czwartek, 21 lutego 2013, 15:53
Opowieść o Lodowej Wiedźmie
Z racji tego że szef jest na urlopie, a użyszkodnicy jak na złość przestali psuć komputery, z nadmiaru wolnego czasu oraz faktu że pisanie nie jest mi rzeczą zupełnie obcą, postanowiłem popełnić artykuł. Ponieważ ostatnio sporo pogrywam sobie Legionem stanowi on dla mnie naturalny wybór tematu, a ponieważ najwięcej ostatnimi czasy gram Vayl to ona będzie na tapecie (metaforycznej oczywiście, chociaż z niedawno pojawił się art. eVayl, a ta już po operacji powiększenia biustu może się na tapetę komputera nadać ;]).
Vayl
Vayl to zdrajczyni własnej rasy, była uznawana za wyrzutka i przestępcę jeszcze przed przybyciem Everblighta. W poszukiwaniu mocy i wiedzy wkradła się w łaski kapłanów Nyss aby zdobyć dostęp do świętych pism. Kiedy jednak kapłani zaproponowali jej dołączenie do nich, Vayl wyśmiała ich i obrzuciła bluźnierstwami za co została wygnana. Przewidziała w swej kuli przyjście smoka, ale zamiast ostrzec swoich ludzi została pierwszą, która poddała się smoczej przemianie z własnej woli.
Legion to frakcja głównie bestiowa co potężne zdolności Vayl potwierdzają w całej rozciągłości pomimo że nie należy ona do warlocków najprostszych w obsłudze, ale zacznijmy od początku.
Statystyki
Vayl jest stosunkowo szybka ze SPD na poziomie większości legionowych bestii. Siła, MAT ani RAT są nieistotne ponieważ broni do walki wręcz lodowa wiedźma nie posiada, a jej broń strzelająca zawsze trafia. Statytyki defensywne… Cóż , nie oszukujmy się, szału nie ma. Vayl należy do najmiększych warlocków w hordach. Stosunkowo niski DEF, chyba najniższy ARM wśród warlocków i śmieszne 14 hp życia sprawiają że musimy być ostrożni na polu bitwy żeby nie paść ofiarą nawet przypadkowych blastów. Jej niedostatki w pozostałych statystykach rekompensuje jej najwyższa furia w grze na równi z Mohsarem i co u niej bardzo istotne -o jeden punkt niższy od najwyższego CMD w grze.
Broń
Jak już wspomniałem Vayl posiada tylko jedną broń strzelecką w postaci Oraculusa z niewielkim zasięgiem i POW, ale za to z dwiema zdolnościami. Pierwsza ze zdolności – Guided – Oraculus zawsze trafia druga, co przydaje się do ubijania upierdliwych solosów z dużą ilością DEFa lub stealthem (aka. Mage Hunter Assassin, Eiryss, Deathstalker, Syrena ) lub ubicia jakiegoś piechociarza który blokuje szarżę lub wiąże naszą bestyjkę walką. Druga zdolność – Spellbound – trafiony model staje się do końca tury arc nodem dla Vayl, przydatności Arc nodów reklamować nie trzeba, chyba wszyscy wiedzą jak są potężne. Wydłużenie zasięgu Vayl o od 9 do prawie 11 cali (zasięg strzału plus wielkość podstawki modelu trafionego) daje o wiele większe możliwości ustawienia i pozwala trzymać warlocka w drugiej linii co jest szczególnie ważne przy kimś tak kruchym jak Lodowa Wiedźma. Warto pamiętać że arc node musi widzieć cel czaru, więc zazywaczaj tę rolę będą spełniać nasze bestie.
Zdolności
Tutaj zaczyna się robić ciekawie.
Immunity: Cold - Vayl jakby nie patrzeć jest lodową wiedźmą, więc taka zdolność jest jak najbardziej na miejscu. Z punkty widzenia gry dość sytuacyjne, aczkolwiek czasem może zaskoczyć przeciwnika bo mało kto zwraca uwagę na takie zdolności (chrzań się Sorscho! ;]).
Snow Wreathed – Vayl zawsze ma concealment, co podnosi jej DEF do wysokich już 17. Co prawda dość sporo rzeczy ostatnio omija takie bonusy (Eyeless sight, MHSF, Gun mage itd.), ale zawsze lepsze to niż nic.
Talion – raz na turę kiedy Vayl dostaje obrażenia może połowę tych obrażeń transferować w bestię przeciwnika, ale resztę musi przyjąć na swoją całkiem zgrabną klatkę piersiową. Dość sytuacyjna zdolność, ale czasem przydatna. Sugerowałbym używać jej do wykańczania poranionych bestii przeciwnika lub wyłączania im aspektów, w innych okolicznościach jest to ryzykowne.
Dark Sentinel - tutaj tkwi część mocy Vayl. Raz na turę, jeśli enemy model skończy ruch w 5’’ od Vayl wybrana friendly faction bestia (co ciekawe niekoniecznie z battlegrupy) może wykonać full advance po czym wypłacić w pełni zboostowany atak (również strzelecki) w model który uruchomił tę zdolność. Z racji specyfiki swoich zaklęć Vayl jest warlockiem, który lubi grać z przodu, ale jej statystyki jak wspominałem są mizerne, dlatego ta zdolność jest dla niej tak ważna. Oczywiście nie znaczy to że powinniśmy wystawiać ją po czym liczyć na Dark Sentinela, ale trzeba o tej zdolności pamiętać i starać się ją wykorzystywać jak najlepiej. Moim faworytem pozostaje Typhon ze względu na critical pitch oraz sprej ki którymi może objąć kilku piechociarzy. Wiem że niektórzy lubią Nephilim Bolt Throwera, ale strzelanie do walki nie jest IMO najlepszym pomysłem. Pamiętajmy że nie zawsze najważniejsze jest wypłacenie tego ataku, często dobrze jest uciec bestią lub ruszyć się tak aby zablokować szarżę innym modelom przeciwnika.
Czary
Vayl ma świetną spell listę.
Chiller –Upkeep, który rzucasz na wybrany model/unit. Wszystko bez odporności na zimno w 2’’ od modeli objętych tym czarem dostaje -2 do DEF. Czar świetny. Ze względu na to jaki obszar może pokryć bardziej opłaca się go rzucać na piechotę.
Hoarfrost – czar ofensywny z małym plackiem. Zadaje przyzwoite obrażenia od zimna, na krytyku modele trafione są stationary. Nic dodać nic ująć.
Incite –Modele w jej battlegrupie dostają +2 do trafienia i obrażeń przeciw enemy modelom w jej CMD. Genialny czar i bardzo potężny czar nad którym nie ma co się specjalnie rozwodzić . Ważne jest że Vayl też jest częścią battlegrupy więc POW jej czarów i Oraculusa też rośnie. Warto pamiętać, że ruch plus CMD to 15’’, a jeśli dodamy slipstream to możemy objąć incitem modele o 1’’ niż kontrola na początku tury przed ruchem.
Leash – Upkeep rzucany na bestię, który podciąga ją w stronę Vayl o 3’’. Czar wydłużający zasięg bestii o 3’’ zawsze jest bardzo dobry w grze, w której tak ważne jest pierwsze uderzenie.
Malice- strzałeczka z POW 10 +1 za każdą furię na celu. Na hordy całkiem, całkiem na warlocka kampiącego furię, czy mocno sfuriowaną bestię. Na WMkę ot czar który czasem coś ubije jak kończą się opcje. Nic specjalnego.
Rampager- dominacja eHaley tyle że na bestie. Kolejny z serii mieszaczy u Vayl. Bardzo mocny czar pozwalający wystawić bestyjkę na szarżę, uniemożliwić jej szarżę w następnej turze, wyjść z kontroli warlocka itd.
Feat
Na koniec tury, za każdy enemy model w kontroli Vayl, przyjazny model może wykonać full advance bez free strików. Cat & Mouse to nie jest feat z cyklu patrzę i oczom nie wierzę, ale też jest solidny i ma swoje zastosowania. Spoglądając na listę czarów Vayl i feata nie trudno się domyślić że preferuje ona sprawdzającą się od wieków partyzancką taktykę doskocz, przypieprz, odskocz ;]. Są dwie szkoły grania Vayl, pierwsza opcja to strzelecka, czyli bierzemy bestie strzelające (patrz Ravagore) i nękamy przeciwnika atakami Ew. dając sobie turę strzelania więcej featem, dopóki przeciwnik nie podejdzie, a wtedy za pomocą Incite’a przełączamy się w tryb melee i kończymy sprawę. Druga szkoła, to „Vayl in your face”, czyli bierzemy raczej bestie to melee i za pomocą zabawek zwiększających zasięg (slipstream i leash) wykonujemy alpha strike’a czyszcząc pierwszą linię przeciwnika, po czym featem wycofujemy się z zasięgu drugiej linii, a później znów wykonujemy alpha strike’a…
To oczywiście w dużym uproszczeniu. Vayl generalnie robi duże zamieszanie na stole. Użycie smyczy, najczęściej slipstreama dwa razy (raz Vayl i raz Seraph), dark sentinela, feata i ew. w grze z hordami rampagera daje jej ogromne możliwości pozycjonowania.
Z czym to się je?
Vayl bardzo lubi ciężkie bestie. Dlaczego? Głównie ze względu na Incite’a, ale też Dark Sentinela, feata (jak masz niewiele modeli to większa szansa na to że wszystkie się ruszą). Dlaczego ciężkie? Dlatego że uważam że o ile lekkie bestie w Legionie są niezłe o tyle ciężkie są świetne. Więc nie widzę powodu żeby brać lekkie zamiast ciężkich. Ok. Teraz kilka słów o ulubieńcach Vayl.
Typhon – IMO numero uno dla tego warlocka. Critical pitch i spreje doskonale kombią się z Dark Sentinelem, z Incitem klepie bardzo mocno, a jego spreje ze smyczą i slipstreamem wyciągają śmieszne zasięgi – max to 6’’ SPD + 3’’ szarża + 3’’ smycz + 2’’ slipstream + 8’’ sprej = 22’’. Zanim ktoś powie że bez sensu jest szarżowanie i doliczanie zasięgu do sprejki to odpowiadam że jeśl ustawić się w odpowiedniej pozycji na szarży to celując sprejem w cel możemy objąć modele za nim. Animus daje mu solidną przeżywalność.
Seraph – Druga bestyjka która wchodzi zaraz po Typhonie. Slipstream jest bardzo mocny u Vayl i idealnie się wpasowuje w jej taktykę gry jak już wcześniej wspominałem. Serpentine dobrze nadaje się do zasłaniania Vayl przed przeciwnikiem co jest dla niej bardzo ważne, a Incite czyni z niego przyzwoitą bestyjkę do melee, a jego strzelaniem ze strafem nie raz już ubijałem casterów.
Scythean – killer. Co tu dużo gadać – pocisk. Z incitem wyciąga POW 19, MAT 8, do 7 ataków (jeśli nie szarżował), który Vayl może wystrzelić na 16’’. Jeśli czegoś nie ubije to tego się nie da ubić. Jego animus robi dwie rzeczy - omija tough i usuwa poza grę. Czasem nie jest potrzebny w ogóle, a czasem wygrywa gry (np. przeciw pThagroshowi, eLiczowi czy Trolom). Jest tani na tle innych bestii Legionowych, bo kosztuje tyle co Angelius.
Ravagora – kolejny solidny wybór pod Vayl. Świetny strzał ze Scatherem zmniejsza mobilność piechoty przeciwnika. Ogień, który Ravagorka dodaje animusem do swojego strzału (i innych -> Typhon ze cont. Fire na sprejach = mniam!) uważam za najmocniejszy z continuous effectów. POW 12 na ARM bez focusów bardzo boli większość casterów. Do tego Incite poprawia zdolności do walki wręcz tej bestyjki ze znośnych na dobre.
Shredder – Bestie legionu są stosunkowo miękkie. Tenacity to jeden z najlepszych animusów w grze - DEF/ARM 12/19 wygląda o wiele lepiej niż 11/18 i bardzo poprawia przeżywalność bestyjek. Sama Vayl jak pisałem też nie cierpi na przerost statystyk defensywnych, dlatego Tenacity jest dla niej bardzo ważne, szczególnie że ma 8 furii więc może sobie pozwolić żeby pospamować tym animusem od czasu do czasu. Dodatkowo Shredder z Rabbidem jest świetnym i bardzo szybkim arc nodem i świetnie nadaje się do czyszczenia alejki do szarży dla jego większych kolegów czy polowania na solosów.
Harrier i Stinger – bestyjki spoko, ale nie mogę znaleźć argumentu uzasadniającego wybór którąkolwiek z nich ponad Shredderem - chyba że gramy Kociołkiem - wtedy w zależności od potrzeb czasem decyduję się na wyplucie ich z kotła.
Angelius – duży threat range i fajny animus, ale tylko jeden initial sprawia że mało korzysta z Incite, przez niski POW nie nadaje się na ochroniarza pod Dark Sentinela. Ze względu na wysoki SPD ma kosmiczny zasięg pod Vaylą, animus jest przydatny w grze scenariusziowej i za pomocą feata może zostawić modele przeciwnika daleko w tyle, ale wciąż IMO godzille są lepsze pod tym warlockiem.
Carnivean – solidna bestia, ale… Scythean bije bardzo podobnie za dwa punkty mniej i ma reacha, a Ravagora strzela o niebo lepiej. Gdyby nie wyszły nowe godzille to grałbym nim, a tak stanowią oni tańszą i lepszą alternatywę dla swojego poprzednika.
Nephilim Bolt Thrower – tej lekkiej bestii należy się wyróżnienie. Jeśli wolimy opcję strzelającą to będzie on dobrym wyborem, w przeciwnym wypadku dałbym sobie z nim spokój. Wiem że kilka osób próbowało nim grać jako ochroniarza korzystającego z Dark Sentinela, ale strzelanie do walki, nawet zboostowane, to IMO słaby pomysł.
Shepherd i Forsaken – Vayl radzi sobie z dużą ilością furii, ale dobrze mieć coś co pozwoli jej bestiom „jechać po krawędzi”, aby były jeszcze bardziej niesamowite. Mam prostą zasadę – jeśli gram Ravagorą to biorę Shepherda , jeśli Scytheanem to Forsakena. Związane jest to po pierwsze z ich przeżywalnością, a po drugie z zasięgiem zbierania furii. Scyth operuje z przodu, więc trzeba mieć duży zasięg i jest się bardziej wystawionym na atak przeciwnika, więc twardszy Forsaken lepiej się sprawdza. Natomiast Ravagora może spokojnie stać z tyłu i strzelać, przez co tańszy i mięciutki Shepherd powinien wystarczyć.
Hex Hunters – Mój faworyt jako cel pod Chillera, stają się bardzo celni zarówno przy biciu wręcz jak i czarowaniu. Brak reacha pozwala obejmować modele które nie dostaną plusów za walkę jakby przyszło na do głowy strzelać do nich czymś. Dzięki battle wizardowi nadają się bardzo dobrze do czyszczenia piechoty. Dodając Bayala dostajemy ciekawe sztuczki z shadow bindowaniem bestii przeciwnika i uciekaniem featem.
Raptors – świetny oddział, który zarówno postrzela jak i powalczy wręcz. Dzięki zasadom lekkiej kawalerii idealnie wpisują się w taktykę Hit & Run. Mała ilość modeli pozwala lepiej korzystać z feata. Anyssa sprawia że są dodatkowo celni. Od 50 punktów nimi gram, na niższe punkty niestety się nie mieszczą.
Legioniści – tania piechota do wiązania walką przeciwnika. Jak na swój koszt punktowy mają sporo zdolności. Dzięki Reachowi mogą związać dużo modeli. Zazwyczaj używam ich w zestawie z Kociołkiem, bo chłopaki szybko giną a kociołek wypluwa za nich nowe Shreddery.
Striderzy + UA – niezły oddział do czyszczenia alejek szarży i koszenia spamu piechoty. Bardzo solidny wszędzie, więc i u Vayl się sprawdza.
Spawning Vessel - świetny unit, który ostatnio bardzo często pojawia się u mnie na stole. Wymiana mięska armatniego na dodatkowe lessery jest bardzo dobrą zdolnością, która pozwala wyjść na plus w walce na wyniszczenie.
Deathstalker – jeśli nie stać nas na oddział Striderów (czy to w kasie czy w punktach), a mamy problem z piechotą para Deathstalkerów jest idealna do koszenia jednowoundowców.
Anyssa – świetny solos. Idealnie sprawdza się w polowaniu na 5-cio życiowych solosów. Jeśli gramy Raptorami to prawie must In.
O grze i meczupach słów kilka
Kluczem do tego żeby dobrze grać Vayl jest pozycjonowanie oraz zrozumienie działania i nauczenie się użycia kilku zdolności. To pierwsze jest najważniejsze i najtrudniejsze. Trzeba być na tyle blisko żeby objąć przeciwnika Incitem, a na tyle daleko żeby nie zginąć - co biorąc pod uwagę przeżywalność Vayli nie jest prostą sprawą. Feat oczywiście pomaga, ale jest tylko jeden więc reszte gry trzeba sobie radzić bez niego. Pozostałe zdolności łączą się z pozycjonowaniem - są to wspomniany już Incite i Dark Sentinel. Incite stanowi w sporej czesci o sile tego warlocka, więc trzeba umieć go używać. Dark Sentinel to świetna zdolność. Po pierwsze zwiąksza ona przeżywalność Vayl. Po drugie zwiększa przeżywalność bestii. Jak? np.
- lepiej dostać jednego free strike'a niż szarżę jacka/bestii na twarz
albo
- spora część kawalerii posiada lance, które mogą być użyte tylko do ataków szarżowych. Co z tego? Ano kawaleria po zakończeniu ruchu szarżowego uruchamia dark sentinela. Bestyjka rusza się i dostaje free strike z niższym POW broni nie szarżowaj (np. kawa PoMu ma 14/16 POW w szarży a tylko 9/11 + WM poza nią), a to i tak tylko jeśli znajdowała się w 0,5'', bo inaczej po prostu można bezkarnie uciec z zasięgu szarży.
Co do meczupów (raczej ogólnie):
- Vayl lubi mało mobilne armie, które pozwolą jej spokojnie egzekwować jej plan gry pt. "doskocz, przypieprz, odskocz". W tę tendencję wpisują się np. niektóre rozpiski PoMu czy pThagrosh.
- Rampager sprawia, że sporo rozpisek hordowych ma z nią pod górkę i dlatego często jest ona moim wyborem na armie hordowe, szczególnie jeśli przeciwnik gra dużą ilością bestii.
- Vayl nie lubi mocno kontrolnych armii - eHaley, eDenny czy Rahn są dla niej ciężkie, bo skutecznie rozbijają jej plan gry.
- Vayl nie lubi też armii strzelających, które są w stanie szybko zabić jej bestie z dużej odległości. Kara Sloan, Ossyan czy eLylyth to walka mocno pod górkę. Z Ravyn da się grać o ile potrzfisz ochronić Vayl przed Strike Forcem.
Kocioł, czyli którego rekina lądowego wypluć?
Zależy od sytuacji na stole. Przykłady:
- niskodefowa piechota przeciwnika stoi "w kupie" -> sprej Stinger aż prosi się o użycie.
- potrzebujemy wbić obrażenia modelowi z wysokim ARMem, który jest żywy -> Stinger ma POW 12 na ogonie i poison
- potrzebujemy ubić wysokodefowy model np. Assassynkę RoSu albo eEiryss -> Harrier dzięki animusowi automatycznie trafia
- potrzebujemy zabić piechociarza blokującego szarżę bestii -> Shredder lub Harrier - zależy od konkretnej sytuacji. Harrier zawsze trafi i ucieknie dzięki sprintowi, co pomaga jeśli nie jesteś w stanie dostawić modelu tak żeby z kolei to on nie blokował szarży bestii. Shredder jednak będzie lepszym wyborem jeśli dostawienie nie jest problemem, a model ma tough albo trochę wyższy ARM - bo masz do dyspozycji dwa ataki.
W większości przypadków poza wymienionymi sytuacjami Shredder jest najlepszym wyborem - ma najwięszy dmg output przeciw mniej opancerzonym celom, dwa ataki, spory zasięg i świetny animus.
Przykładowe rozpiski:
25 pkt
Vayl
Typhon
Seraph
Shredder
Min Hex Hunters + Bayal
Shepherd
35 pkt
Vayl
Typhon
Ravagore\Scythean
Seraph
Shredder
Min Hex Hunters + Bayal
Shephard\Forsaken
50 pkt
Vayl
Typhon
Ravagore\Scythean
Seraph
Shredder
Min Hex Hunters + Bayal
Max Raptors
Anyssa
Shephard\Forsaken
Shephard\Forsaken
Zapraszam do dyskusji, krytyki zgłaszania uwag i poprawek.
pzdr
Vayl
Vayl to zdrajczyni własnej rasy, była uznawana za wyrzutka i przestępcę jeszcze przed przybyciem Everblighta. W poszukiwaniu mocy i wiedzy wkradła się w łaski kapłanów Nyss aby zdobyć dostęp do świętych pism. Kiedy jednak kapłani zaproponowali jej dołączenie do nich, Vayl wyśmiała ich i obrzuciła bluźnierstwami za co została wygnana. Przewidziała w swej kuli przyjście smoka, ale zamiast ostrzec swoich ludzi została pierwszą, która poddała się smoczej przemianie z własnej woli.
Legion to frakcja głównie bestiowa co potężne zdolności Vayl potwierdzają w całej rozciągłości pomimo że nie należy ona do warlocków najprostszych w obsłudze, ale zacznijmy od początku.
Statystyki
Vayl jest stosunkowo szybka ze SPD na poziomie większości legionowych bestii. Siła, MAT ani RAT są nieistotne ponieważ broni do walki wręcz lodowa wiedźma nie posiada, a jej broń strzelająca zawsze trafia. Statytyki defensywne… Cóż , nie oszukujmy się, szału nie ma. Vayl należy do najmiększych warlocków w hordach. Stosunkowo niski DEF, chyba najniższy ARM wśród warlocków i śmieszne 14 hp życia sprawiają że musimy być ostrożni na polu bitwy żeby nie paść ofiarą nawet przypadkowych blastów. Jej niedostatki w pozostałych statystykach rekompensuje jej najwyższa furia w grze na równi z Mohsarem i co u niej bardzo istotne -o jeden punkt niższy od najwyższego CMD w grze.
Broń
Jak już wspomniałem Vayl posiada tylko jedną broń strzelecką w postaci Oraculusa z niewielkim zasięgiem i POW, ale za to z dwiema zdolnościami. Pierwsza ze zdolności – Guided – Oraculus zawsze trafia druga, co przydaje się do ubijania upierdliwych solosów z dużą ilością DEFa lub stealthem (aka. Mage Hunter Assassin, Eiryss, Deathstalker, Syrena ) lub ubicia jakiegoś piechociarza który blokuje szarżę lub wiąże naszą bestyjkę walką. Druga zdolność – Spellbound – trafiony model staje się do końca tury arc nodem dla Vayl, przydatności Arc nodów reklamować nie trzeba, chyba wszyscy wiedzą jak są potężne. Wydłużenie zasięgu Vayl o od 9 do prawie 11 cali (zasięg strzału plus wielkość podstawki modelu trafionego) daje o wiele większe możliwości ustawienia i pozwala trzymać warlocka w drugiej linii co jest szczególnie ważne przy kimś tak kruchym jak Lodowa Wiedźma. Warto pamiętać że arc node musi widzieć cel czaru, więc zazywaczaj tę rolę będą spełniać nasze bestie.
Zdolności
Tutaj zaczyna się robić ciekawie.
Immunity: Cold - Vayl jakby nie patrzeć jest lodową wiedźmą, więc taka zdolność jest jak najbardziej na miejscu. Z punkty widzenia gry dość sytuacyjne, aczkolwiek czasem może zaskoczyć przeciwnika bo mało kto zwraca uwagę na takie zdolności (chrzań się Sorscho! ;]).
Snow Wreathed – Vayl zawsze ma concealment, co podnosi jej DEF do wysokich już 17. Co prawda dość sporo rzeczy ostatnio omija takie bonusy (Eyeless sight, MHSF, Gun mage itd.), ale zawsze lepsze to niż nic.
Talion – raz na turę kiedy Vayl dostaje obrażenia może połowę tych obrażeń transferować w bestię przeciwnika, ale resztę musi przyjąć na swoją całkiem zgrabną klatkę piersiową. Dość sytuacyjna zdolność, ale czasem przydatna. Sugerowałbym używać jej do wykańczania poranionych bestii przeciwnika lub wyłączania im aspektów, w innych okolicznościach jest to ryzykowne.
Dark Sentinel - tutaj tkwi część mocy Vayl. Raz na turę, jeśli enemy model skończy ruch w 5’’ od Vayl wybrana friendly faction bestia (co ciekawe niekoniecznie z battlegrupy) może wykonać full advance po czym wypłacić w pełni zboostowany atak (również strzelecki) w model który uruchomił tę zdolność. Z racji specyfiki swoich zaklęć Vayl jest warlockiem, który lubi grać z przodu, ale jej statystyki jak wspominałem są mizerne, dlatego ta zdolność jest dla niej tak ważna. Oczywiście nie znaczy to że powinniśmy wystawiać ją po czym liczyć na Dark Sentinela, ale trzeba o tej zdolności pamiętać i starać się ją wykorzystywać jak najlepiej. Moim faworytem pozostaje Typhon ze względu na critical pitch oraz sprej ki którymi może objąć kilku piechociarzy. Wiem że niektórzy lubią Nephilim Bolt Throwera, ale strzelanie do walki nie jest IMO najlepszym pomysłem. Pamiętajmy że nie zawsze najważniejsze jest wypłacenie tego ataku, często dobrze jest uciec bestią lub ruszyć się tak aby zablokować szarżę innym modelom przeciwnika.
Czary
Vayl ma świetną spell listę.
Chiller –Upkeep, który rzucasz na wybrany model/unit. Wszystko bez odporności na zimno w 2’’ od modeli objętych tym czarem dostaje -2 do DEF. Czar świetny. Ze względu na to jaki obszar może pokryć bardziej opłaca się go rzucać na piechotę.
Hoarfrost – czar ofensywny z małym plackiem. Zadaje przyzwoite obrażenia od zimna, na krytyku modele trafione są stationary. Nic dodać nic ująć.
Incite –Modele w jej battlegrupie dostają +2 do trafienia i obrażeń przeciw enemy modelom w jej CMD. Genialny czar i bardzo potężny czar nad którym nie ma co się specjalnie rozwodzić . Ważne jest że Vayl też jest częścią battlegrupy więc POW jej czarów i Oraculusa też rośnie. Warto pamiętać, że ruch plus CMD to 15’’, a jeśli dodamy slipstream to możemy objąć incitem modele o 1’’ niż kontrola na początku tury przed ruchem.
Leash – Upkeep rzucany na bestię, który podciąga ją w stronę Vayl o 3’’. Czar wydłużający zasięg bestii o 3’’ zawsze jest bardzo dobry w grze, w której tak ważne jest pierwsze uderzenie.
Malice- strzałeczka z POW 10 +1 za każdą furię na celu. Na hordy całkiem, całkiem na warlocka kampiącego furię, czy mocno sfuriowaną bestię. Na WMkę ot czar który czasem coś ubije jak kończą się opcje. Nic specjalnego.
Rampager- dominacja eHaley tyle że na bestie. Kolejny z serii mieszaczy u Vayl. Bardzo mocny czar pozwalający wystawić bestyjkę na szarżę, uniemożliwić jej szarżę w następnej turze, wyjść z kontroli warlocka itd.
Feat
Na koniec tury, za każdy enemy model w kontroli Vayl, przyjazny model może wykonać full advance bez free strików. Cat & Mouse to nie jest feat z cyklu patrzę i oczom nie wierzę, ale też jest solidny i ma swoje zastosowania. Spoglądając na listę czarów Vayl i feata nie trudno się domyślić że preferuje ona sprawdzającą się od wieków partyzancką taktykę doskocz, przypieprz, odskocz ;]. Są dwie szkoły grania Vayl, pierwsza opcja to strzelecka, czyli bierzemy bestie strzelające (patrz Ravagore) i nękamy przeciwnika atakami Ew. dając sobie turę strzelania więcej featem, dopóki przeciwnik nie podejdzie, a wtedy za pomocą Incite’a przełączamy się w tryb melee i kończymy sprawę. Druga szkoła, to „Vayl in your face”, czyli bierzemy raczej bestie to melee i za pomocą zabawek zwiększających zasięg (slipstream i leash) wykonujemy alpha strike’a czyszcząc pierwszą linię przeciwnika, po czym featem wycofujemy się z zasięgu drugiej linii, a później znów wykonujemy alpha strike’a…
To oczywiście w dużym uproszczeniu. Vayl generalnie robi duże zamieszanie na stole. Użycie smyczy, najczęściej slipstreama dwa razy (raz Vayl i raz Seraph), dark sentinela, feata i ew. w grze z hordami rampagera daje jej ogromne możliwości pozycjonowania.
Z czym to się je?
Vayl bardzo lubi ciężkie bestie. Dlaczego? Głównie ze względu na Incite’a, ale też Dark Sentinela, feata (jak masz niewiele modeli to większa szansa na to że wszystkie się ruszą). Dlaczego ciężkie? Dlatego że uważam że o ile lekkie bestie w Legionie są niezłe o tyle ciężkie są świetne. Więc nie widzę powodu żeby brać lekkie zamiast ciężkich. Ok. Teraz kilka słów o ulubieńcach Vayl.
Typhon – IMO numero uno dla tego warlocka. Critical pitch i spreje doskonale kombią się z Dark Sentinelem, z Incitem klepie bardzo mocno, a jego spreje ze smyczą i slipstreamem wyciągają śmieszne zasięgi – max to 6’’ SPD + 3’’ szarża + 3’’ smycz + 2’’ slipstream + 8’’ sprej = 22’’. Zanim ktoś powie że bez sensu jest szarżowanie i doliczanie zasięgu do sprejki to odpowiadam że jeśl ustawić się w odpowiedniej pozycji na szarży to celując sprejem w cel możemy objąć modele za nim. Animus daje mu solidną przeżywalność.
Seraph – Druga bestyjka która wchodzi zaraz po Typhonie. Slipstream jest bardzo mocny u Vayl i idealnie się wpasowuje w jej taktykę gry jak już wcześniej wspominałem. Serpentine dobrze nadaje się do zasłaniania Vayl przed przeciwnikiem co jest dla niej bardzo ważne, a Incite czyni z niego przyzwoitą bestyjkę do melee, a jego strzelaniem ze strafem nie raz już ubijałem casterów.
Scythean – killer. Co tu dużo gadać – pocisk. Z incitem wyciąga POW 19, MAT 8, do 7 ataków (jeśli nie szarżował), który Vayl może wystrzelić na 16’’. Jeśli czegoś nie ubije to tego się nie da ubić. Jego animus robi dwie rzeczy - omija tough i usuwa poza grę. Czasem nie jest potrzebny w ogóle, a czasem wygrywa gry (np. przeciw pThagroshowi, eLiczowi czy Trolom). Jest tani na tle innych bestii Legionowych, bo kosztuje tyle co Angelius.
Ravagora – kolejny solidny wybór pod Vayl. Świetny strzał ze Scatherem zmniejsza mobilność piechoty przeciwnika. Ogień, który Ravagorka dodaje animusem do swojego strzału (i innych -> Typhon ze cont. Fire na sprejach = mniam!) uważam za najmocniejszy z continuous effectów. POW 12 na ARM bez focusów bardzo boli większość casterów. Do tego Incite poprawia zdolności do walki wręcz tej bestyjki ze znośnych na dobre.
Shredder – Bestie legionu są stosunkowo miękkie. Tenacity to jeden z najlepszych animusów w grze - DEF/ARM 12/19 wygląda o wiele lepiej niż 11/18 i bardzo poprawia przeżywalność bestyjek. Sama Vayl jak pisałem też nie cierpi na przerost statystyk defensywnych, dlatego Tenacity jest dla niej bardzo ważne, szczególnie że ma 8 furii więc może sobie pozwolić żeby pospamować tym animusem od czasu do czasu. Dodatkowo Shredder z Rabbidem jest świetnym i bardzo szybkim arc nodem i świetnie nadaje się do czyszczenia alejki do szarży dla jego większych kolegów czy polowania na solosów.
Harrier i Stinger – bestyjki spoko, ale nie mogę znaleźć argumentu uzasadniającego wybór którąkolwiek z nich ponad Shredderem - chyba że gramy Kociołkiem - wtedy w zależności od potrzeb czasem decyduję się na wyplucie ich z kotła.
Angelius – duży threat range i fajny animus, ale tylko jeden initial sprawia że mało korzysta z Incite, przez niski POW nie nadaje się na ochroniarza pod Dark Sentinela. Ze względu na wysoki SPD ma kosmiczny zasięg pod Vaylą, animus jest przydatny w grze scenariusziowej i za pomocą feata może zostawić modele przeciwnika daleko w tyle, ale wciąż IMO godzille są lepsze pod tym warlockiem.
Carnivean – solidna bestia, ale… Scythean bije bardzo podobnie za dwa punkty mniej i ma reacha, a Ravagora strzela o niebo lepiej. Gdyby nie wyszły nowe godzille to grałbym nim, a tak stanowią oni tańszą i lepszą alternatywę dla swojego poprzednika.
Nephilim Bolt Thrower – tej lekkiej bestii należy się wyróżnienie. Jeśli wolimy opcję strzelającą to będzie on dobrym wyborem, w przeciwnym wypadku dałbym sobie z nim spokój. Wiem że kilka osób próbowało nim grać jako ochroniarza korzystającego z Dark Sentinela, ale strzelanie do walki, nawet zboostowane, to IMO słaby pomysł.
Shepherd i Forsaken – Vayl radzi sobie z dużą ilością furii, ale dobrze mieć coś co pozwoli jej bestiom „jechać po krawędzi”, aby były jeszcze bardziej niesamowite. Mam prostą zasadę – jeśli gram Ravagorą to biorę Shepherda , jeśli Scytheanem to Forsakena. Związane jest to po pierwsze z ich przeżywalnością, a po drugie z zasięgiem zbierania furii. Scyth operuje z przodu, więc trzeba mieć duży zasięg i jest się bardziej wystawionym na atak przeciwnika, więc twardszy Forsaken lepiej się sprawdza. Natomiast Ravagora może spokojnie stać z tyłu i strzelać, przez co tańszy i mięciutki Shepherd powinien wystarczyć.
Hex Hunters – Mój faworyt jako cel pod Chillera, stają się bardzo celni zarówno przy biciu wręcz jak i czarowaniu. Brak reacha pozwala obejmować modele które nie dostaną plusów za walkę jakby przyszło na do głowy strzelać do nich czymś. Dzięki battle wizardowi nadają się bardzo dobrze do czyszczenia piechoty. Dodając Bayala dostajemy ciekawe sztuczki z shadow bindowaniem bestii przeciwnika i uciekaniem featem.
Raptors – świetny oddział, który zarówno postrzela jak i powalczy wręcz. Dzięki zasadom lekkiej kawalerii idealnie wpisują się w taktykę Hit & Run. Mała ilość modeli pozwala lepiej korzystać z feata. Anyssa sprawia że są dodatkowo celni. Od 50 punktów nimi gram, na niższe punkty niestety się nie mieszczą.
Legioniści – tania piechota do wiązania walką przeciwnika. Jak na swój koszt punktowy mają sporo zdolności. Dzięki Reachowi mogą związać dużo modeli. Zazwyczaj używam ich w zestawie z Kociołkiem, bo chłopaki szybko giną a kociołek wypluwa za nich nowe Shreddery.
Striderzy + UA – niezły oddział do czyszczenia alejek szarży i koszenia spamu piechoty. Bardzo solidny wszędzie, więc i u Vayl się sprawdza.
Spawning Vessel - świetny unit, który ostatnio bardzo często pojawia się u mnie na stole. Wymiana mięska armatniego na dodatkowe lessery jest bardzo dobrą zdolnością, która pozwala wyjść na plus w walce na wyniszczenie.
Deathstalker – jeśli nie stać nas na oddział Striderów (czy to w kasie czy w punktach), a mamy problem z piechotą para Deathstalkerów jest idealna do koszenia jednowoundowców.
Anyssa – świetny solos. Idealnie sprawdza się w polowaniu na 5-cio życiowych solosów. Jeśli gramy Raptorami to prawie must In.
O grze i meczupach słów kilka
Kluczem do tego żeby dobrze grać Vayl jest pozycjonowanie oraz zrozumienie działania i nauczenie się użycia kilku zdolności. To pierwsze jest najważniejsze i najtrudniejsze. Trzeba być na tyle blisko żeby objąć przeciwnika Incitem, a na tyle daleko żeby nie zginąć - co biorąc pod uwagę przeżywalność Vayli nie jest prostą sprawą. Feat oczywiście pomaga, ale jest tylko jeden więc reszte gry trzeba sobie radzić bez niego. Pozostałe zdolności łączą się z pozycjonowaniem - są to wspomniany już Incite i Dark Sentinel. Incite stanowi w sporej czesci o sile tego warlocka, więc trzeba umieć go używać. Dark Sentinel to świetna zdolność. Po pierwsze zwiąksza ona przeżywalność Vayl. Po drugie zwiększa przeżywalność bestii. Jak? np.
- lepiej dostać jednego free strike'a niż szarżę jacka/bestii na twarz
albo
- spora część kawalerii posiada lance, które mogą być użyte tylko do ataków szarżowych. Co z tego? Ano kawaleria po zakończeniu ruchu szarżowego uruchamia dark sentinela. Bestyjka rusza się i dostaje free strike z niższym POW broni nie szarżowaj (np. kawa PoMu ma 14/16 POW w szarży a tylko 9/11 + WM poza nią), a to i tak tylko jeśli znajdowała się w 0,5'', bo inaczej po prostu można bezkarnie uciec z zasięgu szarży.
Co do meczupów (raczej ogólnie):
- Vayl lubi mało mobilne armie, które pozwolą jej spokojnie egzekwować jej plan gry pt. "doskocz, przypieprz, odskocz". W tę tendencję wpisują się np. niektóre rozpiski PoMu czy pThagrosh.
- Rampager sprawia, że sporo rozpisek hordowych ma z nią pod górkę i dlatego często jest ona moim wyborem na armie hordowe, szczególnie jeśli przeciwnik gra dużą ilością bestii.
- Vayl nie lubi mocno kontrolnych armii - eHaley, eDenny czy Rahn są dla niej ciężkie, bo skutecznie rozbijają jej plan gry.
- Vayl nie lubi też armii strzelających, które są w stanie szybko zabić jej bestie z dużej odległości. Kara Sloan, Ossyan czy eLylyth to walka mocno pod górkę. Z Ravyn da się grać o ile potrzfisz ochronić Vayl przed Strike Forcem.
Kocioł, czyli którego rekina lądowego wypluć?
Zależy od sytuacji na stole. Przykłady:
- niskodefowa piechota przeciwnika stoi "w kupie" -> sprej Stinger aż prosi się o użycie.
- potrzebujemy wbić obrażenia modelowi z wysokim ARMem, który jest żywy -> Stinger ma POW 12 na ogonie i poison
- potrzebujemy ubić wysokodefowy model np. Assassynkę RoSu albo eEiryss -> Harrier dzięki animusowi automatycznie trafia
- potrzebujemy zabić piechociarza blokującego szarżę bestii -> Shredder lub Harrier - zależy od konkretnej sytuacji. Harrier zawsze trafi i ucieknie dzięki sprintowi, co pomaga jeśli nie jesteś w stanie dostawić modelu tak żeby z kolei to on nie blokował szarży bestii. Shredder jednak będzie lepszym wyborem jeśli dostawienie nie jest problemem, a model ma tough albo trochę wyższy ARM - bo masz do dyspozycji dwa ataki.
W większości przypadków poza wymienionymi sytuacjami Shredder jest najlepszym wyborem - ma najwięszy dmg output przeciw mniej opancerzonym celom, dwa ataki, spory zasięg i świetny animus.
Przykładowe rozpiski:
25 pkt
Vayl
Typhon
Seraph
Shredder
Min Hex Hunters + Bayal
Shepherd
35 pkt
Vayl
Typhon
Ravagore\Scythean
Seraph
Shredder
Min Hex Hunters + Bayal
Shephard\Forsaken
50 pkt
Vayl
Typhon
Ravagore\Scythean
Seraph
Shredder
Min Hex Hunters + Bayal
Max Raptors
Anyssa
Shephard\Forsaken
Shephard\Forsaken
Zapraszam do dyskusji, krytyki zgłaszania uwag i poprawek.
pzdr
