środa, 14 maja 2014, 11:01
Protektorat, najemnicy, nieco Cryxu i inne - ku pamięci!
Witajcie!
Postanowiłem pokazać tutaj trochę moich modeli z dawnej przygody z Warmachine. Niestety, żadnej z tych figurek już nie posiadam, ponieważ kilka lat temu zakończyłem przygodę z hobby (czego żałuję bardzo). Nie ma tu może wszystkich modeli jakie pomalowałem, ponieważ moją pierwszą armią był PoM, później Cryx, miałem też nieco figurek z innych frakcji, nie wszystkim pstryknąłem zdjęcia. Jest co jest, może nie najlepszej jakości, nie obrobione w fotoszpach, ale pooglądać można. Chciałem je umieścić tutaj ku ich pamięci, ponieważ sam już powoli zapominam jak wyglądały moje małe dzieła.
Zapraszam do oglądania - Paweł.
Wraki: uwielbiałem te modele, miały w sobie tyyyyle klimatu!
pSeverius: mój ulubiony obok Harbingerki caster z PoM-u. Była to moja pierwsza pomalowana figurka do Warmachine i czułem się z nim emocjonalnie blisko związany bo zawsze lubiłem takie typy zniedołężniałych, ale potężnych dziadków- czarodziejów.
Harbinger: nie mogło jej zabraknąć w mojej kolekcji. Po prostu zakochałem się totalnie w tym niesamowitym i pełnym epickości modelu! Był to cholerny test na wytrzymałość: jej pomalowanie i sklejenie było istnym horrorem. W sumie jednak efekt końcowy bardzo mnie zadowalał.
eSeverius: bajeczna, cudowna i prześliczna figurka. Uwielbiałem strzelać jego laską przez arc node!
Niestety nie potrafiłem nigdy wykorzystać w pełni jego potencjału, dla mnie był dość słabym wyborem.
Groman: Black Oil do dzisiaj pamiętam jak wkurzało przeciwników.
Revenger: stara, metalowa wercja średniego jacka.
Vassal: przydatny był, szczególnie do jacków strzelających. Avatar też go lubił.
Vilmon: tak niepozorny solos, robił rzeźnię na polu bitwy. Był niesamowitym bohaterem, wiele razy wygrywał mi gry swoimi szarżami. No, a poza tym figurka była cudowna i wdzięczna, kiedy się ją pomalowało.
Doc: no tak, kupiony za starych czasów, kiedy mógł jeszcze leczyć Harbi. Pamięta tu ktoś te czasy? Kolorystycznie udało mi się go wpasować wówczas w resztę armii.
UA do Zelotów: wielki krzyż z kamienia, yeah! W tamtych czasach de facto dawał Zealotom turę nieśmiertelności. Zealotów miałem pomalowanych wszystkich, niestety zdjęcia nie zachowały się.
Seneschal: fajne kombosy umiał.
Knights Exemplar:
Orin Midwinter? : dobrze pamiętam nazwę. Rzadko używałem tego solosa.
High Reclaimer: fajny klimat, ale za mało FOC i CTRL area jak dla mnie.
eFeora: na żywo wyglądała lepiej niż na zdjęciach, rzecz jasna. Pięknie mi wyszła, naprawdę.
eKreoss: mój ulubiony bitewny warcaster z PoM. Miażdżył na stole, a ja zrobiłem mu konwerskę broni.
eAspy: mój faworyt w Cryxie, którym grałem po sprzedaży PoM-u.
Venethrax: jego feat był naprawdę pokręcony! Uwielbiałem tą figurkę.
General Gerlak: do dzisiaj pamiętam jak kosił piechotę i solosów. Był to prawdziwy żniwiarz. Pierwszy do odstrzału z punktu widzenia cygnarskiej piechoty.
Skarlock: moja najstarsza Cryxowa figurka. Pierwsza pomalowana z tej armii, na niej testowałem różne opcje kolorystyczne, które potem ustanowiły pewien schemat malowania Cryxu.
Denny: najbardziej znienawidzony warcaster, miała urocze czary. Uwielbiałem nią grać.
Syrenka: jeden z moich najulubieńszych solosów w Cryx'sie.
Pistol Wraith: miał swoje za uszami.
Terminus: wieeelki caster! Rzeźnik w zwarze, uwielbiałem nim grać, ale były czasem problemy. Przeszedł u mnie konwersję skrzydeł.
Bane Knights: świetny oddział, latali po stole z Tartarusem i wszystko kosili. Niestety mam tylko zdjęcia 2 pomalowanych, reszta przepadła...
Coś z obory po drodze się pomalowało:
Arc Nody: rozróżniałem je po runach namalowanych na pancerzu.
Saxon Orrik: przepięknie mi wyszedł po prostu. Czasem go używałem dla Pathfindera, jaki dawał.
Duszki:
DJ: konwersja z wilka z Obory, ciekawie to wyszło, mi się podobało.
Satyxie: miałem pomalowane 100% armii Cryxu, niestety zdjęcia zwykły Satyxii nie zachowały się. Tutaj UA + soloska.
Kayelessa?: chyba.
Garyth: oczy mi nie wyszły przy nim.
Lanyssa:
Narn:
Nayl:
Asasynki:
I zapomniałem nazwy:
I tyle ze zdjęć, które na chwilą obecną posiadam. Nie są może najlepszej jakości, obrazują w pewien sposób moje sposoby na kolorystykę danych armii. W Cryx np. postanowiłem czasami poszaleć. Satyxie przykładowo miały szaty czerwone, ale czerń skórzanych elementów, kolor cery, broni i złotych elementów sprawiały, że oddział ten nadal pasował kolorystycznie do całej armii. Kombinowałem tak z różnymi jednostkami i oddziałami. Żałuję, że nie mam zdjęć wszystkiego. Ale cóż, oglądajcie, komentujcie.
Aha i link do całej galerii:
http://tasuil.pxd.pl/
Postanowiłem pokazać tutaj trochę moich modeli z dawnej przygody z Warmachine. Niestety, żadnej z tych figurek już nie posiadam, ponieważ kilka lat temu zakończyłem przygodę z hobby (czego żałuję bardzo). Nie ma tu może wszystkich modeli jakie pomalowałem, ponieważ moją pierwszą armią był PoM, później Cryx, miałem też nieco figurek z innych frakcji, nie wszystkim pstryknąłem zdjęcia. Jest co jest, może nie najlepszej jakości, nie obrobione w fotoszpach, ale pooglądać można. Chciałem je umieścić tutaj ku ich pamięci, ponieważ sam już powoli zapominam jak wyglądały moje małe dzieła.
Zapraszam do oglądania - Paweł.
Wraki: uwielbiałem te modele, miały w sobie tyyyyle klimatu!
pSeverius: mój ulubiony obok Harbingerki caster z PoM-u. Była to moja pierwsza pomalowana figurka do Warmachine i czułem się z nim emocjonalnie blisko związany bo zawsze lubiłem takie typy zniedołężniałych, ale potężnych dziadków- czarodziejów.
Harbinger: nie mogło jej zabraknąć w mojej kolekcji. Po prostu zakochałem się totalnie w tym niesamowitym i pełnym epickości modelu! Był to cholerny test na wytrzymałość: jej pomalowanie i sklejenie było istnym horrorem. W sumie jednak efekt końcowy bardzo mnie zadowalał.
eSeverius: bajeczna, cudowna i prześliczna figurka. Uwielbiałem strzelać jego laską przez arc node!
Niestety nie potrafiłem nigdy wykorzystać w pełni jego potencjału, dla mnie był dość słabym wyborem.Groman: Black Oil do dzisiaj pamiętam jak wkurzało przeciwników.
Revenger: stara, metalowa wercja średniego jacka.
Vassal: przydatny był, szczególnie do jacków strzelających. Avatar też go lubił.
Vilmon: tak niepozorny solos, robił rzeźnię na polu bitwy. Był niesamowitym bohaterem, wiele razy wygrywał mi gry swoimi szarżami. No, a poza tym figurka była cudowna i wdzięczna, kiedy się ją pomalowało.
Doc: no tak, kupiony za starych czasów, kiedy mógł jeszcze leczyć Harbi. Pamięta tu ktoś te czasy?
Kolorystycznie udało mi się go wpasować wówczas w resztę armii.UA do Zelotów: wielki krzyż z kamienia, yeah! W tamtych czasach de facto dawał Zealotom turę nieśmiertelności. Zealotów miałem pomalowanych wszystkich, niestety zdjęcia nie zachowały się.
Seneschal: fajne kombosy umiał.
Knights Exemplar:
Orin Midwinter? : dobrze pamiętam nazwę. Rzadko używałem tego solosa.
High Reclaimer: fajny klimat, ale za mało FOC i CTRL area jak dla mnie.
eFeora: na żywo wyglądała lepiej niż na zdjęciach, rzecz jasna. Pięknie mi wyszła, naprawdę.
eKreoss: mój ulubiony bitewny warcaster z PoM. Miażdżył na stole, a ja zrobiłem mu konwerskę broni.
eAspy: mój faworyt w Cryxie, którym grałem po sprzedaży PoM-u.
Venethrax: jego feat był naprawdę pokręcony! Uwielbiałem tą figurkę.
General Gerlak: do dzisiaj pamiętam jak kosił piechotę i solosów. Był to prawdziwy żniwiarz. Pierwszy do odstrzału z punktu widzenia cygnarskiej piechoty.
Skarlock: moja najstarsza Cryxowa figurka. Pierwsza pomalowana z tej armii, na niej testowałem różne opcje kolorystyczne, które potem ustanowiły pewien schemat malowania Cryxu.
Denny: najbardziej znienawidzony warcaster, miała urocze czary. Uwielbiałem nią grać.
Syrenka: jeden z moich najulubieńszych solosów w Cryx'sie.
Pistol Wraith: miał swoje za uszami.
Terminus: wieeelki caster! Rzeźnik w zwarze, uwielbiałem nim grać, ale były czasem problemy. Przeszedł u mnie konwersję skrzydeł.
Bane Knights: świetny oddział, latali po stole z Tartarusem i wszystko kosili. Niestety mam tylko zdjęcia 2 pomalowanych, reszta przepadła...
Coś z obory po drodze się pomalowało:
Arc Nody: rozróżniałem je po runach namalowanych na pancerzu.
Saxon Orrik: przepięknie mi wyszedł po prostu. Czasem go używałem dla Pathfindera, jaki dawał.
Duszki:
DJ: konwersja z wilka z Obory, ciekawie to wyszło, mi się podobało.
Satyxie: miałem pomalowane 100% armii Cryxu, niestety zdjęcia zwykły Satyxii nie zachowały się. Tutaj UA + soloska.
Kayelessa?: chyba.
Garyth: oczy mi nie wyszły przy nim.
Lanyssa:
Narn:
Nayl:
Asasynki:
I zapomniałem nazwy:
I tyle ze zdjęć, które na chwilą obecną posiadam. Nie są może najlepszej jakości, obrazują w pewien sposób moje sposoby na kolorystykę danych armii. W Cryx np. postanowiłem czasami poszaleć. Satyxie przykładowo miały szaty czerwone, ale czerń skórzanych elementów, kolor cery, broni i złotych elementów sprawiały, że oddział ten nadal pasował kolorystycznie do całej armii. Kombinowałem tak z różnymi jednostkami i oddziałami. Żałuję, że nie mam zdjęć wszystkiego. Ale cóż, oglądajcie, komentujcie.
Aha i link do całej galerii:
http://tasuil.pxd.pl/
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł
