Jak uzdrowić środowisko vol.2 2020

Źle się wyraziłem, miałem na myśli 'większe, dwudniowe turnieje'.

Ja na śląsku uskuteczniam granie w brawlmachine z nowym graczem który do nas dołączył. Pierwsza gre gralismy na 75pkt tak jak srodowisko wymusza na kazdym nowym ktory dolacza i jedyne co mozna było wyczytać na jego twarzy to zagubienie i przytloczenie zasadami , wiec zaproponowałem mu browla. Jak dla mnie format jest super on nie zastepuje 75 on jest dobra podsta do nauki gry i podstawowych koncepcji takich jak , granie na scenariusz, threat range, obchodzenie terenu , radzenie sobie z problemami takimi jak tough, modyfikacje w rozpisce itp a WMH jest na tyle fajnym systemem ze nawet na tak małe punkty jest wiele mozliwości i kombinacji i nawet ja grajac normalnie na 75 też wiele sie ucze i rozwijam grajac na mniejsze punkty nie ma tej presji nie mam ogranej rozpy nie ma co grac nawet.

Czytając wasze posty co do banow mozna dość do wniosku że poziom narcycyzmu i oderwania od rzeczywistości jest na dosc wysokim meta like poziomie i naturalny jest fakt brania Skarre z Asph 4 ktory tchretuje 15 z wszystkimi zboostowanymi atakami i powerem 27 ktory solo jest w stanie rozwalic 3/4 armi przeciwnika przeciwko nowemu graczowi ktory dopiero sie uczy gry albo w 1 turze nawet nie biegnie wszystkim albo nie wie co to treat range itp. ale wlasnie dla takich ludzi jest format 75pktow i mastery gdzie licza sie jeszcze inne dodatkowe umiejetnosci jak list chickeny i pairingi.

Tzn mi sie wydaje ze probujemy troche rozwiazac problem, ktory nie do konca jest od nas zbytnio zalezny (troche tak, ale jednak docelowo to srednio).

Czy srodowisko WMH jako tako jest chore ? IMHO nie, moze troche przyzwyczajone do grania "najlepiej jak sie da" (stad 75 format, mapki WTC, zegary szachowe etc). Natomiast nie oklamujmy sie Warmachina jako gra jest budowana bardzo "kompetetywnie".

Jest kilka "faktow" ktore skladaja sie na te gre od zawsze i wg mnie czesc jest niezmienialna prawie wcale.
1. Zlozonosc zasadowa - tutaj jak jest, tak jest, ja sam tlumaczac kilka razy w zyciu zasady graczom myslalem od czego zaczac i nigdy nie czulem sie ze zaczalem dobrze
2. Ilosc dostepnych opcji w grze. Chocbysmy najlepiej chcieli, mieli najszczersze intencje to nowego gracza przygotowac by umial isc w swiat na turniej jest trudno. Prawie zadne lokalne srodowisko nie zapewni kompletu opcji ktoer gracz spotkac moze na stole. Malo tego gracze graja "dosc roznorodnie" (inaczej gra sie ten sam pairing z Heru, inaczej z Musza, a inaczej z Tutajem - kwestia charakteru graczy). Wiec niestety pierwsze pol roku _minimum_ gracze placa frycowe przegrywajac z kretesem z "topem" - za duzo tego, za bardz oinaczej mozna to samo zagrac.
3. Dostepnosc modeli - tutaj jest do dupy. Malo ktory lokalny sklep oferuje modele, a na dodatek prawie zadne srodowisko nie dysponuje duza iloscia nowicjuszy ktorzy chca w to pograc

I te trzy powyzsze uwazam za "niezmienialne". Bo sa niezalezne od srodowiska.
Uwazam ze sa dwa aspekty ktore jako srodowisko moglibysmy poprawiac, i odkad prowadze turnieje lokalne sam je bardziej dostrzegam (spadly mi klapki, zwiekszylem prog empatii, albo sie zestarzalem ?:( )

4. Formaty turniejowe + podejscie do nowych graczy - nasze kompetetywne podejscie w polaczeniu z 75pts formatem zawsze powoduje ze 1szy turniej dla gracza jest ciezki. Osobiscie lekarstwo widze jedno - okresowo robic turniej na inny format i przemoc sie zagrac "dla nowych". Oraz druga rzecz ktora kiedys Wojtek praktykowal, to "dwuformatowosc" lokala, ze jesli masz gracza o mniejszym komforcie na 75pts, to moze zlozyc liste na mniejsze pkt (kazdy musi ja miec na turnieju) i zagracie wowczas na mniejsze punkty). Jestesmy inteligentni i latwo wylapiemy jak jakis stary list bedzie chcial "wykorzystac" ze w formacie mniejszym (typu brawl, 35pts, 50pts) idzie zlozyc cos "gietego", to mozna go zastopowac proszac o zdrowy rozsadek

5. Pomalowanie armi - nic nas nie usprawiedliwia, jestesmy leniwi jak cholera, i tylko od nas samych zalezy czy trudna turniejowo gra, o wysokim progu wejscia w system (bo gracz musi byc cierpliwy, miec leb, i samozaparcie), bedzie chociaz zachecala estetyka stolu. Tylko my na to mamy wplyw.

Podsumowujac: uwazam ze to co mozemy zrobic to zadabac o wlasne armie, wyjac kij z dupy grajac z mlodym narybkiem i grajac bardziej "friendly", i na koncu - byc otwartym na _od czasu do czasu_ inne formaty niz 75pts.
Natomiast nadal mamy inne s ystemy o : lepiej wykonanych modelach (gry GW), dluszej historii (gry GW) , wiec wiekszej bazie graczy. I nic na to juz nie poradzimy.

Mnogość opcji i złożone zasady to bardzo duża zaleta WM. Bądźmy szczerzy nikt nie wybiera WM z powodu pięknych i tanich modeli. Problem w tym, że nowy gracz potrzebuje przynajmniej roku, żeby to docenić i cieszyć się grą. Dobra podejście do nowych graczy w środowisku i łatwiejszy do przyswojenia format mogło by ułatwić przejście tego początkowego okresu.

Brawlmachine dla mnie jako starego gracza też ma duży potencjał. Ja osobiście odpuściłem sobie WM z powodu intensywności hobby.
Perspektywa rozegrania gry w piątek po pracy, która nie trwa 3-4 godziny, albo mniejszego turnieju po którym nie czujesz się jakbyś przebiegł maraton sprawia, że hobby nabiera więcej sensu dla casualowych graczy.

To bądź słowny i przyjdź zagrać na 35 pkt

Edit: zwracam honor, umawia się

Chomiczek dobrze pisze

Grałem wczoraj dwie bitwy Brawlmachine (Reclaimer vs Barnabus2 i Venethrax vs Helga 2) na War Table ... i fenomenalnie się grało!

Bardzo fajnie zrobione scenariusze, dynamiczne. Trzeba niezwykle pilnować punktowania co turę, bo przy limicie tur do 5 i szybko wyczerpujących się siłach może być ciężko nadrobić nawet jednopunktową stratę.

25pkt daje dość opcji by było czym grać i kombinować, ale też trzeba podejmować trudne decyzje, bo każdy jeden model jest cenny. Gorąco polecam wypróbowanie!

Będę testował 25 z restrykcji jak i bez;)

Jakość odlewów jest na bardzo niskim poziomie, a resculptów nie ma tak dużo, i chyba nikt rozsądny nie będzie się w ogóle spierać o to że WM nie jest 'ładna' w porównaniu do tej bardziej popularnej gry. I nic z tym nie zrobimy jako community więc nie jest to chyba ważne w tej dyskusji.
Mi osobiście zawsze się wydawało że rzeźba figurki nie ma aż takiego znaczenia jeżeli ktoś nie umie jakoś lepiej malować, a w 60% z tego co widziałem to i tak raczej wesołe paćkanie, więc czy naprawdę ma wtedy jakiś mold aż takie znaczenie ?
To co moglibyśmy zrobić w kwestii wyglądu to FPA na takich małych turniejach, 25 pkt chyba każdy jest w stanie pomalować?
Płaskie tereny też nie wydawały mi się nigdy takim wielkim problemem, dużo bardziej komicznie wyglądało jak próbowałem postawić figurkę na kancie górki a ta cały czas się wywracała, albo układanie dla niej podpórki z kostek

My mamy chyba nawer lokala za tydzień na te zasady, zobaczymy co z tego będzie;)

Banowanie spella jest mniej intuicyjne niż castera. Swoją drogą i tak by zbanowali rahna i H2, a Lucas i scaverous są chyba za niszowi żeby bez telekinezy ktoś. Ich brał.