Pamiętaj, że celowanie z zasięgiem 16 to całkiem częsta okoliczność. Po biegu w pierwszej turze tak naprawdę masz w zasięgu większość stołu. Warjacki mogą stracić Movement, co jest wymarzoną sytuacją dla Redeemerów. Może to specyfika naszej lokalnej mety i potencjalnych celów, a może dobrze mi się rzucają te 4-5-6, ale naprawdę jeśli chodzi o skuteczność trafiania nie mam Redeemerom nic do zarzucenia. Na standardzie rozkręcają battle enginy czy heavy, zwłaszcza, że gram w Exempar Interdiction więc żadne czary i animusy nie pomagają.
Jeśli coś ma większy DEF np Angelius czy Warpwolf boosty idą na trafienie ale liczba wbitych kratek jest taka sama jak w boostowaniu DMG vs ARM20 . Nawet wliczając jedno chybienie Redeemer wbija więcej obrażeń niż Reckoner.
Redemeery mają inny poważny problem, który sprawia masę problemów a mianowicie to, że przez chęć celowania, słabo uczestniczą w scenariuszu. Road to War troszkę powinien w tym pomóc. 3-4 to oczywiście trochę za dużo, ale polecam, spróbuj 2. Przeciwnicy na pewno będą zaskoczeni, gdy nagle wyparuje im heavy albo battle engine od jednej salwy dwóch lightów. Wszędzie na necie wciąż widzę pokutujące po mk2 postrzeganie Redeemera jako jacka do niecelnych nalotów dywanowych na lekką piechotę, ale to w moim doświadczeniu marnowanie jego potencjału.
Oczywiście teraz nic nie powinno stanąć na przeszkodzie by zagrać Kreossem1 i nadal mieć Eye of Menoth w armii
To też zamierzam wypróbować, bo Kreossem 1 grałem w mk2 i wspominam go ciepło