No dobra to słów parę o moich grach w Szczecinie (Master 09/10.06.2018). Na turniej pojechałem z 2 ropziksami, które bardzo mi się podobają, ale nie sądzę, żeby miały jakiś super potencjał. Denny2 (BI) i Coven (Scourge).
Pierwsza gra z Krawatem. Ja wybieram Denny2, chociaż kiedy dziś o tym myślę, to mogłem spokojnie wybrać coven. Krawat bierze swoją Skarre1. Szczerze gry nie za bardzo pamiętam, ale była nagrywana, więc szczegóły będzie można jeszcze obczaić. Co ciekawe, gdybym wiedział, że ofensywne spele nie wywalą mnie z incorpa, to miałbym sporą szanse wygrać te gre XD człowiek uczy się całe, życie. Więc no cóż:
LOSS
Druga gra i Shaysome. Lilo 3. Juz na to grałm i tego nie lubię, domyślam się, że przeciwnik ją weźmie i założy do tego, że wezmę denny2, więc biorę coven. Moim głównym powodem była naga u przeciwnika w każdej rozpie, co wyklucza Denny2 z gry na attrition. Szczegułów znów nie pamiętam (następnym razem będę robił zdjęcia). W pierwszej wlazłem wszystkim w strefy, żeby nie przegrać na scenariusz. I zdecydowałem się na postraszenie moim stalkerem i skok w Lilo, spajki zawsze mają szanse zrobić CK, a nie potrzebowałem dwóch, dodatkowo, nie tak łatwo poradzić sobie z jackiem, bez sporych inwestycji. CK nie wchodzi, ale HP trochę zjada, dodatkowo wchodzi parę potshotów z gunslingerek. Gdyby Severa była w zasięgu to gra by się na tym skończyła, jednak nie udało się. Rzucam Feata i Shaysome postanawia robić CK, sam nie wiem czy dobrze zrobił, w kolejnych turach zabijanie bestii byłoby prawdziwym wyzwaniem, a nie tak łatwo będzie dostawić tyle gratów, żeby wpakować to CK, w tym, nie dostawi locka i garganta. Ku mojemu zaskoczeniu wpakowuje mi baaaardzo duży DMG. zostaje na 2/2/1 kratek na laskach. Ciężka bestia (ten glut ze sprejką) wychodzi z melee 4 satyxek i Shaysome czeka na freestriki, jednak zapomina, że każda satyxa ma crit KD. Long story short crit wchodzi na pierwszym freestriku, w kolejne turze Lilo ginie.
Trzecia gra i Fryta (scenariusz: Spread the Net). Na miniony grałem ostatnio z Icem na MP 2/3 lata temu, a wcześnie... to nawet nie pamiętam. Nie z czym to się, a lista spelli i abilitek przyprawia o ból głowy, jedno wiem na pewno, bez vaulta miniony nie radzą sobie z piechotą, co za tym idzie, biorę Coven. Fryta gra Raskiem na wszystkich junior warlockach, widziałem kiedyś taką liste zrobionę for fun i to mi się podoba. Te gre pamiętam już lepiej, wygrywam na zaczynanie, ustawiam się już w pierwszej turze pod scoring, pakując jak najwięcej modeli we wszystkie strefy które się da. Pierwsza Fryty i feat. Przeciwnik ma jeszcze daleką drogę do mojej flagi i strefy i już czuje punkty. Ze względu na feat nie mogę dużo zrobić, a Rask z admo, może uciec jednemu stalkerowi. Tu pomaga Severa, która podchodzi na odległóść 5 od Horrora, trafia wszyskie 3 strzały, wszystko z Heartseekerem, nie robi pratycznie nic bestii, ale za to ściąga raska i zabija solosa (chefa) dzięki czemu z ghostly (z covenu) cofa się za swój lasek. Teraz mogę dostawić 2 stalkery z infernalem, które zapomniałem zatankować, trochę szkoda, ale z drugiej strony starrcrossed z Wrong Eye'a w połączeniu z moimi słabym rzutami sprawia, że trafiam tylko jedą zboostowaną 8mkę... bieda. Ja mówię feat i w kolejnej patrze jak Fryta z overtake stara się zabić duuużo satyxek, wychodzi mu to całkiem nieźle, w tym zabija też Severa z wunża
. Tura kończy się 2:0 dla mnie, więc zwycięstwo prawie w kieszeni. Ja w mojej staram się zabezpieczyć punkty, udaje mi się zabić laske od wunża, Co sprawia, że Fryta nie będzie miał mi czym skontestować mojej prostokątnej strefy, staram się zasłonić Veil of Mist. 4:0. Fryta planuje mnie zabić, jego jedyna szansa na zwycięstwo. Dowiaduje się, że Brajanek ma spoooory threat i dużo siły... kurcze. Fryta ma troche kminienia, z jednej strony łatwiej trafić garnek, ale będzie pardzie podatny na słabe rzuty (Garnek w tierze ma Dodge, a 18 armora i kilka foców sprawia, że musi jeszcze wykulać spory DMG). Decyduje się na atakowanie lasek które ma w zasięgu, co sprawia, że ginie 1 (jedna spadła w tej samej turze od żółwia).... wydaje mi się, że szło to tak 1 attack miss w laske zboostowane trafienie (jednak 16 defa) drugi attack zboostowane trafienie, zbija casterke, 3cia attakc w garnek zboostowane trafienie i dmg nie zabija mi ostatniej laski zostawiając ją na 3 kratkach. (23 arma z fociem). Tura kończy się 5:1 ja przesuwam tylko trochę Jacka (mogłem ruszyć cokolwiek) żeby skontesować middle strefe i wygrywam 6:1