Inicjatywa oddolna - problemy WM-ki (a moze srodowiska ?)

1. WMH to mój pierwszy system bitewny.
2. System ma bardzo przejrzyste zasady.
3. Figurki jakościowo, jeśli nie są plastikiem, są spoko, choć jakością nie powalają. Cena nie jest, aż takim problemem jak dostępność.
4. Brak malowania to problem, nie wspomnę o przypadkach grania samymi nogami albo korpusami modeli klejonymi na gumę do żucia.
5. Stagnacja systemu 75 pkt z punktu widzenia scenariuszy i ciągłej powtarzalności. Jakoby rozwiązuje to ciągle zmieniająca się meta, co dla ludzi nowych takich jak ja, a nie starych figurkowych wyjadaczy, którzy po prostu zmienili system, to problem.
6. Ciśnienie turniejowe to problem powiązany z punktami 4 i 5. W turniejach nie ma nic złego, paradoksem niestety wspaniałego (bez przekąsu) środowiska jest prawie wyłączne nastawienie na granie turniejowe w 99% przypadków w formacie SR 75 pkt. Jak wchodzi ktoś nowy to niby najwięcej się nauczy na turnieju, niby tak, niby nie. Jak jest ktoś nowy nie ma pomalowanej od razu armii, patrz pkt 4. Jest to ok z perspektywy czasu, ale fajnie jeśli ta armia się maluje i co turniej jest co raz więcej pomalowanych modeli. Tutaj problem, patrz punt 5. Ciągle zmieniająca się meta - konieczność kupowania tego czym akurat się gra, jeśli chce się jechać na turniej i czegoś nauczyć. Nie, vasal nie jest tutaj odpowiedzią, nie proxy na dłuższą metę nie są tutaj odpowiedzią. Chwała Poz i Wawie za te turnieje na inne formaty, w tym dla początkujących. Dodatkowym problemem jest zajebista dystrybucja modeli przez PP. Ja na swoje 4, obecnie już zmagnesowane i spodkładowane zestawy Cent/Avenger/Hammersmith czekałem pół roku - nikt nie gra Cygnarem i Krayem (to tak z przymrużeniem oka). Podumowując, o ile środowisko jest świetne (ubolewam, że tak rzadko się z wami widzę) to niestety, jeśli nie będzie grania organizowanego również dla osób, które chcą się nauczyć, grania pt. 15 pkt i powoli w górę, a od razu będzie parafrazując Szklaną Pułapkę 1 "przyjedź na turniej 75pkt będziesz świetnie się bawił" to może się to okazać nie taką świetną zabawą. Natomiast, problemem jest to, że np. w Szczecinie, pomimo roku spotkań z WMH nie pojawił się na nikt nowy, dosłownie. Było ogłaszane na Fejsie, plakat w sklepie, stały dzień i godzina, miałem ze sobą zawsze figurki dla nowego gracza w postaci battle boxa i dodatkowo listę na 75 pkt jeśli miałby pojawić się ktoś ze stałych graczy. Pomogła troszkę liga journeyman, ale na tym się skończyło, bo akurat ja miałem problemy zdrowotne, a i sklep miał się zamknąć i tak zamyka się juz pół roku. Powodów mnóstwo, tutaj nie wypaliło, ale mój stan wiedzy jest z piździernika, więc nie wiem jak to wygląda w drugim sklepie.
Moje 5 groszy.

Dostępność tych modeli w UE to jakiś żart to fakt niestety

Może stołeczni gracze z FPA zagraliby czasami w sklepie FGB-Figurkowe gry bitewne? Chłopaki ze sklepu regularnie robią zdjęcia sklepowych bitew i wrzucają na FB. Zawsze to jakaś reklama, że jesteśmy.

Przykładowo w Warszawie dość mało znany system Kings of War (manticowy WFB) rozpromował ostatnio Paladynat organizując regularnie co miesiąc turnieje na mały format 750 punktów (punktacja podobna do starego WFB). Dotychczas w KoW grało się na punkty 1500-2000. Takie małe turnieje cieszą się dużą popularnością i zgarniają co turniej nowych graczy. Ostatnio odbył się format parowy 2vs2 (2x750 punktów) - od razu odżywają wspomnienia o różnorodności formatowej za czasów starego battla. Na turnieje zawsze przychodzi kilkanaście osób i kolejne raczej przekroczą liczbę 20 osób, a to niemal sami nowi gracze. Na tego te punkty wystarczy zakupić i skleić starter, aby wziąć udział w grze (przy okazji jedna rozgrywka trwa z reguły 30-40 minut). Ponieważ format jest stabilny i rozgrywany jest regularnie każdy ma czas pomalować dość sporą liczbę modeli (w końcu to masowy bitewniak, w której horda za 150 punktów ma 40 modeli na podstawce regimentowej). Format nie zwiększa swoich punktów dzięki czemu stale werbuje nowych graczy, a tym co lubią grać na mniejsze formaty pozwala skupić się na rozgrywkach na małe formaty - innymi słowy nie ma presji na szybkie zwiększenie liczby modeli. Na większy format można pograć turniejowo w innych miejscach w Warszawie - ale jest wybór! Maszyna potrzebuje czegoś podobnego. Company of Iron nie ma wzięcia w Polsce i jako zupełnie inny tytuł oraz model gry nie jest wstanie sprawdzić się jako element rozwijający środowisko WMH. Co innego jeśli Company of Iron byłby małym formatem stworzonym pod WMH (tak jak np. swego czasu Border Patrol albo oficjalne zasady kompozycyjne do WFB na gry poniżej 2000 punktów) - to co innego. Company of Iron jako format warmachinowy przystosowany do gry na battle groupy z niewielkim rozszerzeniem, przemyślany i dostosowany tak aby gry były zbalansowane pod mniejsze format pozwoliłby efektywnie promować WMH. Jeśli takiego formatu nie chce stworzyć PP, to środowisko samo musi je wypromować.

Dla mnie drop czy drop przeciwnika juz mnie nie rusza. Oczywiscie powoduje problem dla Orgów ale osoba dropujaca opłacała turniej. Jestesmy dorośli i tez rozumiem ze mamy obowiazki poza gra. Nie bede stać jak jakiś kat nad kims ze ma grac i kij z tym. Jak ktoś sie nawali to tez wsio mi ryba. Moge sobie rzucic kostkami w takim wypadku. Jakoś już jeżdze na mastery by spotkać sie z ludzmi i zobaczyc wasze facjaty.

Qc najcelniej tutaj podsumował cala sytuacje i zgadzam sie z nim.

To trochę żadna nowość, że
-WMka droga i trudna w grze na duże punkty, przydałoby się grać na małe też
-WMKa brzydka i mało epicka na płaskich terenach z niepomalowanymi figsami/rzygo-proxami

Problemy są bardzo dobrze namierzone. Gorzej, że rozwiązanie wymaga elastyczności obecnej bazy graczy, by
-chcieli by były eventy na inne formaty i bywali na nich
-malowali i grali pomalowanymi armiami na ładnych stołach
a tu, przynajmniej z moich obserwacji, cienko. Spróbujcie zapowiedzieć np mastera-parówkę na mniejsze punkty FPA i patrzcie na gniew, panikę, oburzenie...

W Krakowie FPA będzie a w Poznaniu były championsy zawsze coś

Master i to IGQ raczej na mniejsze punkty nie będzie. Z mniejszymi punktami jest niestety tak, że wmh nie jest pod nie zbalansowana. Nie jest to tylko widzi mi się graczy polskich, ale "problem" PP. Taki Butcher3 na małe punkty po prostu dominuje i nic z tym nie zrobisz. Uważam, że dopiero wtedy początkujący może się zrazić do gry ja oberwie takim casterem w rękach kogoś ogranego. Jak PP stworzy działający format mniejszych gier to na pewno i w Polsce będzie grany, ale póki co...

Ładne stoły i pomalowane armie to święta prawda i należy się wziąć do roboty. Właśnie idę wycinać domki na mastera

Bardzo podoba mi się pomysł Cyela - turnieje w 2 formatach na 75 i 35 (lub mniej) punktów. Nowi są zadowoleni a starzy grają między sobą. Jak komuś 35p nie wystarczy to zapisze się na 75. Niestety, żeby wprowadzić taki pomysł liczba ludzi przychodzących na lokale musi wzrosnąć do minimum 10-12 osób, żeby to miało sens.

Ja bym chciał zobaczyć dwuosobową drużynówkę ala hobbit - jest 2 graczy, każdy ma jedna listę i etap parowania jest takim etapem wyboru list Nie wiem czy da się to 1 do 1 przenieść (w hobbicie są dwie listy dobra i zła i musza zawsze grać przeciwko sobie = nie ma parowania) ale może to jakaś opcja na parówki? Bo inaczej chyba cięzko parówkę zrobić w wmh

A małe punkty może trzeba spróbować, zacisnąć zęby i poprosic lokalnych graczy khadoru o nieprzynoszenie butcha3?

Dlaczego trudno jest zrobić? 2vs2 można grać graliśmy taki turniej na pyrkonie w 2012, może uda się to powtórzyć? ;P rozpiski 2x35 i gramy. Trochę obawiam się tych kombosów...