Apologia Ligi Ogólnopolskiej i szczypta statystyk

Panowie i Pani, muszę się przyznać, że mam problem w wyłowieniu problemu w tych pokaźnych kilki stronach przepychanek tematu o Masterach. Odnoszę wrażenie, że niektórzy usilnie szukają dziury w całym.

Aktualny sezon Ligowy jest pierwszym pod rządami obecnego Regulaminu Ligi. Wystarczy zerknąć na Ranking by zauważyć wyraźny wzrost liczby graczy, więcej rozgrywanych turniejów oraz wyższą frekwencje na wszelkich imprezach.
Ważną zmianą jest obniżenie wymaganej liczny graczy by turniej liczył się do Ligi z 8 do 6. Nawet najmniejsze ośrodki nie wspierane przez lokalny sklep mogą bez problemu organizować turnieje liczące się do Ligi Ogólnopolskiej. Pojawienie się takich małych turniejów sygnalizuje gdzie może pojawić się nowe środowisko graczy. Spoza "Wielkiej Szóstki", której przyznaliśmy prawo organizacji Masterów w przyszłym sezonie turnieje zorganizowały do tej pory:

- Rzeszów (jednego lokala 6 graczy z Rzeszowa + 2 gości z Warszawy)
- Szczecin (lokala na 9 osób i ligę na 8)
- Wrocław (gracze z Wrocławia są od dawna, chętnie jeżdżą, ale nic dużego we Wrocławiu się odkąd gram w maszynkę nie działo)
- Zabrze (bazujące na graczach przyjezdnych)

Do tego odbyły się bardzo udane Mastery w Zielonej Górze oraz Puławach. W obu tych miastach maszynkowo poza tymi imprezami nie dzieje się nic. Podkreślam, że Mastera w Puławach zorganizował klub Flying Dice. Każdy z nas mieszka na stałe w Warszawie.

Co do Masterów wyraźny skok frekwencyjny spowodowany jest w dużej mierze ograniczeniem tego typu imprez do imiennie wskazanych 6 oraz skasowaniem bardzo nieudanych challengerów.
Przypomnę, że w zeszłym sezonie wyglądało to tak:

MPki w Krakowie: 29 graczy + goście zza granicy
Master w Bydgoszczy: 21 graczy
Master w Zielnej Górze: 26 graczy
Master w Zabrzu: 10 graczy
Master w Puławach: 16 graczy
Dwie nieudane próby zorganizowania Mastera w Krakowie: maj i lipiec


Do tego Challengery:
Silesian Trenches: 7 graczy
Bydgoszcz challenger: 16 graczy
DTMy: 13 drużyn
Mistrzostwa Dębicy: 6 graczy
Flying Dice Cup: 14 graczy


Poprawa frekwencyjna na Masterach jest stabilna:
MPki '14 : 31 gracz + 7 gości zza granicy
Master ZG '14 : 26 graczy
Master Puławy '14: 24 graczy
DTMy: 20 drużyn

W zeszłym sezonie w sumie rozegrano 45 turniejów (nie licząc lig), w tym sezonie do maja zagraliśmy ich już 40.


Jak wynika z powyższego Liga działa dobrze. Grzebanie przy czymś co działa do tej pory krótko, ale bardzo dobrze jest bezsensowne.
Więcej dużych imprez z satysfakcjonującą frekwencją: check
Więcej turniejów: check
Każdy duży ośrodek ma prawo zorganizować swojego autorskiego Mastera: check
Nie ma możliwości nabijania punktów na dowcipnych Masterach i trzeba walczyć z najlepszymi o duże punkty: chceck


Co do samych Mistrzostw Polski wydaje mi się, że różnica między edycjami '13, a '14 była zdecydowanie in plus. Przestronna sala w miejsce szkolnego korytarza, duża pula nagród o znacznej wartości od kilku sponsorów, nie tylko PP oraz monety dla najlepszych graczy każdej frakcji dodatkowo wzmagają rywalizację. Nie było także dotąd tak dużego turnieju z tak doborową i łatwo dostępną drużyną sędziów liniowych (którym jeszcze raz bardzo dziękuję ). Obiecuję to samo i więcej podczas MPków 2015. Bukiet też będzie

Podsumowując obecny skład Prezydium odwalił kawał dobrej roboty doszlifowując Ligę Ogólnopolską. Moim zdaniem na razie nie można postawić takiej formule sensownych zarzutów. Jeśli ktoś jednak ma zastrzeżenia co do działania samej Ligi (mając na uwadze przyszłoroczny kształt Masterów) zapraszam do dyskusji.

jeszcze był chall w dębicu na 6 osób

Przepraszam! Poprawiłem

no!

W ZG było tyle samo osób, na MPkach o 2 wiecej, tylko Puławy podbiły wyraźnie ilość graczy, wiec ten super wzrost na masterach mnie jakoś nie przekonuje.

Ja mogę patrzeć na to tylko ze swojej perspektywy, czyli osoby, która spotykała się na początku roku z około 4-5 osobami grającymi w Maszynkę w Bydgoszczy, a teraz jest częścią klubu liczącego 20 graczy, z czego większość jest bardzo aktywna. Idealnie zbiegły się z czasem obecne zmiany i w sumie mamy do czynienia z bardzo satysfakcjonującym rozwojem środowiska. Oby każdy organizator mógł z dumą patrzeć, jak jego turniej oblegają dziesiątki maszynkowców. Wiem, że takie poklepywanie się po plecach jest mało produktywne, ale chciałem powiedzieć tyle, że jestem dumny z naszych postępów w tym roku i oby każdy następny był coraz bardziej owocny.

w Szczecinie był jeszcze jeden turniej ostatnio i 2 ligi, ale przez natłok spraw nie dałem rady wysłać tego.
Mamy generalnie 10 osób stale grających

Ogólnie powiem, że ta cała dyskusja to kończy się jako jakaś mega walka polityczna - nie ważne co się powie, ale ważne żeby było o tym głośno. Każda ze stron ma swoje racje, ale niekiedy mamy doczynienia z takim naginaniem faktów jak tutaj...

Czy MP z 2013 były dobre ? Tak. Czy był większy sponsoring niż na MP2012 ? No był (z rzeczy znaczących to pudełka S&S). A czy reszta to czysta zagrywka polityczna? No oczywiście Na MP2012 także byli sędziowie liniowi, pula nagród też nie była niczego sobie, jeżeli stoły da się spokojnie postawić to "przestronna sala" nie jest aż tak wielką różnicą niż szkolny korytarz. Imo różnica MP2012, a MP2013 nie była aż tak znacząca jak by to można wyczytać z pierwszego postu - oba turnieje były dobre, ale jaj nie urwały

Co do porównań liczbowych : bardzo ładnie pokazane, że ludzie częściej jeżdżą na turnieje klasy master, bo turniejów dwudniowych jest u nas jak na lekarstwo. Tak samo organizowanych jest więcej lokali by zapełnić luki turniejów dwudniowych. Tak samo widać, że pojawiające się środowiska zwiększają ilość zgłaszanych turniejów do ligi, a nie że liga powoduje powstanie nowych środowisk. Wyniki trzeba umieć interpretować z różnych kątów widzenia. I tak naprawdę ta cała statystyka nie pokaże np. odpowiedzi na pytanie czy wybór Bydgoszczy na organizację ostatniego mastera był lepszy od wyboru Szczyrku.

Widać, że wiele poszło do przodu jeżeli chodzi o frekwencję, ilość lokali itp. Są plusy, ale są i minusy o których warto wspomnieć. Niestety jednak aktualnie działający system jest systemem uproszczonym, który naprawdę ogranicza ilość turniejów dwudniowcyh jakie są organizowane. Za parę niedługo może się okazać, że znowu zostaną wprowadzone challengery (może w troszkę zmienionej formie) i się okaże, że tak naprawdę zeszłoroczny system nie był taki zły, tylko po prostu środowisko nie było przygotowane na tego typu ligę.

Trochę ten temat poprzednim ustrojem zalatuje

Btw, od 2012 zorganizowałem wspólnie z Mielcem 7 turniejów i jedną ligę, z czego tylko 1 turniej był zgłoszony do ligi. Główny powód to małe rozwijające się środowisko, gdzie rzadko udało się dobić do 8 osób na pojedynczym evencie. Nie mniej jednak, nawet jakby minimum było 4, to co to tak naprawdę zmienia? Turniej nie zgłoszony do ligi tak czy tak się odbywa, tylko nie występuje w statystykach.

Mnie trochę bawi subiektywnosc - zaznaczone w wawie 31+ 7 a w Krakowie 29+ x. Otóż x wynosił jeśli się nie mylę 14 co daje trochę większy ten turniej niż wynika z owych statystyk

Gobos : ja też nie jestem za tym by było 12 masterów czy coś w ten deseń, ale jakby wprowadzić znienawidzone challengery to można by było zrobić tak, że te mniejsze środowiska organizowały by jakieś challangery za 90 punktów(które liczyłyby się w oknie masterów, więc master > challanger) i lokalni gracze też mieli by gdzie jeździć na dwudniowe turnieje (bo powiedzmy sobie szczerze, że nie każdego stać by jechać z południa do gdańska na dwudniowy turniej i zostawić gdzieś po drodze 300 zł i milion godzin w pociągu). Każdy by wiedział o tym gdzie jaki jest challanger organizowany i wrzucenie ich do okienka masterów spowodowałoby, że tak naprawdę "funowe" turnieje mają mniejszy wpływ na wynik, bo w osoba wygrywająca takie coś ma wynik porównywalny z n-tym miejscem na masterze.

A powiedzmy sobie szczerze, że fajnie by było żeby organizatorzy turniejów mieli mobilizację do obłożenia takich eventów jak np. turniej w Kozłowie, gdzie battlowcy mają szansę zobaczyć, że nasz system żyje i ma się dobrze.

była propozycja by osrodki które nie dostały mastera dostały prawo challengera. jednak propozycja odpadła. Dla mnie challenger jako dwydniowa impreza jest super myślą i z miłą checią chciałbym odwiedzić wszystkie

Challengery tak, ale jeszcze nie w tym momencie. Jest 7 masterów liczą się 3. Jest dobry nadmiar. Patrząc po frekwencji nie ma nas na tyle jeszcze by obskoczyć 5+ challengerów.