[Bydgoszcz] Challanger 20-21 lipca

Zapraszam serdecznie na turniej Challanger w Bydgoszczy!

Zasady:
MIejsce: Aula A WSG w Bydgoszczy, ul.Garbary 4
MAPA DOJAZDU OD DWORCA PKP:


Termin: 20-21 lipca

Start: 20 lipca godz.10:00, 21 lipca godz.11:00

Wpisowe: 25zł

Nagrody: Bony do Centrum Gier Pegaz

Format: 50pkt / 2 rozpiski, każda musi być użyta przynajmniej raz

Liczba rund: 6 (lub 5 - zależnie od liczby graczy, jeśli będzie nieparzysta liczba rund, to więcej niż połowa zostanie rozegrane w sobotę)

Czas na rundę: deathclock 60min na gracza, 25 min dla obu graczy na przejście do stolika, ustawienie scenariusza i deployment

Gracze są zobowiązani posiadać urządzenia do odmierzania czasu gry, miarki, czytelne listy Tierów, countery

Scenariusze: (niekoniecznie w tej kolejności będą grane na turnieju)
1. Chemical Reaction
2. Fire Support
3. Into the Bridge
4. Supply and Demand
5. Close Quarters
6. Incoming

Organizator: Sylwester Dziembowski (Centrum Gier Pegaz), Paweł Karpiński

LISTA UCZESTNIKÓW:
1.Sylwek
2.Wojtek (ew. sędzia)
3.Kondzioro
4.Krissos
5.Gobos
6.Młody Szkapa
7.Kat
8.Arhain
9.Herudaio
10.Michał Kempka
11.Majbach
12.MJ
13.Młody
14.Szkapa
15.Fafel
16.Gift
17.-22. Warszawa

reserved

I jak, wiadomo juz cos? Bo nie wiem czy jest sens organizowac sobie wolny weekend...

nie za blisko DTM?

impreza na pewno się odbędzie, szczegóły podam na dniach.

można się wpisywać, będziemy robić listę uczestników

Jestem w Bydgoszczy w tym czasie, wpisz mnie, tylko jeszcze nie wiem, jako kogo. Raczej będę sędziował.

No to skoro sa juz zasady to mozna pomarudzic:

1. 'Niewiadoma' liczba rund jest mocno zniechecajaca. Jak juz mam sie tluc te 400km, to zeby sobie pograc, a nie 4 rundy w dwa dni...
2. Jak pewnie MJ moze wam wspominal, timed turns OBSYSA.

Rzeczywiście ja też bym prosił o deathclocka. Cztery rundy w dwa dni do zdecydowanie za mało, tak to jestem wstępnie zaintetresowany

@ Gobos > nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zagrać o jedną rundę więcej, to nie jest problem, można też po prostu zagrać jedną 4fun dodatkowo, co do deathclocka, to moge to przemyśleć, ale wtedy gracze by musieli być przygotowani w czasomierze. Przy czasie na turę nie muszą, jak pokazał MJ - zmierzył bardzo dokładnie, że cała runda trwała 14 min (2 tury) i tym samym ujawnił spisek

@ MJ > Ty nawet przy obiedzie pewnie sobie deathclocka włączasz I nie bierz do siebie, że dziś się tak nabijaliśmy, po prostu to była odpowiedź na Twojego wymaksowanego skilla "Mastery of Whining" mniej narzekaj, bo potem nikt tego na poważnie nie bierze

@ Maryś > Ty wiesz, co musisz zrobić, żeby był deathclock przypomnij sobie rundę z Sashą

No ale taka jest prawda, gry na deathclock są zawsze wyraźnie rozstrzygnięte, bo albo ktoś normalnie wygrał, albo przeciwnik zużył swoją pulę czasu. Natomiast w TT prawie co druga gra (z moich doświadczeń) kończy się dice downem. Często dając zwycięstwo osobie, która wcale lepsza w danej grze nie była... i mam tu na myśli działanie tego mechanizmu w obie strony - wygrana tylko dlatego, że przeciwnikowi asasynację przerwał dice down zbyt chwalebna nie jest, a samemu też nie jest fajnie przegrać tylko dlatego, że turze DD przeciwnik był aktywnym graczem i akurat wszedł tym co miał do stref.

Generalnie TT potrafi być przez to spinogenne (zwłaszcza jeśli, któryś z graczy zamula), w DC sprawa jest jasna - dopóki masz czas twoje tury mogą trwać ile sobie chcesz, ale jak wyczerpiesz pulę to przegrywasz. W Deathclocku oczywiście też pewnie znajdzie się jakieś wady, ale jest to i tak bardziej sprawiedliwy system od Timed Turns. Zresztą co tu strzępić język, ten artykuł ładnie podsumowuje dlaczego DC jest lepsze - http://gk-workbench.com/?p=3778

Deathclock jest prostszy i mniej spinogenny - moim zdaniem lepszy na duży turniej.

Wczoraj w Bydzi w każdej grze mierzyłem czas tury. I tylko raz przeciwnik nie wykonał ataków jednym modelem (chociaż mógł jeszcze przedłużyć czas).

Nawet Sylwek ze swoją hordą piechoty, z vengeance i featem dającym dodatkową serię ataków nie miał problemów. Więc da się. Nie jest lekko, ale da się.

Minus jest taki, że kilka razy nie włączyłem stopera po krótkiej pauzie (na rzuty, czy na coś tam innego), a ciągłe uderzanie w ekran jest dość dekoncentrujące. Dlatego te optuję za Deathclockiem.

Ugrane trzecie miejsce;)
Moje rozpiski:

pReclaimer
-Reckoner
Choir mini
Bastioni max
HH forge guard max+kapelan
Bastion seneschal
-vanquisher
Vassal of menoth

pSeverius
-BoV
Avatar
Exemplar errants max+UA
Daughters of menoth
Choir mini
eEiryss
Vassal of menoth

Pierwsza gra z Michałem[Khador/eSorsaha] wygrana na CP
Zagrałem klockiem pReclaimera. Wykorzystując teren i chmurki blokowałem losa gwarantując sobie alphe. Przeciwnik nawet z featem nie był wstanie przemielić mojego klocka. Skończyło się złomowanie conqesta przez krasnali i eksterminacją prawie całej wrogiej armii.

Druga gra z młodym[trolle/pDoomy] wygrana w timebraku na CP

Tu znowu klocek pReclaimera. Dorwałem się chłopami do strefy i systematycznie ją dominowałem. Tu z ciekawszych rzeczy; przeciwnik nie mając losa dostawia się do mnie szarzy źle wymierzając odległości efektem czego robię alphę. W kontrze przeciwnika pada kilku krasnali a Mulg zabija dwóch bastionów stojących na jednym hp(nie był wstanie zabic wczesniej bastionów warriorami). Pięknie zagrany Mauler ciska warriorem wprost na łeb kilku forge guardów i niestety kapelana który umiera(w tym momencie nie jestem wstanie wskrzeszać ich z feata:/)
W mojej turze wskrzeszam dwóch bastionów na plecach Doomiego.wszystko co może szarżuje i bije ale jakos tak bez polotu. Dicedown i wygrana z 4CP

Trzecia gra dla Sasza[cryx/eLicz...] wygrana na CP.
Wyciągam pSevka. Krótko; ''Oo, shadow combine ma purifikację?... I nie ma całego oddziału errantsów... A daughterki które ginęły na 9/10 zdechły prawie wszystkie w drugiej turze. Avatar zabijając kilku piechocińców w końcu zaniżył zdawalność tougha poniżej 50%... Zabrakło trochę szczęścia a przeciwnik grał wyśmienitą grę. Koniec końcow i tak bym pewnie przegrał nie licząc rzutów moich czy przeciwnika tylko może nie skończył bym kompletnie zmiażdżony;)

Podsumowując pReclaimer staje się powolutku moim ulubionym casterem i poważnie zastanawiam się nad zakupem iridianców z ua dla niego.

Maryś zajął 3 miejsce na turnieju który jeszcze się nie odbył...RESPECT