Posty: 3209
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 06:52
Lokalizacja: Zabrze
Frakcja: Protectorate of Menoth
Re: SoS, Tiebreakery - czyli "ale to już było" po raz enty..
2) i 3) Niestety to nie SoS jest losowy, a parowanie. Jak sam zauważyłeś SoS zależy od tego jak Twoi przeciwnicy grali na danym turnieju i tyle. SoS imo jest na tyle sprawiedliwy, że np. gdy Orkisz pojechał na turniej z Scaverousem i Ventraxem dostał 0-4 to nie uwzględnia tego, że grając pSkarre i eLichem miałby 4-0. Poza tym jak rośnie poziom zmagań to oczywistym jest, że gracz który pół roku temu miał zawsze 4-0, 3-1 w końcu może spaść do 2-2 ze względu na parowanie.
Co do zmniejszenia losowości parowania : moim zdaniem problem jest taki, że niektóre parowania np. nie odzwierciedlają jak ciężkie są niektóre MU. Nie sięgając daleko pamięcią mam przykład z turnieju w BB w starym gnomie. Jadę na turniej CoCem i z rzeczy na które nie chciałem trafić grałem 3 mecze, a np. ze zwycięzcą, z którym miałem MU bardzo dobry, nie grałem. Są rzeczy takie, że naprawdę nie da się dobrze rozwiązać tych problemów, bo zawsze jakiś element losowości będzie.
Inną sprawą jest to, że w momencie gdy ktoś trafi w pierwszej rundzie na bardzo dobrego gracza i przegra bardzo zaciętą walkę to już ma mniejsze szanse by walczyć o podium, niż ktoś kto trafił na tego samego gracza w trzeciej rundzie.
Przykładów naprawdę można podawać wiele i imo czysta brutalna losowość jest w takim wypadku bardziej sprawiedliwa niż próba jakiejś dodatkowej ingerencji.
"Może i nie jesteśmy najpotężniejsi, ale za to gramy na remis"
PP Judge od 14.03.2017