By zaradzić losowości sosa, można zastosować coś takiego: gdy n graczy po danej rundzie ma powiedzmy 2 zwycięstwa, to dajesz każdemu z nich karteczkę z napisanymi ksywami wszystkich ludzi, którzy mają po 2 zwycięstwa. Wtedy tenże gracz wpisuje każdej z tych osób, z kim najbardziej, a z kim najmniej chciałby grać, pisząc przy każdym liczby od 1 do n-1 (1 dla tego, z kim najbardziej chciałbś grać). Można też dać ludziom opcję "mam to gdzieś" i wtedy ta osoba wpisuje same 0. Następnie wklepujemy w komputer te numery i prosimy go, by wygenerował takie paringi, żeby suma miejsc była najniższa (jeżeli jest takich opcji kilka, to każemy mu losować). Wtedy teoretycznie bylibyśmy najbliżsi grania tak, jak ludzie by chcieli, by ich sos wyglądał.
Mam tu na myśli: jeśli zdecydowałeś, że idziesz po wina i bierzesz potencjalnie najłatwiejszego przeciwnika, to po pierwsze: potencjalnie osłabiasz swojego sosa w razie, gdybyś miał przegrać którąś z dalszych gier, a po drugie, jeśli wszyscy uważają, że ktoś jest najłatwiejszy do pokonania i wstawią mu 1, to najprawdopodobniej będzie grał z tym, kogo on uważa za najłatwiejszego i któremu dał 1 (by suma była jak najniższa).
Przykład:
Po 3 rundzie ja, Stefan, Hugo i Edward mamy po 2 winy.
Moje numery:
Stefan 1
Hugo 2
Edward 3
Numery Stefana:
Konrad 1
Hugo 2
Edward 3
Numery Hugona:
Edward 1
Stefan 2
Konrad 3
Numery Edwarda:
Konrad 1
Hugo 2
Stefan 3
W tym wypadku ja grałbym ze Stefanem, a Hugo z Edwardem (suma 5). Jest to wynik najbliższy do chęci graczy.
Problem byłby z czasem. Ale gdyby to zaprogramować, to ludzie ze smartfonami mogliby sami wypełniać i by to mogło potrwać nawet krótko. Wydaje się, że na turnieju do 20-30 osób byłoby to wykonalne.
Wiem, że we Wrocławiu ludzie od infinity zrobili jakąś apkę na smartfony i są w stanie wysyłać wyniki, więc to nie powinien być jakiś dramat. To tylko opcja, nikogo nie zmuszam. Takie o, proste rozwiązanie problemu podaję