[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 483: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4688: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3823)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4690: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3823)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4691: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3823)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4692: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3823)
WARMACHINA • Zobacz temat - WTC 2022
FAQ  •  Zarejestruj  •  Zaloguj

WTC 2022

<<

Phasi

Avatar użytkownika

Posty: 117

Dołączył(a): środa, 23 marca 2016, 22:17

Frakcja: Retribution of Scyrah

Post wtorek, 11 października 2022, 11:48

WTC 2022

Podusumwań czas także dorzucam się pierwszy z poczytanką dla gawiedzi :D

Na wstępie dzęki dla Chomika i Vena za zaufanie i wzięcie mnie do teamu. Samemu zespolowi chcę podziękować za super atmosfere, dobre nastawienie do gier i walkdo końca. Specjalne podziękowania dla Peter0 za dobre słowa między grami i mocny doping który dodawał energii ;*

Samo WTC było super przeżyciem, masa zajebistych ludzi, wielkość wydarzenia powalająca, podróż długa (jechaliśmy samochodem). Z wniosków ogólnych:
- Na WTC jest dużo większa różnorodność terenów, mam wrażenie żę w naszej polskiej mecie boimy się używać terenów z dopiskiem "windswept" i Quicksandów.
- Wielkość terenów i gęstość stołów powiedział bym że jest ~2x ciaśniej niż na naszych stołach.
- Nie boją się robić trudnych stołów dla jednej strony typu domek zaraz obok flagi, w płonących chmurach - mam wrażenie że w polsce każdy narzeka do organizatora i zmieniamy stół ... grajmy tak żeby było trudno :)

Gier nie będę opisywał bardzo dokładnie, skupię się na kluczowych momentach, poztywach i negatywach.

1sza runda - Holandia Vermeer - Jonathan - Madrak3 vs Kaelyssa

Przed WTC mecz oceniłem 50/50 i utrzymuję dalej tą ocenę. Błędęm mogło być to że nastawiłem się na Kaelysse mimo posiadania rozpiski z Falcir która ma take down, ale oceniłem też że Kaelyssa jest w stanie w wystrzelać mu dużą część armii przed featem, do tego wciskając mu tragiczną stronę stołu która miałą 2x quicksand i domek za deployem. Ocena stołu i strony była prawidłowa, wydaje mi się że gra rozbiła się o dość typowy czynnik z Madrakiem czyli ile taughów kulnie. Przeciwnik zaczynał grę z dużymi problemami w pozycjonowaniu co dało mi przestrzeń żeby wejść na stół. Klasyczna gra z Madrakiem Jonathan wleciał na stół odpalił feata a ja waliłem do niego wszystkim co miałem, coś tam ubiłem, odpaliłem feata, nie mógł mi za wiele zrobić. Następna tura - i tutaj problem - przeciwnik zdał masę normalnych toughów i nie odjamowałem zone co spowodowało ze wdupiłem na scenariusz.

Podsumowanie: Myślę że moim głównym błędem było wystawienie Kaelyssy, powinienem wystawić Falcir i grać sobie powoli wybijając mu armie która praktycznie nie miałaby feata. Jak na Madraka przystało przegrałem z toughami.

2ga runda - Australia Swooping Magpies - Jeff Galea - Falcir vs Kaelyssa

Pairing oceniałem 55/45 dla mnie. Planem na gre było naprzeć na scenariusz, odstrzelić tridenta i heaviki zanim zdąrzą wejść mi na twarz. Realizacja planu szła okej, Trident i 1 Manticora zeszły ze stołu zanim zdążyły we mnie wszarżować. Trochę szczęścia w pierwszych rundach przeciwnika - 8 strzałów z tridenta - 8 trafionych w aeterane której wbiły 28/30 kratek (statystycznie 16 licząc że każdy atak trafia) więc Nae cofnęła się na naprawianko. Finalnie wyszło to w sumie na mały plus bo miałem tridenta na talerzu. W punktach szliśmy równo, atrycja była jakieś 25pkt na plus dla mnie, do momentu aż kości nie postanowiły wydymać mnie koncertowo - serio było to jedno z gorszych przeżyć jeżeli chodzi o rzuty w moim warmachinowym doświadczeniu. 2 Harpie, oddział Electromancerów, 2 Ghost sniperów i Aeternae wbiły Manticorze 11 kratek ;*) - statystycznie powinny wbić jakieś 42. Do tego na drugiej flance AFG, 2 Ellowyur swordsmanów i Aeternae nie zabiły 1 gryfa. Cała ta runda spowodowała że przeciwnik poszedł z 1 do 2 pkt przewagi, odczyścił co mógł i wygrał przewagą 5 pkt.

Podsumowanie: Dobra gra z bardzo dobrym graczem, napewno popełniłem jakieś błędy, prawdopodobnie mogłem naprzeć jeszcze trochę mocniej turę wcześniej żeby tak zacontestować przeciwnika aby nie miał nic do powiedzenia. Mimo tego odczucia po grze są takie że przegrałem wygraną grę przez rzuty koścmi (z 10 boostowanych ataków na 7kach trafiłem 3)

3cia runda - Canada Moose - David Dussiaume - Kromac vs Kaelyssa

Pairing oceniałem 55/45 myślę że dziś ocenił bym niżej, pewnie 50/50 może z lekką przewagą przeciwnika. Drzewo ma problem z graniem na Kae bo mogę łatwo polować na Cassiusa, Castera w sumie na wszystko - poprostu jestem w stanie robić rzeczy na jego feacie. Pairing OK, wybór stołu średni, wybrałem stół pod kątem Drzewa przez co dałem mu fajny stół pod Kromaca. O grze nie ma co za wiele pisać. Naciąłem się na chytre zagranie Reeves + war wolfy i straciłem Scythe - nie przekminiłem tego do końca. Gre grałem zachowawczo skapitalizowałem słąbe ustawienie przeciwnika i zacząłem scorowanie od 2:0. W następnej turze trochę farcik trochę oczekiwanie przewróciłem harpią Ferala i rozstrzelałem go rozluźniając mocno ciśnienie lewej flanki. Odpaliłem feat i przeciwnik nie miał za wiele do powiedzenia oprócz poprawienia pozycji i czekania. Mimo to znalazł miejsce żeby wcisnąć mi stalkera w Aeternae która zabił ALE wysprintował poza 4" od flagi przez co zabrakło mu modelu na contest, po czym z Warpatha Gethorix schował się za chmurą wychodzą z prawej strefy - o ile to nie był problem w tej turze to w przyszłej okazało się że zone contestuje 5 reeves. Zabiłem 9-10 modeli i zascorowałem do 6:1.

Podsumowanie: Zły wybór stołu, bardzo ciężka gra przez domek na środku stołu za którym stał Kromac z Bestial co powodowało że Kaelyssa mogła rzucac czary conajwyżej z Kill boxa. Z mojej strony dobre pozycjonowanie i zrozumienie sytuacji na stole. Egzekucja też spoko.

4ta runda - USA Gemini - Adam Pricer - Zaal vs Falcir

Pairing oceniałem 50/50 na tą chwilę oceniłbym tak samo głównie przez mierne ogranie z Rashethem. Gra na Zaala w moich oczach była komfortowa z racji takedown który rfpuje immortali + duży power swing pod Falcir. Przebieg dość typowy ja do przodu na prawie maksa zachowując ważne modele poza arc nodem Zaala. Zaal do przodu. W drugie turze naciąłem przeciwnika na dispel visiona z Supreme, chyba nie skumał że oficer MHSF ma dispel na strzałce. Runda była dość szybka wpakowałem strzałki w 1 supreme ustawiłem się mocno pod contest. Przeciwnik nie był w stanie się odczyścić bo ustawiłem się max zasięgach + hermit na środku żeby flaga była niescorowalna. Klasyka Zaala poszedł do przodu odpalił feat i conestował wszystko. Odpuściłem swoją zone contestując ją tylko Voidtracerem w rogu na samym końcu stołu, Falcir feat i odeszła dalej żeby nie dostać z dupy ck, ambush wyszedł wyciągnać Cyklopa w zonie przeciwnika, mhsf obili objective. Void wbiegł w statue, Nae postrzelała i cofnęła się z zasięgu drugiej statuły. 2ga Nae wbita w statue, defensive strike na hermita który stał sobie z aurą wpierdolu. Supreme i 5-6 Immortali poszło spać. Immortale ze star-crossed (z tokena falcir) nie zabili Nae na środku stołu z pomocą Hakara. Przeciwnik pocontestował coś poczyścił. Dalej już nudy z tury na ture czyściłem go coraz mocniej, Zaal dostawał 0 souli bo wszystko praktycznie było rfp. Blisko końca była próba CK od zaala ale brakło focusów i pomissował strzałki. Na spokojnie do końca grałem na punky, chowając Falcir żeby nie dawać mu więcej szans na ck.

Podsumowanie: Dobra stabilna gra, dobrze wykorzystane błędy przeciwnika, dobrze wykorzystany ambush. Nie mam sobie nic do zarzucenia tutaj.

5ta runda - Australia Blue Ringed Octopus - Dimitri Sarbanis - Harbi vs Kaelyssa

Paring oceniłem na 65/35 dla mnie co teraz uważam było optymistyczne. Gre zagrałem średnio, za mało naciskałem, za bardzo odpuściłem 1 stronę. Powiedziałbym że gra dość typowa dla Harbi, pchała się do przodu pozostają poza zasięgiem CK i utrzymując modele które mnie contestowały. Głównym problemem była odpuszczona flanka która w pewnym momencie się załamał i nie miałem możliwości odscorowania Harbi. Źle oceniłem ture feata co spowodowało że finalnie wogóle go nie zagrałem bo nie miało to już za bardzo wpływu na przebieg gry.

Podsumowanie: Harbi to trudny pairing dla Kaelyssy i chyba każdej listy ktrórej brakuje blokowania leczenia. Słabo zagrana flanka. Zła ocena tury feata.

6ta runda - Italy No Way Home - Alessandro De Gaetano - Harbi vs Kaelyssa

Ocena pairingu dużo lepsza bo już 55/45 dla Harbi w tej wersji miała na stole 8 shield guardów więc z bazy było ciężko. Pairing był słabo oceniony przez cały team więc był to trochę gorący ziemniak. Idea była taka żeby utrzymać się na pkt i szukać CK jako że była to moja największa szansa. Przeciwnik grał dobrze, mnisi i solosy order of wall contestowały i scorowały tam gdzie trzeba, martydromy siadałay przyzwoicie nisko dla przeciwnika, Harbi stała za nieprzewracalnym Crusaderem i 2x menite archonem z 7 shield guardami więc nie do zabicia. Mimo lucky rollow na trafianie mnichów przeciwnik zdawał toughy jak bóg :D Finalnie nie udało mi się utrzymać na pkt.

Podsumowanie: Ta wersja Harbi to cholernie trudny pairing dla Kae tym bardziej na bunkrach. W turze w której przeciwnik kończył mnie na pkt zdałem sobie sprawe że potencjalnie miałem szanse na ck z backlashy ale na to nie wpadłem - chociaż tutaj też nie pamiętałem dokładnie ile pestek i ataków mi zostało w cel backlasha. Prawdopodobnie poświęcają 1 Aeternae byłbym w stanie zostać na stole ture dłużej.

Parę słów na koniec, zdarzało mi się popełniać błędy w grach, zdaję sobie sprawe że nie jestem top graczem w polsce a tym bardziej na świecie ale starałem się jak umiałem. Gry ogólnie oceniam nieźle mimo ogólnie słabego wyniku personalnego 2:4. Uważam że mimo ciśnięcia byłem za mało ograny w np. Harbi czy Kromaca. Jeżeli będę grał w MK4 i dostanę szansę w przyszłm roku planuje cisnąć mocniej i więcej przed i w trakcie WTC. Wydaje mi się że ogólnie zagrałem dość przyzwoicie z mała dozą pecha i zbyt małym ograniem a część przeciwników poprostu okazałą się lepsza, ale ocene mojej osoby pozostawie Kapitanowi i Selekcjonerom ;)

ps. Kolegów z zespołów też zachęcam do wrzucenia raportów z chęcią poczytam :D
<<

Cień87

Avatar użytkownika

Posty: 119

Dołączył(a): czwartek, 18 maja 2017, 23:21

Frakcja: Legion of Everblight

Post wtorek, 11 października 2022, 21:29

Re: WTC 2022

No to słów kilka ;) Na początek dzięki za możliwość grania w teamie. Był to mój 1 turniej WTC i 1 w ogóle po za Polską. Co było nieco stresujące :P (tak chciałem coś na nim ugrać).

Gra 1 Netherlands Vermeer Willem grał M Lilo tak jak ja. Tylko że na innym theme i tu upatrywałem swoją szansę bo jego striderzy i Bblady nie powinny mieć dużego znaczenia. Przeszkodą była potencjalnie naga której ja z kolei nie miałem u siebie. Nic poloneza czas zacząć. Wygrałem rzut na zaczynanie więc wybrałem zaczynanie. Przeciwnik oddał mi strefę z losblokerem (las) zostawiając sobie okop. ( pomyślałem że jak go widzę to mam szanse trafić on bez los do mnie nie bardzo :P). Planem było oczywiście nie dać się zastrzelić i samemu zrobić CK. Nie zakładałem gry na scenariusz przyznaję się bez bicie nie w tym meczu. Wiele razy przegrywałem Lilo na scenar i nagle wchodziło CK i wygrałem. Tu było trudniej bo przeciwnik znał dobrze moją listę. Potencjalnie miał więcej ciązki bestii ravagory. Ogółem całość ruszyła w przód po za jego zasięgi. On zrobił to samo po za ravagorami które znioski zabiły mi większość hexów i 2 virtuy ( co to były za znioski sterowane to ja nie wiem :P) na końcu Willem wochodzi Lilo do okopu i tam urządza sobie bazę. Jako ostatniego aktywuje boltthrowera na którego nie ma za bardzo pomysłu i ustawi w odległości cala przed casterem przed okopem. Moja 2 runda hmm wiecie co się teraz stanie :D ogółem po tym łomocie ze zniosek uznałem że nie ma serio co się szczypać na scenar bo mogę serio wtopić. Zatem Yssylka puppetmaster na Azreala. Azrael rzuca dorszem na patyku w bolta krytyk slam lilo wroga leży. Potem pew pew i jeżyk śpi z nami.

Gra 2 Australia Swooping Magpies. Mnie przypadł w udziale mecz z Davidem Potts i jego Skornem na Tyrant Xerxis. Mecz oceniłem na lekką przewagę jego. Wiecie jednak arm tam dość duży i koty. I ogólnie nie mam dobrych wspomnień ze Skornem :P ok do rzeczy. Tak ja Gram lilo ;)

Plan na grę to w miarę możliwości blokować mu Cetraich póki nie zajmę się resztą i contestować rzeczy.

Przegrałem rzut zaczynał David ja wybrałem strony ( tu nie miało to dużego znaczenia obie armie tereny akurat miały na tym stole nieco w poważaniu). On na maxa w przód byle nie za blisko ;) Ja podchodzę strzelam Vitruami po piechocie która radośnie koroduje. W 2 rundzie po tym jak większość Karaxów się rozpuściło do ataku weszły kotki. No szok miały zasięg. Na szczęście były to tzw straty wliczone. Nic konkretnego nie zabił ale powiązał co nieco. Cetrati rozdzielili się na 2x3 tworząc potencjalną wyrwę idealną dla mnie. Niestety ładnie schował za jedną ich trójką castera. Xerrxis miał jeden problem na końcu tury. Został z 2 furiami myśląc że jest kompletnie bezpieczny. Tiberion był już na linii frontu. Upewniłem się że mój blotthrower z miejsca może strzelać do castera nie zastanawiałem się długo. Jak trafię to go przepchnę i będę miał losa Loli i azrealem jak zabiję dwa koty. Jak nie to gramy dalej. Na szczęście trafiłem niestety bez kryta ale i tak jest ok :) jedna furia na transfer poszła ;). Champ i Virtue zabili Deatch Archonta. Agonizer nie miał znaczenia. No Leci Azrael raz nie trafia po realoadzie pykło bez kryta.Lilo odpala feata, targed lock i robi to co umie. za trzecim strzałem przeciwnik z niedowierzaniem pyta czy po za tym atakiem mam coś jeszcze w niego, rzucając jednocześnie na tough. Zanim kość się zatrzymała powiedziałem żę jeszcze rzucę broadside i mam w niego jeszcze jeden strzał nią, azrealem i boltem. Kość się zatrzymuje na 2 kończąc grę. Xerxis martwy. Tu nawet zdobyłem jeden punkt :)

Gra Canada Moose Alex Dunn i jego CG na Lucasie. Zważając ja Kevin orał mnie tym i Gerhardem to nie miałem dużych nadziei na grę ale uznałem żę nie poddam się bez walki. Alex nie wiem przecież do jakich CK jestem zdolny :)


Rzut na rozpoczęcie znów przegrałem ale na szczęście mogłem wybrać strony a w tym meczu było to bardzo istotne bo przez piaseczek przeciwnik oddał mi praktycznie pół stołu. (strefa i jego flaga)


Po wystawieniu i widząc jego pierwsze ruchy i to że okazało się że nie ma pomysłu na jedną stronę stołu a na środku jest budynek, szybko przestawiłem plan na scenariusz (nie to nie herezja) przy ciągłym stwarzaniu zagrożenia utraty castera. Zaczynamy. Moje jednostki ruszyły w przód Hexy ładnie wyjmują jednych assaltów broniących nieszczęsnej strony z jego flagą moja armia w poważaniu mając trudny teren ładnie pochowana w coverach i deflection i kampie żeby mnie nie odstrzelił. Zobaczymy co zrobi. W nast rundzie obaj nie bardzo ruszyliśmy w przód. Przeciwnikowi udało się zdobyć 1 pkt na jego fladze. w 3 rundzie cośsię zmieniło. Podchodzi delikatnie chyba nie majać za bardzo pomysłu na mnie po za próbą CK (którą podejmuje później). W mojej następnej ja dostrzegam szansę na CK. dośc długo mierzę co i jak możę strzelać. Niestety Mentalistki tu były na pozycji dobrej więc to utrudniało grę. Ale zdecydowałem się na próbę. Jeżęli Azrael trafi Liberatora i zeslamuje go więcej niż 1 cal Lucas leży. Jak pomyślał tak zrobił niestety Liberator zatrzymał się o jakiś 1 mm przed Lucasem. Zatem wracamy do scenara. Spokojnie zdobywam Moją lewą stronę stołu na jego fladze ląduje mój hermit ( nie mam pojęcia jak miałby zabić) Zabijam dostępnych assaltów bo przy BArchonie już korodują :) ogółem 3:1 dla mnie przy minimalnych stratach jestem na 3/4 stołu i potencjał na CK z każdej strony lub scenar. Tu przeciwnik Zadecydował żę jego jedyną szansą jest CK na mnie. Kmina tego zajmuje mu jednak bardzo dużo czasu. Technicznie jego problemem była kolejność aktywacji które miał do zrobienia. Ostatecznie Los blokowali dwaj chapmpioni z dymem. Ostatecznie jeden z nich przetrwał na 1hp. (lilo miała dwie furie na sobie w tej chwili). Przeciwnikowi skończył się czas. I tak zobaczyłem że mimo oceny meczu jako raczej przegrywam rozpocząłem moją przygodę z CG na tym turnieju. ( Kevin Pozdro :) ) Gra jest na streamie pod koniec akurat moment gdzie przeciwnik kmini nad CK.


Gra 4 USA Gemini, Grant Richey i szok wiem CG. Tu ten mecz był najgorszym dla mnie CGna turnieju widząc rozpiskę prawie taką jak u Kevina. Uznałem jednak że przecież raz się udało to czemu nie drugi ;)

Rzut wygrałem i zaczynam (jest jednak nadzieja sobie myślę) Przeciwnik wybrał stroną z terenem co ogranicza zasięgi strzału (na szczeście w obie strony ;)) myśląc że będzie tam bezpieczny. Taaaa jasne:P Pierwsze tury bez szłu na przód i delikatne markowane ataki żeby wyczuć wroga. Przeciwnik wpadł na pomysł żeby vulcanem stanąć tak żebym nie bardzo miał możliwość ucieczki z jednej strony stołu na drugą. Niestety vulcan padł. Ogółem to był bardzo wymagający mecz którym ani razu nie miałem dobrej okazji do CK. Na szczęście ustawiałem się pod scenariusz. Nie dopuszczając do CK na mnie. Kiedy wypracowałem podejście na 5 pkt w turze ruszyłem dzielnie w przód odpaliłem feat zabiłem co było do zabicia tylko w ferworze rzutów zamiast pobiec Boltthrowerem postanowiłem że będę strzelał i tuż po wykonaniu rzutu uświadomiłem sobie że nie mam żadnej bestii do strefy i nie wygram tego. Ogółem przeciwnikowi to tej turze nie zostało dużo ale storm troopy miały zasięg i wszystko zależało od tego czy Caster trafi. i jak mu kości siądą. Okazało się że caster nie mógł aimować bo -3 rng (hy hy hy) idąc nie trafił ani razu. Przeciwnik poddał grę.
Wygrałem z brązowymi gaciami wewnątrz ale to już2 CG (może jednak coś tam umiem)

Gra 5 Australia Blue Ringed Octopus Josh Bates (Gigantor) i takkk to 3 CG z rzędu :) fajnie serio. Ale to było brane żebym skasował ten paring innym wyszło (mały spoiler po za skasowanie paringu skasowałem też przeciwnika) Ale tak serio to było mniej więcej tak.

Josh Gra Sylvestro z którym miałem mega mało do czynienia. Jednak od razu widziałem że ustawia całą grę na CK. W 1 turze leci wszystkim jak tylko może. Ja w mojej pierwszej postanawiam że odpala feat i kasuje co tylko mogę. I słusznie bo jakby to we mnie wpadło to bym był biedny. Na szczęście po tej turze pół vulcana zniknęło i większość faili. Niestety ustawił się przypadkiem po za zasięgiem hexów i nie miałem jak zatrzymać railesa. No trudno wyżej dupy nie podskoczysz. Ogółem to co zostało próbowało CK i to całkiem skutecznego. Ogółem przeżyłem na 5hp i odpalonym hermicie. i mamy po 1 CP. Ta próba poskutkowała tym że nie miał dużo rzeczy w scenariuszu. Oczyściłem co siędało zdobyłem jeszcze 4 cp. Jedyną opcją było dokończenie ck na mnie jednak mając na stole dwa Vindykatory w walce i prospero. Nie bardzo było co zrobić. Ostatecznie wygrałem na pkt.

I mamy to hattrick w CG :)

gra 6 Italy No Way Home, Luca D'Andrea iii nie tym razem nie CG tylko skorn. Tu nie ma żartów tu było grubo z racji na arm w jednej z list przeciwnika nie mogłę m grać lilo. Zatem Krycha ląduja na stole razem z cały wiadrem piechoty co bić umie. I dobrze bo przeciwnik wybrał Xekaar`a. Zatem trzeba kulać na start i przegrałem (znówu se myślę) Wybrałem stronę tam gdize siedziałem bo nie było sensu zmieniać wiedziałem że wszystko rozegra się o domek na środku.

Gramy bunkier i tu serio od początku do końca planem był scenariusz. W całej grze nawet nie pomyślałem o próbie CK. Ok jedziemy. On tura rusza do przodu ale pozostaje w swojej strefie jakby się bał. Skoro on nie strzela to ja biegnę na niego po za zasięg po za jakimiś śmiesznymi rzeczaymi jak np 2 legionstami żęby mieć vangence. Niestety nie dał się złapać jednak swoją linię obrony przesunął nieco w przód zrównując sięz jego krawędzią domku. Ustawił wszystkie bestie na szarże w nast turze i widać że to będzie jego tura feat`a. Ja zatem ze znaną sobie werwą odpala Legionistów mini feat i rura na niego. Za nimi w strategicznych miejsca stali Swordsmeni z Ashen Vailem. Więc nagle okaząło się żę trafianie moich ludków jest trudne na co Luca nie był gotowy. Większość kierunków trample przewidziałem i zastawiłem. Wolne flagi zdobyłem a co se będę żałował. Plan ma Taki żeby nieco odblokować bestie i coś tam mi jednak zabić contestować. Aktywacja Xekaara i dzielnie rusza na legionistę. Niestety stopa wystawała za domek i zobaczył to czempion z mieczników i dzielnie ruszył spuścić łomot wrogowi. oczywiście nie trafił ale napsuł tyle planu wrogowi że było to warte każdej chwili. (on idzie, ja kontr szarża, moje pudło, on chce bić legionistę, nie ma losa bo zasłoniłem, no to bije chempiona przez domek mam 18 def, on trafia, ja zdaje tough, on we wkurie go dobija, ja wstawiam incubusa, tu widzę opad szczeny:) bije incuba, nie trafia, dobitka incubi pada nie zdając tough. Co nie zmienia faktu że zamiast jednego spokojnego ataku został na 1 furii i ok 4 min mniej na zegarze. W końcu dopina swego. Odpala feat. No to jeden Sentry został wysłany na jedną flagę drugi na drugą ( to se pozdobywałem). całą turę przetrwałem przy mega małych stratach i kompletnym rozbiciu psychicznym przeciwnika. Ja w mojej turze odpalam mojego Feata (a co też mam) i zabijam mu jednego sentry virtuami unit i 2x champion i 2 mieczników czyni honory patroszenia. Legioniście opowiadają makedzie0 o tym że w zaświatach będize jej lepiej. Ona się zgadza z nimi. Zatem do pełni szczęście brakuje mi tylko zabicie objc wroga. I Tu zacząłem popełniać błędy. Azrael się złapał w Agonizera i nadal był anim Krei. Więc nie zabiłem . Ostatnią szasną było szrża Zuriela w cokolwiek co zabije i dwie sprejki. Cele została nieaktywna krea ale jak debil się znów zafiksowałem i dokupiłem atak zanim wypłaciłem inicial szpraja. Ten z kill shota zdjął hermit. Niż pozostało się zastawić przed CK i po prostu przeżyć reszta zrobi się sama. I tak się stało. Luca podjął jeszcze próbę ale matematyka nie była po jego stronie a po 1 nie trafionym atak na Zuriela i moim dodge poddał grę.

I tak udało się zrobiłem to 6:0 :)

Ogółem wszystkie mecze po za tym z legionem oceniałem jako gorzej niż lepiej. Dalej wydaje mi się że tak bym to oceniał. Dużo w grach wynikało z terenów które gdzieś tam jednak były. (to że ja mogę mieć w d... trudny teren to nie znaczy że inni mogą a quicksand jest moim ulubionym terenem :D W grach z CG było tak że Kevin mnie rozrzucał jak obornik po polu więc serio byłem na to przygotowany okazało się że nie każdy widzi na 1 rzut oka co moja lista robi ;) Ze skornem w sumie bardziej na słupki byłem gotów ale na szczęście ten żywy jest dla mnie nieco łatwiejszy choć dużo mniej ograny stąd nie do końca wiedziałem co i jak tam będzie. Z tym legionem co grałem byłem najpewniejszy bo nie było tam azraela. Jednak mega dobre znoszenie otrzeźwiło mi umysł. Na szczęście przeciwnik zrobił błąd a ja go wykorzystałem.

Na koniec dzięki całemu zespołowi za super zabawę ;) Przeciwnikom za gry. Zwłaszcza Luca z ostatniej gry. Mega wesoła gra mega poprawił mi humor. (Ogółem Heru grający na stole obok nie miał pojęcia co się tam dzieje ale uznał że jest fajnie) I Wam za kibicowanie i tym co to przeczytali że jednak Wam się chciało ;) kończę bo żona na mnie już krzywo patrzy :P ( mówi że krzywo patrzyła cały czas ale dopiero teraz ja to zauważyłem)
<<

Ven

Avatar użytkownika

Posty: 1289

Dołączył(a): wtorek, 4 czerwca 2013, 10:03

Frakcja: Protectorate of Menoth

Post czwartek, 13 października 2022, 12:59

Re: WTC 2022

Cześć,

Również dorzucam swoje 3 grosze. Na początek przemyślenia z selekcji i ogólnych przygotowań.

Uważam od siebie, że wybór uczesników był udany. Świadczyły o tym zachowanie drużynowe, stalowe nerwy i wyniki indywidualne vs. MU, które osoby dostały :)
Oczywiście nie znaczy, że pozostali kandydaci byli źli ;). Bardzo chciałem by wszyscy mogli zagrać w przyszłym roku i uda się zebrać ilość drużyn odpowiadającą ilości kandydatów.

Na pewno czułem też, że generalnie skill mamy wystarczający by rywalizować o podium. Wynik absolutnie tego nie oddawał.

Co na pewno brakowało w tym roku to:
1. Większego przyłożenia się do obserwowania zagranicznej mety - trzeba obyć się z międzynarodówką, szczególnie po takiej przerwie jak 3 lata od ostatniego WTC czy już w MK IV.
2. Lepsze dostosowanie do tej mety albo nawet kontr na metę - mieliśmy dziury w niektóre armie jak Madrak (za mało efektów zabierających leczenie) czy CG (chociaż Cień wcisnął ich 3 razy :D).
3. Trzeba ufać sobie a nie tylko brać rozpiski pod drużynę - czyli kmina na "Testament" czy K2D2 w Khadorze (vs. opcja Cryxowa u Chomika) nie do końca była udana. Najlepiej radziliśmy sobie rozpiskami, które czuliśmy niezależnie od tego co miał przeciwnik. Lepiej brać to co się naprawdę czuje.
4. Trening, trening i wincyj treningów - wiemy, że opcji na granie było tyle ile było i o to pretensji mieć nie można. Ale można było pograć na wartable (Ci co nie grali) albo więcej na żywo (Ci co nie grali xD). Przydało się by zgrupowanie i w sumie można myśleć bardziej o wspólnym kminieniu w przyszłym roku. No i nie lepiej wygrwać mając parę min na zegarku a nie parę sekund (albo ich nie mając :().




Gra I - Zaateroth vs. Testament, Invasion (Hiszpan)

Dosyć standardowa rozpiska z bramą, bestiami, solosami i oddziałem Grevious Swarm.
Już w pierwszych minutach wiedziałem, że przeciwnik nie wie za bardzo jak na to grać - przyzywał Tormentory zamiast Deselatory - pierwszy błąd.
Zaczynał i odpalił feata w drugiej turze - drugi błąd za wcześnie zdecydowanie.
Strasznie wolno poruszał się w turach kiedy nie zabijał - trzeci błąd. Na takie rozpiski trzeba grać jak najszybciej nawet z ryzykiem popełnienia błędu w pozycjonowaniu (byle nie castera ;) ).
Mimo, że znam Infernale doskonale to nawet mi się zdażyło zapomnieć coś i trochę mnie zaskoczył "blackspotem" - zonk! Jednocześnie nie wykorzystał tej przewagi tak bardzo i w turze 3 miałem naprawdę sporo modeli by przeprowadzić kontrę.
Oddałem zabijając sporo i jamując strefy.
Wygrana bodjże na punkty albo na czas z punktami (nie pamiętam niestety).



Gra II - Madrak3 vs. Feora4, Split Decision


Niestety na początku popełniłem błąd wygrywając rzut, że chcę być pierwszy. Liczyłem na podpalanie jak naszybciej Fennbladów, wybijanie ich z Livinga czy nawet czarów. Może też jakieś błędy w pozycjonowaniu, czy wbicie we mnie zbyt dużą ilością modeli. To jedyna gra, gdzie naprawdę czułem jeszcze brak ogrania tego MU (tylko z Arhainem na Masterze we Wrocławiu) no i świetną grę przeciwnika. Tempo poruszania się i konsekwencja w działaniu dały przewagę na czas i attrition. Rzuty lekko powyżej statystyki też pomagały na bicie jacka z 23arm ;).

Koniec końców próbowałem wymyślić CK by zeslamować model przed Madrakiem stojącym na 4 furiach, ale za dużo rzutów musiało wyjść. No i nie wyszło...
Przegrana przez clock (specjalnie).



Gra III - Irusk2 vs. Feora4, Recon II


Victor, masa piechoty WG, Assault commando, działka. Klimatyczna do bólu rozpa Motherlandu :).
Tym razem zacząłem drugi wybierając stronę z małym trenchem, gdzie chowałem najważniejsze modele (Feora, Living covenant, jeden Warden, Sevy0).
Specjalnie czekałem, aż przeciwnik we mnie wbije po feacie. Troszę za dużo zasięgów dałem ale koniec końców rzucał statystycznie i straciłem trochę z Jacków, ale bez krytycznych obrażeń. Musiałem wciągnąć komandosów by ich wysadzić z feata, co też się stało. Gdy już byłem dobrze ustawiony na następną turę: 2 Jacki ustawione tak by wjechać w VIctora, WG i działka ginął od innych elementów rozpiski, kontroluję scenariusz, to przeciwnik zdecydował się na CK.

1. Strzelał Victorem by dać flarę na Feorę (19 defa, 4 focusy). Musiał trafić 13, co się nie udało ALE zniosło IDEALNIE w bunkier tak, że flarę miało wszystko.
2. Musiał na -10 zabić mi Shield Guarda. To się udało.
3. Musiał trafić Feorę działkiem z Knock Down na 10. Trafił.
4. Reszta gwardii już raczej powaloną feorę dobiła ......

To CK miało dużo miejsc, gdzie bez przerzutów musiał kulać 10+ i wszystkie weszły. Dawałbym temu jakieś 10-20% szans (ciężko ocenić tę znioskę) i niestety poszło (pierwsze z dwóch fartownych). Jeżeli nie wyszło by to w następnej turze już nic mi nie robi.


Na szczęście nie miało znaczenia gdyż drużyna wyciągnęła.



Gra IV - Kaelyssa vs. Testament, King of The Hill


Zaczynam 2 i wybieram stronę by miał domek gdyż w rozpisce prócz standardów jest Hyperion i Dawnguard Triedent. Przeciwnik sukcesywnie wybijał mi modele, ja byłem w stanie w II swojej turze oczywiście zrobić 1 pkt, po wejściu mieczników i salwie ze wszystkie co było. W III miałem szansę wyjść na 4 pkt prowadzenia, gdzie jemu zostałby Hyperion po jenej stronie, na środku tylko 2 pojedynczych arcanistów a po lewej jedna syrena, elara i 2 ghost sniperów. Wywarłoby to ogromną presję na scenariusz i dało mi szansę na wygraną.
Niestety kości mnie pokonały. W pełni sprawny templar (mat 7, pow 18 i chain weapon - jakieś 75% szans) nie wbił 19 dmg w Tridenta (był już ranny), przez co mógł odblokować drogę do strzelania dla reedemra w objectiv oraz chórzysty, który blokował strefę. Nawet po tym naładowany reedemer nie dobił go (nie rzucił ani jednej "12" na obrażenia"). Exemplar Warden nie trafił na 4 soulessa stojącego przy fladze i w zonie na środku. Swoją strefę odczyściłem ale przez te niepowodzenia odsłoniłem za bardzo castera. Nie widząc szans na wygraną i mając castera na talerzy dla przeciwnika, tracąc na kombinowanie ponad 20 minut (miałem przewagę na zegarze jakieś 30:20 przed tą turą) przegrałem.
Tutaj niestety kości pokonały sprawę. Przegrana przez clock (specjalnie).


Gra V - Madrak3 vs. Feora4 Spread the net
Gra z typu "do ostatniej tury mając parę sekund na zegarze".

Przeciwnik grał gorzej niż w grze II (może dlatego był w Australii III a nie Australii II jak poprzednik), przez co mogłem to wyciągnąć i wyciągnąłem. Tym razem nauczony błędem z przeszłości poszedłem drugi. Lepiej zacontestowałem strefy, więcej ciągnąłem grę do końca i zostałem z 3 jackami na stole tylko dobijając w ostatnich turach modele wpadające do stref by dopunktować.
Cięzko nawet opisać dokładny przebieg. Intensywnie, bo wynik 13:12 w CP, wygrana atrrition.

Dalej Madrak miał do przodu z Feorą4 - tutaj jednak skill pozwolił na wyciągnięcie MU.


Gra VI - Kruger2 vs. Testament

Standardowa rozpa z woldami, jeden stalker, 2 death archony i jakiś support. Znowu tracę armię, feat (nic nie robię) i znowu tracę armię ALE. Po II turze przeciwnik ma 18 minut a po trzeciej 6. Więc nie ważne, że mam 1/3 armii na stole - wygrywam strasznie na czas i potem atrrition, szczególnie, ze on też stracił już Wolda, felrala, death archona. Drugi archon się cudem uchował na flance ale nie miało to znaczenia.

Przez ostatnie 6 minut przeciwnik kombinował czy i co dopchnie do mojego testamenta na 2 focusach (na strzelanie ofc, niestety Shield Guardy już musiały być gdzie indziej). Wyszło, że tylko i wyłącznie Krugera.
Kruger rzuca na DMG odpowiednio:
15...
16....
13....

Ginę na CK, które miało (zakładając, że trafia pierwszy atak a potem susteined atak) jakieś 8% szans powodzenia.....

No c'mooooon .......

Drużyna z wynikiem 2:3 gdzie zasłużenie powinno być 3:2 wraz z końcowym wynikiem na 4:2 a nie 3:3.....

-----
PODSUMOWUJĄC
2 wygrane, jedna łatwo, druga skillem
4 przegrane, 2x CK z dupy (parę procent), 1x na atrrition przez rzuty i jedna mocno na nieogranie MU/zły MU.

Nie tak miało być, ale co zrobisz. Tylko w jednej czułem ogromną przewagę - gra I. Oraz w jednej gdzie brakuje mi ogrania - gra II. Reszta gier super na poziomie, gdzie wiedziałem doskonale co robię i nie powinny być przegranymi. Reszta wniosków jak wyżej. Next time będzie lepiej ;)

Powrót do Raporty z gier

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości