Kurczaki, kurczaki, wszędzie kurczaki! Czyli który arcnode?
-dr - tania opcja (zarówno punktowo i finansowo) ale względnie bezużyteczny poza samym nodowaniem, ew. slamami. No chyba, że ktoś zaraz opowie historie jak to kurczakiem zabił castera dzięki susteionowi Ze wzgledu na to ze mam 2 zawsze uzywam wlasnie dr'ów
-defi - jeden punkt więcej to sporo, z drugiej strony na sprey narzekać się nie da, szczegolnie na jacku ktory ma 15 defa. Mi osoboiście poza pierwszymi grami nie udało się zbyt wiele sprayować.
- Nightwrech - kusi mnie bardzo jego zakup, zazwyczaj w moich grach jeden node jest w odwodzie, a jeden biegnie. W przypadku defiego i dr'a, to zawsze defi bedzie stal z tylu, w przypadku 2xnightwrechy moze dochodzic do ciekawych stuacji.
- Ripjaw, słszałem, że ten pan jest bardzo popularny, tylko jakoś widzę mało sytuacji kiedy jest w stanie zrobić cokolwiek tą swoją piłą. W sytuaci kiedy nim pobiegnę, to raczej na 100% nie poszarzuje, (pomijajac fakt ze prawdopodbnie bedzie wylaczony i tak). Jezeli zatrzymam go w odwodzie... no nie wiem.
Ja wstawiam 2 arcnody, z moich doświadczeń 1 to zazwyczaj za mało, za łatwo go wyłączyć. Po pierwyszm biegu i hellmouth'cie/veomach i skasowaniu pierwszego drugi dobrze się sprawuje przy debufowaniu.
Kurczaki uważam za niesamowicie brzydkie, aczkolwiek geniane modele z 15 defa przeciwnik musi się napocić żeby je zdjąć (szczególnie 2) i nie raz wyszło tak że licząc na zdjęcie noda na 7mkach ciężkim kurczak zostawał, a cięzki spadał od szarż w kolejnej turze.
No, ale, kurczaki nie raz okazały się usless :/ w niektórych przypadkach spotykałem się z sytuacja, w której ginie mi tartarus i snapjaw, bo ktoś olał kuraki i wyszło na to, że nie mam jak zabić ciękich, czy assasynować większości casteró spelami.
Jak zatem wasze przemślenia na ten temat? Co pownno się kupić po starterze? Nightwreche? Ripjawy? Czy może Defilera