Ogólnie temat sobie chyba opuszczę - niestety już widziałem masę komentarzy w stylu "widziałem raz i nie wyszło". Niestety większość loży w aktualnym stanie woli po prostu mieć słabiej działający format teraz niż potencjalnie lepszy, ale wymagający większego nakładu pracy, pomyślunku itp. W końcu im nikt nie płaci za to by coś było bardzo dobre, więc wystarczy, że jest dobre
Przykładem są challengery, który w zeszłym roku miały słabe zasady, więc w tym roku dochodzi do tego, że nikt nie chce iść w tym kierunku. A miejsc do balansowania ich w lidze trochę jest (między innymi ilość punktów za pierwsze miejsce itp.).
Powiedzmy sobie szczerze, że loża ma naprawdę wiele narzędzi do tego by pomieszać w scenie turniejowej i mogą spokojnie zamknąć mniejsze środowiska w liczeniu się w niej. Jeżeli takie rzeczy są w stanie zrobić to zachęcenie do tworzenia dwudniówek imo jest też możliwe.
Gobos : Dla osób, które chcą zahaczyć o wszystkie dwudniówki może się okazać, że dorzucenie ich większej ilości może się skończyć tak, że na wszystkich nie będzie - i to jestem w stanie zrozumieć. Z drugiej strony są osoby, które np. z powodu pracy nie mogą się pojawiać na tylu turniejach ile chcą. Są również takie, które np. nie bawi jeżdżenie z Szczecina do Szczyrku na dwudniowy turniej i wydania przy tym jednego kolosa. Większa ilość turniejów dwudniowych może pozytywnie wpłynąć na takie osoby i np. dałoby się zorganizować turniej na którym by było 20 osób, ale raczej z środowisk lokalnych z dodaniem kilku wyjazdowych graczy.
PS. jakbyśmy lokalom zostawili 60 punktów za pierwsze miejsce, a masterom zmienili na 65 za pierwsze miejsce to też by się okazało, że mastery są do dupy, bo jedzie się na dwudniowy turniej by wygrać 5 punktów więcej niż smutny lokal na 6 osób. Czy to na serio oznacza, że mastery są do dupy? A może to oznacza, że jednak z mastery z 65 pktami za pierwsze miejsce są do dupy?