Początki z Protektoratem

Nie wiem jak rozumiesz wyluzowane granie ale pewnie ktos sie znajdzie sam chętnie pogram

Tzn np nie na czas, na niewygodnym stołku, z niemiłym przeciwnikiem

Na czas gramy głównie na turniejach, ew jak ktoś ćwiczy więc nie tak czesto, na niewygodnym stołku kto co lubi, w PX są fotele czy wygodne nie mi oceniać, co do miłego przeciwnika to zbyt miekkie żebym się wypowiedział

nam w krakowie zdaza sie grac na czas, ale np. w grze towarzyskiej jak ci sie wyczerpie czas to nie konczymy bitwy tylko gramy dalej- bardziej uzywamy wtedy zegara abysmy sami wiedzieli co musimy poprawic.

Ha, zrobione 50 punktów,gotowe do grania, akurat w 2 miesiące. Podoba mi się, że można mieć pomalowaną armię w tak krótkim czasie - choć malowanie proste, to i czasu nie poświęcałem jakoś specjalnie dużo. Ot takie parę kolorków w wolnej chwili, w międzyczasie przerywane np przezbrajaniem moich Tyranidów pod nowy kodeks czy robieniem żetonów do warmaszynowych czarów i efektów.

Moja wersja Fire of Salvation jest zmagnesowana (broń i ozdóbki) by, w miarę potrzeb (i domalowania alternatywnego uzbrojenia) służyć jako zwykły Crusader, Guardian lub Templar.



Temple Flameguard są zrobieni z elfich włóczników z Chronopii, więc bardzo niekoszerni dla poważnych graczy Dodałem im tarcze z menofiksem i płomienie z greenstuffu na włóczniach by lepiej oddać charakter jednostki.



A tu armia na 50pkt. Mam problem z Protektoratem - niemal wszystko mi się w nim podoba Więc to zdecydowanie nie koniec malowania...pewnie skończy się tak, że większość bitew będziemy grywać na 75-100pkt, żeby móc wykorzystać jak najwięcej zabawek

Dupę urywa razem z płucami Świetne jest, a FoS klasa, mój Crusader przerobiony na Guardiana chowa sie daleko pod stół.

Co do grania na duże punkty, to dwie kwestie: (i) nie zaczynajcie grać zbyt wcześnie na 50 pkt, bo choć jest to główny format, to wymaga dość dużo ogrania, żeby wszystko ogarnąć i się niepotrzebnie nie zniechęcić. (ii) nie grajcie raczej na więcej niż 50 pkt, lepiej w formacie dwu rozpisek do pary i kilka gier zamiast jednej długaśnej. Duże punkty mają swoje zalety, ale są głównie po to, żeby można było grać dużą ilością huge baseów (kolosów i battle enginów) - przy 100+ zwyczajnych modelach mechanika WM/H sprawdze się (moim zdaniem) zdecydowanie gorzej.

Nie słuchaj Tomka, pykaj same piendziesiony.
Ja zaczynałem od małych punktów i teraz żałuję, że straciłem tyle czasu

SYTO!

te aniołki sa extra na fire of salvation aaa i oczywiście plus za fiolet na menocie ;P już są dwa adwentowe menothy w polsce ;P

Modele świetne,a pytanie,z czego robiłeś ogień na FoSie?
I ile gdzieś tak koło kolorów farb użyłeś z 6,7?

Ogień na buzdyganie FOSa i włóczniach Flameguardów jest oczywiście z green stuffu.

Schemat kolorystyczny i metoda malowania bardzo prosta i szybka - ma dawać szybkie efekty, może przy drugiej armii przyłożę się bardziej

Sorry za niespójne nazwy -mam wciąz jeszcze stare cytadelki przemieszane z nowymi ...

1) drybrush metalikiem jakimś wielkim chamskim pędzlem (chainmail )
2) złoty (brąz - złoty - złoty+metalik)
3) kremowy (desert yellow - ushabti bone - biały) równolegle podstawka (Rhinox Brown-Desert yellow-ushabti bone)
4) opcjonalnie cielisty (vermin brown+ 2 etapy rozjaśnienia białym)

Gryphonne Sepia na wszystko-wszystko-wszystko

5) fiolet z dwoma rozjaśnieniami (mały dramat - kończy mi się piękny Lich Purple a Xereus Purple jest żadną alternatywą:()
6) czarny z jednym rozjaśnieniem/metaliczne "zadrapanka" na czarnych elementach zbroi

7) misc. details

Przykładowe dodatkowe rzeczy do rozwijającej się armii

Guardian to oczywiście magnetyczny brat Fire of Salvation