Post wtorek, 1 września 2015, 19:36

Re: Assault Kommandos - przemyślenia

Co do colosala to tak ma 5 calowy podpalający placek o zasięgu 20 cali. Codename NoBrainer - właśnie o tak wyrafinowanych modelach za 400 zeta marzyłem wchodząc w ten system.... Eh nie chcę robić offtopu - po prostu nie cierpię duplomodeli i już. ;) Jeśli ci nie przeszkadzają to na pewno z zasad Victora będziesz zadowolony z komandosami czy bez. :)



Ja Karchevem nie grałem Komandosami ale paroma casterami tak - butcherem, sproxowanym strakhovem, vladami i eiruskiem. Każdy coś im miał do zaoferowania a oczekiwania miałem takie jak chyba wszyscy - że dadzą mi coś przeciwko ciężkim dla nas przeciwnikom typu bile-excarnate, ravagory z elylith itd. No i owszem "coś" dają ale miałem wrażenie, że na jedną taką grę gdzie jestem do przodu przypadały 2-3 gdzie byli dla mnie kulą u nogi. A to "do przodu" też nie było oczywiste, w końcu nie sztuka zastrzelić ich legionowymi snajperkami, zabić czymkolwiek innym w cryxie niż bile thralle czy zarąbać menothową piechotą. I przeciwnik nie musi w to angażować nadzwyczajnych środków czy więcej punktów niż są warci komandosi (raczej mniej).

Byli też studnią bez dnia, w którą należało wrzucać czary, featy i comba to może łaskawie zrobią to co inni z samym czarem/featem lub nawet bez.

Niestety nie podeszli mi. Albo nie umiałem ich wykorzystać - ale odechciało mi się próbować bo inne unity sprawiają mi więcej frajdy. Poczekają spokojnie na UA obok Demolishion Corps. ;)