Steam Storm 2013
Moderator: Arhain
Re: Steam Storm 2013
Posty: 3027
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 23:58
Lokalizacja: Kraków
Frakcja: Circle Orboros
Re: Steam Storm 2013
Fafel wygral, Simon 2, Yaro 5, Ice 13.
Gratulacje chlopaki, kolejny zagraniczny turniej pocisniety
Re: Steam Storm 2013
"Może i nie jesteśmy najpotężniejsi, ale za to gramy na remis"
Posty: 3097
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 09:39
Lokalizacja: Brytyjskie Terytorium Oceanu Indyjskiego
Frakcja: Khador
Re: Steam Storm 2013
Re: Steam Storm 2013
Re: Steam Storm 2013
Posty: 1698
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 22:10
Lokalizacja: Szczecin
Frakcja: Retribution of Scyrah
Re: Steam Storm 2013
Ale i tak gratuluje naszym
Posty: 3209
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 06:52
Lokalizacja: Zabrze
Frakcja: Protectorate of Menoth
Re: Steam Storm 2013
"Może i nie jesteśmy najpotężniejsi, ale za to gramy na remis"
PP Judge od 14.03.2017
Posty: 1145
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 02:12
Lokalizacja: Warszawa
Frakcja: Mercenaries
Re: Steam Storm 2013
1 bitwa, pDeneghra na close quarters, wzialem Gortena
Wygladalo to slabo, ale kolega slowak jednak byl dosc poczatkujacy i mimo niezlej agresywnej gry (zastawil morzem satyxisek droge do mojej flagi zawalal glownie pozycjonowanie co zaskutkowalo ladnym magicznym acid bombem w chyba 5 witchek pod minieatem i ladnym 7 calowym slamem w deathjacka, ktory skosil wiekszosc bane thralli po drodze. Do swojej flagi w koncu rady dojsc nie dalem, ale zaczalem skorowac na przeciwnika, a jemu wkrotce skonczyl sie czas. Man of the match - chyba jednak eAlexia, ktora dzieki zywym satyxiskom samymi thrallami skosila deathjacka.
2 bitwa, eAsphyxous na incursionm wzialem Gortena
Wygladalo to slabo, ale przeciwnik standardowo polecial ostro raiderkami do przodu zapewniajac ruch madelyn, a lich jednak wybral miejsce swojego teleportu zbyt daleko od swojego deploymentu,feat wyciagajacy zza chmury, strzal z dwuruki i gunnera zalatwilo sprawe. Osobisty revange, bo koles byl z tego teamu austryjackiego z ktorym ostatnio chyba przegralismy na etc.
3 bitwa, Wolfgang z Raskiem na fire support chyba, wzialem Damiano
Wygladalo to w miare spoczko, balem sie jedynie spamu dirge of mist na kayazich, ale przeciwnik konswkentnie wolal rerolly, ktore na niewiele sie zdawaly przy trafianiu na 10.Przeciwnik nieco zasmucil mnie strzalem w 19 defowego kayaza w walce z raska, ktory trafil i zdjal mi deathmarcha. Galleon jak zwykle zablysnal nie trafiajac pod featem Wrestlera zadnym z 4 atakow. Na kawalerie mozna bylo liczyc bo wyciachala wszystkie bestie przeciwnika. Potem cos tam probowal rzezbic, ale zasadniczo do galleona juz nie mial sie jak zabrac, wiec ten go zastrzelil. Kolejny skalp z osobista zemsta.
4 bitwa z Yaro, Ravyn na supply and demand
Wygladalo to slabo, bo strike force od razu rzucil sie na kurczaki i bashera, ktore musialem w koncu poswiecac do contestowacnia scenariusza. Yaro sie troche cisnieniowal, nie pozwolil mi zgodnie z zasadami cofnac jakies glupoty co wynikalo z jakiejs pradawnej animozji, w zwiazku z czym tak sie wqrzylem, ze przez chyba 25 min zachowywalem sie jak uj i pozwalalem mu deklarowac strzaly do wszystkich modeli ze stealhem i rzucac znioski z blastow zanim ochlonalem. Znow zablysla eAlexia, ktora po prostu nie chciala zginac i spamowala thralle jak szalona. W koncu udalo sie ubic eiryss i Gorten wkroczyl na ring. Yaro nie chcac byl gorszy wskoczyl na ring Ravyn i powycinal mi mase fajnych solosow ostajac bez foca. Moj zboostowany atak szarzowy z gortena nie trafil co wielce mnie zasmucilo i postanowilem sprobowac szczescia w nastepnej turze liczac, ze ataki na -10 dupy nie urwa. Cos sie zaczelo dziac zlego z moimi rzutami, ale na szczescie Yaro rzucal statystycznie, wiec w nastepnej turze juz Gorten musial sprobowac zabic zdzire, bo hpki mu sie konczyly, cos tam potrafial, cos tam zadal, ale bez rewelacji, do akcji musial wkroczyc snajpaw, ktory nadodatek dostal freestrika i na moje szczescie nie wylaczalo mu to aspektu, zabic jednego magehuntera, zeby uzyskac los do ravyn i na szczescie dwa zboostowane ataki z ogona starczyly. Gra byla dobra i mega zacieta, jakby bylo mniej cisnienia to bylaby prawie idealna. Man of the match to Snapjaw, bo Martin mi wytlumaczyl, ze bond daje +2 do thresholda i moge bezkarnie rzucac 9tki (no i zabil ravyn w sumie).
5 finalowa z zastepca kapitana i kierownikiem od spraw taktycznych Simonem na konnym Kreosie, wzialem Gortena
Wygladalo to slabo, ale kibicowalem Simonowi, bo to w koncu moj teammate i chcialbym, zeby wszystko wygrywal. Kulturalnie zwrocilem tez mu uwage, ze podlecial za blisko casterem i go zabije, wiec rozsadnie sie troche cofnal. Jednak potem rzucil 4 na dmg fire'a w madelyn (oczywiscie ze sprawiedliwie bo wczesniej zabil polowe kayazich trafiajac na 10tkach bez masla), wiec i tak byl za blisko, tycke zrabalem bo po feacie bylem zaangazowany i stracilem strzal z dwururki i pewne ck na rzecz nieco mniej pewnego. Na szczescia eAlexia po raz kolejny mnie zaskoczyla i rzucila 4 na trafienie i 5 na dmg co zdismountowalo kreosa.
Re: Steam Storm 2013
Posty: 1145
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 02:12
Lokalizacja: Warszawa
Frakcja: Mercenaries
Re: Steam Storm 2013
Re: Steam Storm 2013
Re: Steam Storm 2013
Re: Steam Storm 2013
Dla Ciebie sytuacja z Heru nie miala znaczenia, ja natomiast nie chcialem akcji ze pozwalam Tobie zmienic cos aby potem samemu dowiedziec ze nie moge. Skoro to wyjasnione to zobaczymy przy nastepnej bitwie jak bedzie.
Co do bycia bucem- coz, moze mam pewien sposob pisania ktory jest taki sam jak gdy mowie- nie upiekszany i szczery i na pewno nie poprawiany, gdy inni nie maja odwagi na szczerosc i szukaja wymowek.
Owszem lubie rywalizacje nie ukrywam, ale tez nie lubie gdy mi ktos opowiada ze zmuszam przeciwnikow o powtarzania gier, gdy decyzja o rozwiazaniu takim sytuacji w zadnej mierze nie zalezala ode mnie.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości