Brisbane2 (prawdopodobnie)

yaro +1
+ nie wiem czy dobrze slyszalem bywaja z roznych epok wiec bitwa miedzy nimi jest mocno dziwna

w przeciwienstwie do wfb ten swiat jest dynamiczny, nie bardzo kojarze histore ktore z czasem byly rozwijane

W GW przynajmniej miałes worek fluffu w armybookach, tutaj w sumie jako tylko gracz nie mam zadnego kontaktu z historiami

@Qc znow zalezy - nie wpychaja Ci fluffu w gardlo, ale jak chcesz to mozesz sie nim zainteresowac. Czy jestest "tylko" graczem to Twoj wybor.
Z reszta w MK2 bylo w ksiazkach sporo fluffu.

Na poważnie to dla mnie fluff WM jak to fantasy ani góry ani doły. Jest ok.

Może po latach trudno mi znaleźć w fantasy coś oryginalnego, a może wolę po prostu takie bardziej zwarte historie, nie te niekończące się jankeskie sagi i seriale (niech no w końcu skończą grę o tron ).

No ale wiadomo - fluff do systemu z założenia musi być tasiemcem. Poza tym spoko - zachodnie fantasy to i tak nie jest brazylijski serial na miarę fantasy japońskiego.

Mnie w zasadzie ubawiła głównie historia haley oraz to co zapowiada się z Goreshadem. Dynastia jak nic - zmienił wygląd i ekhem... orientację. Panie domu w szoku.

Wydaje mi się, że między edycjami nie było jakiś znaczących zmian historycznych. Pamiętam, że w którymś momencie nastąpiła w miarę udana kampania Chaosu na Stary Świat(kilka głównych miast zostało zniszczone/splądrowane), ale dokładnie nie pamiętam przy okazji czego to wyszło.

Tak, a potem jak wychodziła nowa edycja, to unieważnili tą tzw burzę chaosu (napisali, że należy postępować jakby nigdy nie miała miejsca, a zasady z nią związane w bitewniaku zostały zmazane). :p

Poziom fluffu w maszynce jest bardzo zróżnicowany. Właśnie czytam sobie podręczniki do hord MK1 i przyznam że jest nieźle. Na jednym końcu skali masz Haley odradzającą się z popiołów (tylko czemu bez brody?!), a na drugiej całkiem fajne historie Doomiego, Makedy czy Thagrosha.

Rule of thumb - Cygnar to gejoza (czyli fluff odpowiada zasadom), reszta ma lepsze i gorsze momenty.

Brak fluffu w nowych armybookach to kompletny fail IMHO.

A fluff Warhammera też jest spoko, szczególnie ten starszy.

Co edycję było coś zmienione, dodane, usunięte....

Najlepszy fluff w bitewniakach byl w wladcy pierscieni. Wlasciwie jedyny fluff do bitewniaka ktory przeczytalem:)

Zgadzam się z Katem

Różne rzeczy można powiedzieć o GW, ale fluff do ich settingów (przynajmniej ten wydany, kiedy jeszcze byłem na bieżąco) jest o klasę lepszy od fluffu pisanego przez grafomanów z PP. Nie, żeby była to literatura wysokich lotów, ale historyjki od PP to trochę taka telenowela z jackami i bestiami. Chyba, że powieści wychodzą im lepiej - nie wiem, nie czytałem.