Re: ROAD TO WC 2420 - Musza
Raporty będą bez zdjęć, bo robiłem je tylko podczas gry z Chomikiem, ale i tak nic na nich nie widać (klub, piwnica, mrok).
Na turniej wybrałem się z Qną2 w wersji z raportu przeciwko Heru i z klasycznym Baldurem2 wzmocnionym o przedwczorajszy update z CiD. Qnę2 chciałem przetestować poza lokalną metą, żeby zobaczyć czy warto zabierać ją na Master, a Baldur? Baldur był głównie jako straszak, bo nie lubię nim grać ew. ostateczność jakby mi pairing nie pasowały bardzo... skończyło się tak, że zagrałem wszystkie gry Baldurem
Pierwsza gra z wiecznie uśmiechniętym QcDWG. Grał Mercami, Magnusem i Ashlynn. Scenariusz to The Pit II, czyli kółko w środku i dwa prostokąty po bokach. Dzięki uprzejmości Fluffy'ego i Heru miałem przyjemność poznać obu casterów bardzo niedawno, więc byłem na świeżo i kojarzyłem mniej więcej jak działają. Domyślam się, że Qc nie wybierze Ashlynn ze względu na mały wygar, więc koncentruję się na rozpisce Magnusa, który ma dość upierdliwy i bardzo kontrolny FEAT. Decyduje się wziąć Baldura, bo pod FEATem może realnie postrzelać i jest więcej teleportów.
Qc wygrywa rzut na zaczynanie/stronę i decyduje się zacząć, ja wybieram stronę po której łatwiej będzie mi operować dwoma huge base.
Pierwsza runda: Qc biegnie bardzo do przodu, Eiryss strzela do Sentry i wbija 3 kratki. Ja ustawiam się bezpiecznie poza zasięgami, przeoczyłem tylko jednego Wyrda i w rezultacie jest w zasięgu jego jacka (jakiś szybki z 15" threata i PS14).
Druga runda: Qc szarżuje na Wyrda, ale ledwo rani, psuje mi jedne kamienie, żebym nie mógł się teleportować, reszta pozycjonuje się sprytnie, żeby skontrować Małpę jeśli wejdę - tzn. zaprasza do siebie. Spodziewałem się szczerze mówiąc FEATa ze strony QCa, bardzo by mi zepsuł grę. Uniemożliwiłby dostanie się do stref przez co on by pierwszy zapunktował, a także zostałbym w zasięgu praktycznie całej jego armii. Minus tego byłby taki, że Qc musiałby postawić Magnusa w prawdopodobnie ryzykownej pozycji. Ja zabijam jacka przy Wyrdzie, jakiegoś lekkiego z lewej, małpą wbijam się na zaproszenie i zabijam wyłącznie jednego taniego jacka. Supportem coś sprayuję, nic istotnego. Kładę murek, żeby chronić BE, bo zabicie małpy wydaje mi się realnym acz optymistycznym scenariuszem (nie brałem pod uwagę Dark Shroud) i FEAT. Qc ma w zasięgu Galeona i Nomada i jeśli pójdzie nimi dwoma na Małpę to zostawia całą resztę armii w spokoju i pozwoli punktować. Wchodzę do stref, więc punktowanie zablokowane.
Trzecia runda: Qc rzuca *Ragmanem dark shround na Galeona. Galeon podchodzi do Mapły i rzuca dość nieprzyzwoicie, grubo ponad statystykę. Nomad szarżuje Małpę i ostatnim atakiem zabija co do rany. Support coś tam próbuje, ale bez powodzenia. Magnus mówi FEAT i zabrania mi poruszania się w przód i lewo (w lewej strefie nie ma nic mojego co by mogło zapunktować). Ja zastrzeliłem Nomada, wrzuciłem BE w lewą strefę aktywnymi kamieniami, przerzedziłem support (Eiryss, jakiś łysy elf, Lanyssa itd.). Score'uję 2 punkty i zostawiam Qca z Galeonem, lekkim jackiem w prawej strefie Ayaną i Holt.
Czwarta runda: Qc wystawia solosa z ambusha (taka laseczka z inteligence). Lekki jack był poza kontrolą i tłukł mi objective, ale bez rezultatów. Ja zabijam solosa BE i strzelam po jego objective. Supportem zabijam Ayane i Holta, a z prawej ranię jacka.
Piąta runda: Galeon próbuję ustrzelić Wyrda, ale obyło się bez spektakularnych DMG. Jack z prawej zabił Blacklada, bo poddał się skrobiąc objective. Ja niszczę objective QCa, Wyrdem zastrzeliłem jacka z prawej i wbiegam kolejnym do prawej strefy. Baldur i Megalith uciekają na lewo, kładzie murek, żeby uniemożliwić wejście QCowi do lewej strefy i rzuca na siebie Rootsy. 4:0
Szósta runda: Galeon próbuje zastrzelić Baldura, ale zadaje ok. 12 kratek i nie wymusił jeszcze transferu. Qc nie ma czym wejść do lewej strefy więc dobijam do 5:0.
Baldur wygrywa na scenariusz
Przemyślenia po grze: zawarłem je w drugiej rundzie w sumie. Zbyt ostrożnie zagrałem pierwszą turę i Qc mógł mnie nieźle uwalić. Być może widzę to czarnymi barwami, ale straciłbym zapewne w rezultacie jakieś punkty i ciężko byłoby się odbić, gdyby to on zadał pierwszy konkretny cios. Oddanie Mapły z perspektywy czasu wydaje mi się dobrym posunięciem, ale w trakcie gry mnie trochę podłamało.