Jak uzdrowić środowisko vol.2 2020

Kontynuując offtop (bo nie mam przemyśleń n.t. SR2020) - IMHO największy problem dla nowych graczy to brak nowych graczy... Jeżeli nowy gracz musi od początku grać 75 punktów przeciwko weteranom i rozpiskom turniejowym to łatwo może się zniechęcić. Gdyby miał z kim pograć na np. 50 punktów, prostsze listy i mniej doświadczonych rywali nie byłoby takiego zderzenia ze ścianą. Zamknięcie programu PG miało swoje konsekwencje.
To jest trochę jak w magicu - poziom komplikacji WM zależy tak naprawdę od list którymi grasz. Grając mniej skonplikowanymi casterami na 35 czy 50 punktów masz o wiele mniej do ogarnięcia, gra jest krótsza i bardziej dynamiczna.

Dlatego nie przesadzałbym że WM-ka to jakiś kosmos a SR nie do ogarnięcia - mamy po prostu bardzo stare środowisko, do którego wejście przypomina czołówkę ze ścianą. Jak ostatnoo grałem z nowym graczem (pół roku temu) wziąłem jakąś fajną rozpiskę (zabawną do grania, ale nie super mocną). Wygrałem, ale po grze usłyszałem że bardzo fajnie było bo przynajmiej zagrał, a nie tylko zdejmował figury ze stołu.

Z tymi planszówkami to też gówno prawda bo początkujący gracz też obleci wpd zanim wyczuje o co chodzi, taktyki, komba, co się opłaca a co nie.

Żeby grać w WM-kę nie trzeba nie wiadomo jakiej wiedzy, ale żeby grać np w Krakowie, przeciwko turniejowym rozpiskom (a mało kto gra tu inne) - ogrom wiedzy do przyswojenia zaczyna nowego przytłaczać. SR nic tu nie ma do rzeczy, bo jest w sumie prosty i przejrzysty. Jasne, dałoby się niektóre rzeczy doszlifować i uprościć (są nieśmiałe próby, jak usunięcie górek i trafiania swoich w combacie, power ataków w swoich) ale to nie jest moim zdaniem decydujące.

Od razu napiszę że nie mam pomysłu jak to zmienić.

Może by zrobić taki format fixed 25. Że robimy np. po -2-3-4-5 list na frakcję które uznamy za zbalansowane (można by dac to do zrobienia Muszy on jest competitive) i z takiej listy by się wybierało i szpilało. Odejdzie list building, armie będa zbalansowane łatwiej będzie robić dema do tego jest szansa, że takich armii będzie mnocho wtedy.

Byłoby super gdyby któryś z adminów wydzielił ten temat. Dobrze byłoby dyskutować i to jak najwięcej o tym, bo wydaje mi się, że zdychające środowisko to temat nr1 dla maszynki. To czy w nowym SR kółko jest bardziej w lewo czy w prawo albo jakiego nowy caster Cyriss ma Field Marshalla niewiele zmieni, jeśli obecne tempo tracenia bazy graczy się utrzyma.

To raczej temat do dywagacji o tym co PP przedstawia w scenariuszu. Jesli chcecie pomarudzić znowu o zdychającym społeczeństwie WM to było mase tematów od tego
Załóżcie nowy i ponawiajcie propozycje moze pojawi sie cos nowego Jestem ciekawy

Póki nie ma nowego tematu dorzucę swoje trzy grosze.
Jako wciąż względnie nowy gracz powiem, że czytanie w kółko o tym jak maszynka umiera nie jest zachęcające
Zgodzę się z tym co pisał Cainus_lupus, że trudnością jest wejście w środowisko gdzie większość ludzi (mimo iż są mega pozytywni) ma wszystko ograne tip top (czyli brak nowych graczy, powoduje brak nowych graczy). Mając rozegrane w sumie około 20 gier (większość na 75 pkt, Khador Jawsy bo Jacki było najtaniej dozbierać na 75pkt) dalej czuję się dużo lepiej w małych punktach, gdzie jest więcej swobody pokombinowania z aktualnymi modelami przed wydaniem kilkuset złotych na nowe figsy. Szczególnie, że może okazać się, że dla początkującego wydają się fajne a okazują się mało-przydatnę (patrzę na was kayazy assasins).

Karpiu weż już nie marudź na offtop przyjdzie jakis mod i pozamiata.

Co do bariery wejścia mam pytanie w sumie do każdego ale do nowych graczy głównie - czy ktoś byłby skłonny zapłacić za wypożyczanie figurek/armii?

W sensie minimum to koszt remontu uszkodzeń u malarzy konkretnych jakby się coś obiło - zdarza się ale ludzie z którymi pracuje raczej nie są zdziercami i też im zależy na środowisku więc nie powinny być to złote góry

Myślałem o opcjach w rodzaju - dowóz na mastera (bez kosztów wysyłki ale zapakować i rozpakować to jednak muszę) na jakiś czas - miesiąc/pół roku/sezon, no i ilość modeli mogłaby się róznić - jedna lista na 75, dwie listy, "zabookowanie" całej armii żeby sobie zmieniac pewne rzeczy.

Zalety potencjalnie to: dużo mniejsze ryzyko testowania nowych modeli (nie wiem o jakiej kasie mowa, ale nie sadzę, żeby to było dużo może nie wiem 2-3 stówki (nie jestem przywiązany do tej kwoty, ale jakaś motywacja do puszczenia modeli w siat sie przyda) za cały roku, 3 dyszki za dowóz masterowy? wiecie cos symoblicznego. W tym dla nowych graczy ale z jakims gwarantem którego znam (bo to jednak sporo na zaufaniu by leciało) myślę że bez opłat (z wyjątkiem remontu jw bo to wpływa pozytywnie na dbanie o pacyny i jak ktoś zadba to koszt moze być null, no i kosztów wysyłki/paczek) ma jak najbardziej rację bytu.

W sumie jak o tym myślę to masa z nas ma więcej niż jedną frakcję, może udałoby nam się zrobić taką baze modeli, która krążyłą by między nami?

W ogóle przy okazji zwracam uwagę że mogłaby to być dobra opcja na popularyzację eventów FPA bo z tych kilku armii które mam byłby tylko malowane. W teorii mogłoby to zwiekszyc popularność eventów FPA a one zwiekszaja popualrność systemu bez 2 zdań bo ładniej wyglądają.

Lużny pomysł rzucam, jest nas nie tak dużo, żeby nie udało się takiego opartego na zaufaniu pozyczania modeli uskutecznić, a zbijemy bariery wejścia mocno + zaprezentujemy się jako środowisko otwarte o gotowe na poświęcenia a tbh takim włąsnie środowiskiem jesteśmy znam was przynajmniej pobieżnie prawie wszystkich i zawsze pozytywny power był dla mnie najwieksza zaletą systemu.

W ogóle jakby ktos np chciał robic raporty z bitew dla któregoś z naszych mocnych blogów - Moment of Clarity czy Boosted Rolls albo Mechaniczna Cebula to może każdy raport ze zdjęciami i po angieslku zbijał by wspomnianą "opłatę za wypożyczenie"? Bo w sumie za całym moim pomysłem stoi jakas promocja naszego systemu więc tej fajnie pomalwoane pacyny mogą sie prezentować też w domowach grach i nabijac graczy.

No tak se to rozkminiałem, rzuce to na burze mózgów

Gdy w Zielonej Górze baza graczy się kończyła podjeliśmy próby ściągnięcia nowych graczy, a mieliśmy świetne warunki ( duża sala, duże środowisko osób powiązanych z RPG czy innymi bitewniakami, wstęp wolny itp) . Gdy graliśmy, ludzie sami podchodzili popatrzeć (a zawsze byli tam jacyś) bo byli zainteresowani. Ale albo odchodzili bo wyglądało to dziwnie - płaskie, nieciekawe tereny, nic nie mówiące elementy scenariusza i niestety dużo proxów; a jeżeli mimo to decydowali się spróbować kilku gier i kupić kilka modeli - dawali sobie spokój przez permanentny wprdl. I nawet nie chodzi o wyśrubowane rozpy, bo takie nie były, tylko o podejście - w pełni kompetetywne, zero miejsca na błędy, omówienie rozwiązań dopiero gdy ktoś podjął te złe. Sam nie wygrałem gry przez pierwsze trzy miesiące ani jednej, a później nie było wiele lepiej. Sam nie wiem dlaczego wtedy nie zrezygnowałem.
Nie mam rozwiązań, mówię tylko jak było.

A może trzeba porzucić to marzenie o dużej liczbie graczy casual i skupić się na promowaniu WMH w takiej formie w jakiej ma się najlepiej? Hardcorowa gra turniejowa, w fajnym świecie, z niezłymi modelami i dobrymi zasadami. W Polsce nigdy nie brakowało graczy z zacięciem turniejowym, powiedziałbym, że to nasz wyróżnik. Chcesz cisnąć w super gierkę o wygraną z podobnie nastawionymi ludźmi to WMH jest dla ciebie. Czy to nie jest tak, że Ci mityczni nowi gracze dołączają do zabawy w nadziei na wybicie się turniejowe? Nie mówię, że WMH się do piwka nie nadaje, ale na pewno nie jest najlepsza do tego z grona konkurencyjnych tytułów. Z góry wiadomo, że potrzebny jest czas, zaangażowanie, pieniądze i nastawienie żeby dłużej w tej grze pozostać. Nie wiem, czy bicie głową w mur coś jeszcze może dać.

To i ja opowiem swoją historię.

Zaczynaliśmy razem z Radkiem w momencie wyjścia mkIII. Nie żebyśmy jakoś czekali na nową edycje, tak po prostu się złożyło, że w momencie kiedy wpadliśmy na ten pomysł były akurat pre ordery nowych battleboxów. Super się grało ja khadorem on trollami, dwie mocarne armie na heavikach. Po battleboxach zaraz doszły pierwsze unity, kolejne heaviki (te przejebanie mocne ).

Po około dwóch trzech miesiącach jak skompletowaliśmy armie na 75p, stwierdziliśmy, że jesteśmy gotowi zniszczyć te zwierzęta na lokalu. Pojechaliśmy więc do Innego Wymiaru na turniej. W pierwszej rundzie trafiłem na pewnego Artura zwanego "Chomikiem". Patrze se na te karty, jakiś caster "unarmed", jakieś heavy wilki z pow15-17 , jakieś plemniki , myślę sobie dobrze będzie się rozgrzać w pierwszej rundzie. Jakie było moje zdziwienie jak jednym czarem w 1 turze wyjął mi połowę oddziału winter guardów, plemniki rozstrzelały mi moich potęźnych ułanów bo im dałem hofa wtf? A potem te crossfitowe bestie rozkręcają mi heaviki. Mówie, że to jakieś szaleństwo a Artur że "this is orboros". Następnych rund nie pamiętałem po takim ciosie.

Nie mam rozwiązań, mówię tylko jak było.

Battleboxy powinny wrócić by łapać nowych.
Granie z nowymi graczami na większe pkt powinno się opierać na kilku zasadach
-Umawiamy się na 2 gry z rzędu
-Podczas gry cały czas tłumaczymy co się stanie po jego ruch (jakie są konsekwencje). Czyli podpowiadamy tak by ib dla nas była to grubsza rozkmina
I myślę że wtedy będzie ok

@Karpiu, no lecę Cię już przekonywać, wut?

Przez najbliższe kilka miesięcy turnieje pewnie nie wchodzą w grę. Ale nawet przedtem, organizacja "turnieju" battleboxów to prawie żaden wysiłek, tyle czasu co normalne granie czwartkowe, a jakoś chętnego nie było. Pewnie, że na pierwszym będzie 5 osób, ala od czegoś trzeba zacząć.

Pewnie, że najlepszą reklamą gry jest kupa ludzi widziana przy stołach, z ładnymi figurkami itp. ale to nie ten etap. Nie da się od tyłu. Chodzi o to żeby zachęcać w tę stronę: jest taka gierka, ma bardzo fajne zasady i dużo jeździmy na turnieje, tam możesz powalczyć z niezłymi wymiataczami i napić się do woli z kumplami, jak chcesz to w rok będziesz miał armię i będziesz cisnął mastery, na początek pożycz modele i przyjdź na demo. Po prostu nikt nie zostaje w WMH dla modeli, gry przy piwku, jak zostają wyjątki to chowają się po domach i niewiele to zmienia. Ja to tak widzę, że dopóki nie ma klubu nastawionego na współzawodnictwo i rozwój, nie będzie bazy graczy w WMH.