Karczem 2

Z drugiej strony np wprowadzanie w grach video bezczelnego Pay2Win spotykało się z bardzo silnym sprzeciwem graczy i szybko się skończyło. Dla mnie to naturalna reakcja na zagrywkę, która jest moim zdaniem nieetyczna, nie ma nic wspólnego z tym co sądzę o reszcie gry.

To, że gracze bitewniakowi (niekoniecznie tylko w WM&H i bitewniakach - np w MTG gracze akceptują od lat, że gra działa w nieustającym trybie P2W i często słyszę jak w ogóle wypierają, że to P2W ) w tego typu sprawach często reagują raczej przez "Shut up and take my money!" jest dla mnie trochę smutne.

Trochę takie czasy... figuraski to biznes taki sam jak IT, lody "ekipa" czy budowlanka.
Mnie te cashgraby też bardzo irytują... mam wrażenie że te 10 lat temu nowe modele nie były aż tak mocne w stosunku do starszych.
Tyle, ze PP próbuje przetrwać, więc musi sprzedawać jak najwięcej figurek - mechanizm opychania OP solosów mercowych jest generalnie ekstra z poziomu ilości modeli które mogą wpuścić w kurczący się i tak rynek. Na ich miejscu bym robił to samo.

Nie sądzę by w "grze o tron" miało być inaczej.

Chciałem napisać dłuższego posta, ale mi się odechciało. Tak więc tylko zapytam z ciekawości(żeby nie było, nie jestem fanem power creepu), na czym niszowa firma, bez znanego IP, ma waszym zdaniem zarabiać jak nie ze sprzedaży nowych modeli

Czy ja wiem, na sprzedaży modeli, które nie są Pay2Win? Ten model sprzedażowy cieszy małą grupkę graczy (zaangażowanych na tyle by byli chętni płacić za silniejsze zasady) a zniechęca inną (którzy chcą pograć tym co chcą a nie ciągle albo płacić i musieć grać tym co nowe albo być w plecy)

Do WFB zbudowałem 4 armie, do WH40K 7 armii i kupowałem nowe modele, bo chciałem pograć czymś nowym mieć więcej urozmaicenia, armie miały super klimat, świetne figurki, które aż chciało się malować, by móc grać większe bitwy a nie dlatego, że był to turniejowy must-have i mogłem mieć lepsze wyniki nie grając lepiej tylko płacąc więcej. Moja kolekcja PoM też urosła w ten sposób. Mnóstwo graczy buduje swoje kolekcje właśnie w ten sposób, kupują nowy model bo ma cool koncepcję i jest ładny i fajnie pograć czymś nowym a nie ciągle tym samym.

Dzielisz graczy na 2 grypy. Klimaciarzy i gamaerów. W dodatku przywołując gry GW, które są znaną z power creepa firmą. Ciekawe.Trochę bez sensu ten podział. Klimaciarz kupi to na co ma ochotę, gamer kupi to co wygrywa. A czym kto pogra to jego sprawa. Tak wydają modele, które często gęsto mają się sprzedać zasadami. W sumie to robili to od MK1. Dalej da się powygrywać starymi modelami(przed Pandemią Cyrkiel grał głównie Tharnami, gdzie 90% modeli pamięta MK1), wydają też nowe mocne/bardzo mocne. Twoje marudzenie w stylu Kata, również na forach anglojęzycznych, nic nie zmieni, bo na dzień dzisiejszy model biznesowy najwyraźniej im się sprawdza. Gra nie ma mitycznych nowych graczy, nie dlatego, że wydają nowych przebombastycznych solosów, tylko dlatego, że jej ogarnięcie to jakiś rok nauki + gry. Tak będzie szkoda, jak odejdziesz, bo zrobiłeś kupę dobrych rzeczy dla środowiska + to zawsze jeden gracz mniej w dość niszowym systemie, ale akurat jak rzadko zgodzę się Kucem - marudzisz dla samego marudzenia

Powiedz, Kevin, w jaki sposób zbalansowana gra, w której nie ma Pay2Win i w której 'klimaciarze' mogą kupować nowe modele i armie bo są po prostu fajne, jest gorsza dla 'gamerów' ? Chyba nie sugerujesz, że 'gamerzy' muszą kupować swoje zwycięstwa by być 'gamerami' ?