SR- czy mozna poprawic system parowania? skorelowany SoS

Chcialem poruszyc troche temat parowania.
Juz gramy troche w ta gre i widzimy pewnie troche wad w mimo wszystko niezlym formacie turniejowym. Moze wyszczegolnie to co ja widze jako slabe punkty:
- 0-1 gier
- SoS

Jak 0-1 jest lekko problematyczna aby cos tu zmienic- bo jak? Ktos przegrywa 5-0 ale dominuje gre i tak naprawde gdyby przeciwnik nie zapunktowal to przegralby.
Z drugiej strony ktos prowadzi 4-0 w CP i dostaje Hail Mary CK na twarz.
Niby wypadkowa scenariusza, attrition i CK powinna byc punktami za runde, ale ktos zaraz slusznie zauwazy ze armie nie sa designowane by byc rowne w tych elementach.
Co by nie powiedziec system 0-1 jest dla wszystkich armii rowny (Win to win, loss to loss)

SoS jaki jest wiemy- niestety losowy i to powoduje bol dupy - raz wskoczysz na 3 miejsce, innym razem bedziesz 7 czy 9 przy tej samej ilosci winow w rundach. A gdyby tak go skorelowac? O co chodzi- aby w czasie parowania uwzgledniac aktualny SoS gracza? czyli ci ktorzy maja wysokiego SoSa graja miedzy soba i w ten sposob tworzyc drabinke? W pierwszych 2 rundach i tak bedzie losowy dobor par, ale pozniej juz zacznie sie parowanie po tym jakich miales przeciwnikow.
Wszystko oczywiscie pisze z pozycji przegranego- zwyciezca poki wygrywa SoSem sie nie przejmuje i tak.

Ogolnie zdaje sobie sprawe ze SR zostal napisany tak aby turnieje mozna bylo przeprowadzic przy uzyciu papieru i dlugopisa, ale coraz wiecej pojawia sie pomocy do prowadzenia turnieju, laptopy tez sa wszechobecne. Chcialbym uslyszec wasze zdanie na temat korelacji SoSa z miejscem.

Uwazam, ze to nie bedzie sprawiedliwe. Trafiajac w pierwszej rundzie na wymiatacza, ktora nabija mi SoS juz do konca gry bede skazany na gry z ludzmi, ktorzy w danym przedziale punktowym beda mieli wysoki SoS. Wydaje mi sie, ze to w pewien sposob podzieli przydzialy.

Nie zmienia to jednak faktu, ze teoria to teoria a praktyka to praktyka. Nic nie stoi na przeszkodzie, zebys jeden turniej w Vanie poprowadzil na takich testowych zasadach. Uzbrojoni w taka wiedze na pewno bedziemy mogli powiedziec wiecej.

po czesci owszem masz racje, z drugiej strony wymiatacz i tak obecnie "wiezie Cie" przez turniej. Mnie po prostu razi "losowosc" tego parametru. Sam mialem turnieje gdzie czulem sie szczesciarzem na SoSie ale mialem tez takie gdzie po prostu czulem sie przez niego "wydymany". Pytanie czy korelacja sosa nie sprawilaby ze poczulbym sie czesciej po turnieju ze "tak, miejsce ktore zajalem oddaje moj skill". Pewnie bede chcial to przetestowac kiedys w vanaheim, ale chcialbym tez poznac opinie innych, moze ktos cos dorzuci do pomyslu.

wlasnie dlatego, ze mozna byc przez SoSa wydymanym pozostawilbym go w pelni losowym. Szczescie tez trzeba miec. Da sie wygrac turniej majac farta przy MU.

Rozumiem twoje podejscie czesciowo. Z drugiej strony moze korelacja sosa zapewniac moze osoby o podobnym "poziomie" do gry? Tak abys rzeczywiscie gral i sprawdzal sie z rownymi sobie, a nie zeby bylo tak jak ja mialem w Bratyslawie w 3 rundzie (Ravyn vs Constance) ze raport bitewny sprowadzil sie do zdania "Constance w 1 turze pobiegla"...

Teoretycznie system 0-1 sprawia, że gra jest bardziej dynamiczna. Nie ma battlowego 'grania na remis' . Teoretycznie przegrany gracz ma szanse wygrać do ostatniej minuty. IMO przy swoich wadach to dobry system.

sprawidliwosc obecnego rozwiazania polega na tym, ze kazdy ma rowna szanse na bycie potraktowanym niesprawiedliwie. nie ingerowalbym... ale, zrob turniej, poturla sie i w takiej formie:)

Mi SoS w obecnej wersji pasuje. Raz ci pomoze, raz nie, bywa.
Parowanie z uwzglednienem SoSa uwazam za zly pomysl. Poteguje problemy z SoSem zamiast je wyrownywac - jak trafiles na poczatku mocnych graczy, to juz bedziesz ich trafial do konca, jak miales pecha grac na poczatku z noobkami to nie masz szansy tego nadrobic.

Z tego słyszałem PP dostrzega problemy SoSa i testuje rozwiązania, które mają pomóc zmniejszyć jego wpływ na standingi.

RiV zgadza sie, ale ludzie na SoSa psiocza od paru lat i nawet w draftach poprzednich byl zapis "zastapic czyms lepszym od SoS"- problem w tym ze nadal tego nikt nie wymyslil...

Rafiq - ale moj system nie zachwiewa tej zasady wewnatrz samej rozgrywki, dotyczy tylko parowania.

Gobos- ale to sie nie rozni od tego co jest teraz - dobry przeciwnik cie ciagnie w gore, slaby w dol. Z reszta tak naprawde to trzeba przetestowac - jest mala szansa abys trafil na dwoch wymiataczy jesli przegrasz 1 gre i w 1 i w 2 rundzie wiec powinno byc ok (powinno bo jak mowie bez testowania kilka razy sie nie obejdzie). Moim zdaniem korelacja sosu oddaje wiecej w rece gracza (sorry, ale wole sie mierzyc z lepszymi i przegrywac, niz ogrywac slabszych od siebie). Najchetniej sprawdze to w nastepnej lidze w Krk, i zobaczymy co wyjdzie z tego.

gospodarka oparta o surowce:P

Wedlug mnie, uzywanie uproszczonego systemu szwajcarskiego opisanego w steamrollerze jest spowodowane jedynie tym,aby mozna go bylo prosto przedstawic i uniknac problemow z pomylkami. Jesli ktos ma do dyspozycji komputer,albo posiada po prostu wiedze i troche wprawy,to nie widze przeszkod nad uzywaniem tie-breakerow do pairingow (wszystkich, nie tylko SoS). Sam bardzo czesto prowadzilem turnieje MtG w liceum i na prawde policzenie 2 czy 3 tiebreakerow to nie problem. Jesli posiada sie laptopa,to nawet wystarczy prosty arkusz kalkulacyjny,ktory to za nas policzy i ulozy ludzi w slupku (do wyniku dodajemy kolejne tie breakery mnozone razy 0,01 0,0001 itd.), a potem tylko parujemy graczy obok siebie od gory. Jesli dana para ze soba juz grala,omijamy osobe,ktora jest nizej i dobieramy kolejna.
Tyle z kwestii technicznych, jesli chodzi o stosownosc tego systemu, to:
-trafiajac na lepszego gracza i przegrywajac, trafiamy pozniej na lepszych i przegrana z dobrym graczem jestesmy w stanie nadrobic tym, ze kolejni gracze z ktorymi gramy takze dadza nam dobry SoS,
-wygrywanie pierwszych rund pozwala nam grac z lepszymi przeciwnikami, co daje nam potem w razie przegrania ktorejs z gier wyzsze tie-breakery i wyzsze miejsce,
-unikamy sytuacji,gdzie ktos co runde trafia na teoretycznie najslabsza osobe z danego poziomu punktowego i idzie X-0, bo mial szczescie,
-ufam ludziom, ktorzy organizuja turnieje na calym swiecie we wszelkich grach i sportach i uzywaja Swiss'a, jesli jest tak popularny to cos musi w nim byc (czy to jakosc, czy moda, w obu opcjach jestem za opieraniem sie w wiekszej mierze na systemie szwajcarskim).

Śliski, ale wiesz, że w MtG tie-breakery również nie są brane pod uwagę, aż do rozliczania topa/miejsc końcowych?