Sorry nie sledzilem całości ale dyskusja chyba była zaledwie dwa lata temu kiedy organizatorzy zrezygnowali z fpa. Temat szybko wrócił.
Argumenty przeciw FPA:
1. FPA jest wyłącznie oceną zasobności portfela lub wolnego czasu więc nie powinno być mieszane z oceną skilla, czyli grą. Fryta jeśli chcesz nagrodzić FPA - ze składek niech będą fajne nagrody w konkursie best painted (np. za 5 miejsc, żeby kilka osób się załapało).
2. Wpływ na nowych graczy jest żaden a raczej negatywny. Opóźnia się tylko moment wejścia początkującego na główną scenę turniejową - trudno to nazwać zaletą. Ci którzy jeszcze nie grają w WM raczej nie śledzą z zapartym tchem naszych masterow a ci którzy już zaczeli i chcą zagrać na masterze muszą szybko malować rozpe złożoną zwykle na ślepo zamiast spokojnie sobie najpierw potestować w warunkach turniejowych.
Jak byłem początkującym w różnych systemach to zaletą była dla mnie możliwość chodzenia na mastery z tym co mam, zanim jeszcze zabrałem się za malowanie.
Możesz powiedzieć "ale przecież nie ma zakazu tylko bonus". Dla mnie nierówne zasady walki z powodu niepomalowanej figurki eliminują dany turniej, nawet gdybym go miał pod nosem w Wawie. Myślę że wiele woli żeby gra rozstrzygała się wyłącznie na stole. A ewentualny poczatkujący też nie powinien zaczynać przygody z masterem od tego, że długoletni gracze mają w grze z nim jakiś bonus z nikąd.
3. Fpa sprzyja armiom maznietym po łebkach. Nie z lenistwa czy braku umiejętność - wiemy jak czesto zmieniają się nam koncepcje rozpy przed masterem i mało kto ma możliwość domalowywania czegoś porządnie w ostatniej chwili.
4. Fajnie jest pograć tym czym się chce a nie tym co akurat ma się pomalowane. Ja np. pomalowałem w całości Khador ale Cryxu jeszcze długo nie pomaluję a chciałbym go testować na wszelkich turniejach na równych zasadach. Myślę że sporo osób nie lubi być "ograniczana" tego typu wymogami.