Hejo, kolejna próba rozpiski Gunbjornem. Grałem znowu z Circlem, ale tym razem z eMorvhaną Wojtka (nieznajomy).
Rozpiska mniej więcej jak ostatnio, tylko tym razem wymieniłem whelpy na 2 ferale, czy słusznie, to nie wiem jeszcze : p
U Wojtka w rozpisce Stalker, Gnarholn Satyr, Gorax, max Skinwalkerów, max Tharnow Ravegerow z Whitemanem, kamienie, gallowes gove, reeve hunter z dwoma wilczkami.
Gramy fire support, rzut na rozpoczynanie i niestety Wojtek zaczyna. Ja za to wybieram stronę z murkiem i górką, a dla niego monolit-obstacle i lasek. Baardzo mi było smutno, że nie zaczynam. : (
I runda - Wojtek
czaruje co trzeba i gra mocno agresywnie biegnąc wszystkim. Morvhana rzuciła Fog of War, a stalker wziął Prowla.
I runda - ja
Burrowerzy idą do przodu, na tyle, żeby być nieco poza szarzą Tharnow, dozer tramle, ale na jakieś 7 cali, żeby być poza 12 calami teleportu Stalkera, Bank Shot, strzał w tharnów, miss i dewiacja z rerollem do przodu i jeden Tharn dostaje kilka woundów (ważne!). jedni Fire Eaterzy pozycjują się na górce na prawej flance, żeby być poza szarżą Tharnów. Drugi oddział podpalony przez pyrkę, przy uprzejmości ferala, no i rzecz może zbędna, ale assault na Stalkera dwoma FE. Jeden trafia, wbija jakieś woundy, drugi chybia. Gunbjorn BS i Snipe na Wagon, szarża na drugiego Ferala (nawet magicznej broni nie ma;p ) i featuje. Wagon jedzie 6' nie ma sensownego celu bo stealthy, strzela do przodu, ale nic sensownego nie zrobił, cofa. Generalnie zapowiada się tak sobie.
II runda- Wojtek
Tharni pozycjnują się, jeden szarżuje na jednego burrowera, drugi biegnie związać FE na prawej flance. Rzecz która mnie zaskoczyła, Satyr rzuca swój animus na Stalkera, więc mimo mojego uważania na zasięgi wykręca on teraz 13' z reachem...). Skinwalkerzy szarża na dwóch FE na lewej flance, trzeciego próbują szarżować wilczki, ale brakuje zasięgu. strzela w niego Reeve Hunter, zabija, strzał w Wagon i szarża wilczków. Wbijają jakieś 2 woundy. Stalker szarża na Dozera... Wojtek bił na -3, więc miałem nadzieję, że może przeżyje, ale niestety, średnia na 2 kościach Wojtka w tym momencie wynosiła 10
złożył się szybko, a dokupiony atak w burrowera, ktory ztafował i leży. No to w tym momencie było mi już bardzo smutno.
II runda- ja
Trzeba zabić Stalkera w tym momencie... Wagon strzał w Stalkera z armaty, ale ten jeszcze był w reachu jednego Burrowera, czego nie zauważyłem, a tak by trafił, znios, ale nic nie zrobiła templeta. Sprejka w Gallowa - kilka woundów, nie trafia z kopyt w wilczka. Ale jest nowy pomysł, Pyre Troll slam w Stalkera, ten leci 0,5' i leży, burrowerzy ruch i strzały w Stalkera, rzuty bardzo fajne i 6 zabija go. pozostałe w tharnów, ale chybiają. Bomber stoi i strzelając ubija White Mane'a i tharna. problemem jest Tharn na górce w walce z FE. Feral bieg pod tharna, Gunbjoen strzela ze swojej NIEmagicznej broni, i na blast taki rzut, że Tharn ginie ze śmiechu. Znaczy ze śmiechem, moim : P GOOD JOB Gunbjorn, wiedziałem, że jesteś wielki
Rzuca jeszcze rock walla chroniąc Burrowerów i Pyre przed szarżami. FE są uwolnieni, ale słabo z podpaleniem ich, więc robię assaulty na pozostałych 5 tharnów, którzy są ustawieni tak, że 2 FE może sprejować po 2 Tharnach każdy, a trzeci FE na 5. Tharna. Trafiam od 7 ranię na -2 chyba. Tutaj mnie ukochały rzuty, bo zabijam wszystko. Wycięty cały oddział, a pomógł mi tam blast Dozera z pierwszej tury, inaczej nie udałoby się. WIęc papaaa wskrzeszanie
III runda - Wojtek
Teraz Wojtek posmutniał, ale na krótko. Morvhana z death knella zabija ferala i prawie wszytskich Burrowerów, zdają commanda, po szarży 1 Skinwalkera na Pyrkę (wyłącza Mind) burrowerzy uciekają z terroru. Jeden FE szarża na Gunbojorna, trafia i wboja 5 woundów. Pozostali SW szarże na FE, zabijają 2, a trzeciego dobija Gorax. I tak spisali się panowie
Satyr pozycjonuje się do przodu nieco. Wilki z reeve Hunterem znowu kilka kratek Wagonowi wbijają.
III Runda -ja
Na początku myślę o wybiciu całego oodziału SW, żeby nie wrócili z feata, więc aktywuję Wagon i strzelam zabijając alfę i wibjając parę woundów sprejką w drugiego. Ale jednak było to mało wykonalne, to trochę ich olałem jednak. Źle to rozegrałem i zmarnowałem strzał, trzeba było strzelać po Satyrze...Na jednego związanego z Gunbjornem Skinwalkera szarżuje 2 kamieniarzy i nawet jeden trafia, ale nie zabija. GB go dobija, rzuca Guided Fire, chce leczyć minda pyrze, ale ta jest w 3' od Gallowes'a. Zostaje na 1 Furii... ale całkiem zastawiony. Pyra zabija Gallowes'a. Runebearer Snipuje na Bombera, ten podchodzi i strzela po Satyrze. Pierwszy strzał - 10 woundów, wyłącza Mind, ale drugi mimo boostów na 6 nie trafia. Najgorzej nie było, chociaż źle rozegrałem to.
IV Runda - Wojtek
Wojtek featuje, leczy Satyra, zostaje na 2 furiach na środku stołu. Jakieś ataki w Bombera, od Skinwalkerów, ale nic poważnego. Satyr slam w Pyrkę, follow upuje, zabija ze slamu jednego kamieniarza i dobija pyrkę. Kończy aktywację jakieś 3' od mojego Warlocka. Pod koniec tury Wojtka zostaje mu 1 minuta 19 sekund na zegarze.
IV Runda -ja.
Już jestem w tragicznej sytuacji, błędy poprzedniej tury zemściły się mocno. Zostaje mi Wagon, Bomber, Runebearer, 3 kamieniarzy i feral. Bomber zabija 2 Skinwalkerów wiążących walką Gunbjorna, ten idzie, żeby strzelić w Morvhanę, ale w momencie postawienia figurki cal od Satyra przypomniało mi się, że ma on counterslam, więc podchodzi do mnie, ale nie może zaatakować, bo nie było 3'. No i lipa, nawet nie postrzelam sobie. A mogłem zablokować counter slam kamieniarzem -głupi ja. WAgon desperacko strzela po morvhanie, ale nie trafia na 8, placek chyba nic nie robi. zabijam jakieś wilki, jakiegoś reeve huntera. Wojtek ma warlocka pod nosem Satyra, trochę ponad minutę na zegarze i 4 woundy na Morvhanie. Morvhana rzuca Primala. Satyr chybia, przerzutka, 3 woundy w Morvhanę (ta stoi na 1 woundzie), ale jest hit i 6 woundów, drugi atak trafia, kolejne 6 woundów i dzięki bliskości Gallowesa nie mam tougha. Przegrana. Wojtkowi zostaje 21 sekund.
Gra bardzo fajna, mimo, że myślałem, że będzie mocno pod górkę ,to nawet dało się coś ugrać. Gdyby nie błędy jednej tury, tury to może i byłoby lepiej. Ale też rzuty w mojej drugiej turze mocno mi pomogły i ukazały światełko szansy na cokolwiek. Ta rozpiska jest naprawdę zabawna w graniu i będą kolejne testy. Ale wiem jedno, strata Dozera bardzo boli, większość gry Wagon był smutną pandą i nie trafiał. A na dodatek złe wilczki go blokowały i nie mógł zbytnio pomanewrować sobie.
Mam nadzieję, że ten chaos w przekazie informacji jest chociaż trochę zrozumiały