niedziela, 20 października 2013, 10:23 przez Śliski
Wedlug mnie, uzywanie uproszczonego systemu szwajcarskiego opisanego w steamrollerze jest spowodowane jedynie tym,aby mozna go bylo prosto przedstawic i uniknac problemow z pomylkami. Jesli ktos ma do dyspozycji komputer,albo posiada po prostu wiedze i troche wprawy,to nie widze przeszkod nad uzywaniem tie-breakerow do pairingow (wszystkich, nie tylko SoS). Sam bardzo czesto prowadzilem turnieje MtG w liceum i na prawde policzenie 2 czy 3 tiebreakerow to nie problem. Jesli posiada sie laptopa,to nawet wystarczy prosty arkusz kalkulacyjny,ktory to za nas policzy i ulozy ludzi w slupku (do wyniku dodajemy kolejne tie breakery mnozone razy 0,01 0,0001 itd.), a potem tylko parujemy graczy obok siebie od gory. Jesli dana para ze soba juz grala,omijamy osobe,ktora jest nizej i dobieramy kolejna.
Tyle z kwestii technicznych, jesli chodzi o stosownosc tego systemu, to:
-trafiajac na lepszego gracza i przegrywajac, trafiamy pozniej na lepszych i przegrana z dobrym graczem jestesmy w stanie nadrobic tym, ze kolejni gracze z ktorymi gramy takze dadza nam dobry SoS,
-wygrywanie pierwszych rund pozwala nam grac z lepszymi przeciwnikami, co daje nam potem w razie przegrania ktorejs z gier wyzsze tie-breakery i wyzsze miejsce,
-unikamy sytuacji,gdzie ktos co runde trafia na teoretycznie najslabsza osobe z danego poziomu punktowego i idzie X-0, bo mial szczescie,
-ufam ludziom, ktorzy organizuja turnieje na calym swiecie we wszelkich grach i sportach i uzywaja Swiss'a, jesli jest tak popularny to cos musi w nim byc (czy to jakosc, czy moda, w obu opcjach jestem za opieraniem sie w wiekszej mierze na systemie szwajcarskim).