Wróciłem późno do domu, więc dopiero dziś post
Podziękowania dla:
-Organizatorów = kawał dobrej roboty (z jednym zastrzeżeniem ale to za chwilę), sędziowanie na poziomie, miła atmosfera, rzutnik bardzo ale to bardzo na plus, mapki z terenami są cudowne.
-Każdemu z przeciwników za wymagające gry = nie miałem ani jednej łatwej gry i w każdej musiałem się namęczyć, niestety w 2 moich przegranych grach zaważył brak odpowiedzi w rozpiskach i nieogranie Wurmwooda, ale to już moja wina
-Utesowi za ubaw poturniejowy i bolący ze śmiechu brzuch
-Całej ekipie, z którą spędzałem każdą chwilę = warto dla takich momentów jeździć na turnieje
-Chomikowi i Yaro za nieocenioną pomoc w składaniu list= jak to Chomik określił "jestem super coachem - kazałem wrzucić Ravagersów a resztę co chcesz" - nieoceniona pomoc
Uwagi:
-miejscówka lokalizacyjnie była super, wszędzie blisko, jedzenie blisko, jednak temperatura była zabijająca ale to po turnieju już rozmawialiśmy o tym
-jedzonko - w tym roku nie siadło z tym indykiem
(też rozmawialiśmy już o tym
)
-pierwszy stół - tereny tam niestety były po prostu złe, szczególnie ten jebitny los blocker na środku i te ruinki w rogu - ale to już też rozmawialiśmy
Za rok oczywiście, pomimo długiej i męczącej podróży, Olsztyn się pojawi bez zastrzeżeń - dzięki raz jeszcze za fajny turniej i do zobaczenia.
Edit - zapomniałem to dodać, bardzo podobał mi się death clock, który był egzekwowany bardzo
P.S. Karpiu - przejąłeś po Asi (która przejęła po mnie) tytuł prawdziwego króla warzywniaka
Żałuję że ja nie byłem w takiej sytuacji bo to zasługuje na koronę