Rozważania o dopuszczalności konwersji

Cyel - spoko, jesli chcesz robic scratch- buildy i naprawde robisz resculpty, to lubie i mi sie podoba, acz sam nie mam takiego skilla by cokolwiek dlubac mocno.
Bardziej mi chodzilo o to ze z tego posta dla mnie zialo "nie chce mi sie wydawac kasy na orginalne modele, zrobie sobie tansze zamienniki".
Jesli twoja cala armia jest modelowana i robiona z roznych rzeczy (patrz Cryx Maybuga) to dla mnie jest super, ale nie to co wyzej.
I serio dla mnie, 29 letniego korpoludka z hobby dywagacja czy do ulubionej gry kupie plastikowe ludziki za 150 lub 80 zl jest po prostu smieszna.
Wybierajac hobby wiedzialem ile kasy bedzie ono pochlaniac, hobby nie jest obowiazkiem.

Co do wyrzucania kase na modele bez namyslu - wiele modeli sam testowalem proxujac zanim je kupilem i to dla mnie cos normalnego w grze towarzyskiej i nikomu nie powiem ze musi kupic modele przed pierwsza gra nimi. W domu swietnie sie mozna bawic nawet na kartonikach z kumplem przy piwie (w sumie na tym sie skonczyla moja przygoda z WFB), ale gdy ide do sklepu/ na turniej gdzie jest jasny regulamin (SR) ktory okresla jak mozna konwertowac i co to wole sie tego trzymac niz ew. sie wyklocac z kims, lub co gorsza byc niedopuszczonym do gry.
Jesli sa osoby ktore maja robione takie armie zastepcze na naprawde swietnym poziomie to spoko, ale poki sa to naprawde wybitne jednostki a nie masowe szukanie tanich zamiennikow przez X graczy ktorzy nawet nie przystosuja tych modeli by pasowaly do reszty armii/klimatu.
W tamtym poscie przekaz byl dla mnie - kup eldar guardow, bedziesz mial riflemanow i halabardnikow z bonusem po najmniejszej linii oporu plus do tego taniej. Ja takiemu podejsciu bede mowil nie.

Kto powiedzial ze to za 150 nie moge skonwertowac by bylo orginanle i wlasne, a na pewno nie bede mial problemu ze jak pojade na jakis turniej to moge na nim nie zagrac

I serio - widzialem wiele pieknych konwersji ktorych bym niedopuscil u siebie ze wzgledu na graczy - chociazby piekny wilk chyba z konfrontacji, z piekna podstawka, i jeszcze z mozliwoscia zmiany na stalkera, ale niestety ta zmiana polegala na przyczepieniu miecza na magnesie - nope, pieknie wykonane i wogole z efektem WOW, ale nie na gre turniejowa.

Nie zapomnij, ze mi sie zdarza z tym jezdzic zagranice - jakos nikt nie narzeka na ograniczenie kreatywnosci, widzialem wiele pieknych modeli zgodnych z zasadami, wiec nie uwazam ze trzeba zaprzegac do tego figurek innej firmy by zrobic niepowtarzalna armie zgodna z odgornymi zasadami konwersji.
Taki mam gust i podejscie, Ty masz prawo do swojego. Ja po prostu lubie jasne reguly a one sa zapisane w formacie turniejowym, przy ktorym obserwuje ostatnio niepokojaca tendencje ze wiele osob ktore nie maja do tego kompetencji grzebie, a kiedys jak byly pomysly zmian to zaraz pojawialy sie okrzyki "nie robmy Pol/German/dowolnej Maszyny!"

W jedynej grze turniejowej w której chciałem zastąpić model zwykłej syreny skonwertowanym modelem z Saeryn, to przeciwnik mnie poprosił, żeby jednak użyć standardowego modelu. Było to na WTC jak grałem z Paganim, miałem drugi model oryginalnej syreny więc to nie był problem. Rozumiem dlaczego Will nie chciał ryzykować utraty czasu by zastanawiać się co ma reprezentować ten model.

W każdym razie podaje to jako argument, że w USA mają trochę bardziej restrykcyjne podejście niż w EU (wide dopuszczenie doomreaverów i winterguardów zrobionych z goblinów na ETC w 2012).

[Ice-T]

Dla mnie scrap buildy wygladaja w wiekszosci tragicznie. Solidne Konwersje w wiekszosci kosztuja tyle samo co orginaly lub znacznie wiecej (lub czas poswiecony kosztuje bardzo duzo). Moja armia skorne jest bardzo konwertowana ale 100% legalna wiekszosc konwertowanych modeli kosztowala mnie wiecej niz orginalnr modele. Idelany przyklad to armia maybuga gdzie od poczatku do konca jest turbo klimat i ogrom pracy. Francuzkie armie maja czesto zamienniki ktire sa kilkukrotnie drozsze od orginalnych modeli lub bitsy ktire sa potrzebne tak by wygladalo to tip top kosztuja sporo.

Ja czytalem kiedys raport z gry, gdzie przeciwnik zabil sporym kosztem Ogrun Warchiefa, bo przez konwersje pomyslal, ze to Thagrosh i przez to przegral gre myslac, ze ja wygrywa. Nie zdziwi mnie, jak ktos powie, ze nis chce grac przeciwko zamiennikowi/konwersji. W PoMie zdarzylo mi sie pare razy pomylic rycerzykow-solosow z traficznym dla mnie skutkiem, wiec jak by ktos uzyl dla nic zamiennikow, albo mocno ich pokonwertowal, to byloby to dla mnie problematyczne. Pare razy sam chcialem dokonac jakiejs daleko idacej konwersji, ale ze wzgledu na wygode przeciwnika tego nie zrobilem. Wazne, zeby zachowac jakis zloty srodek. Wiadomo, ze kazdy odbiera to inaczej i wszystkim nigdy sie nie dogodzi, dlatego opcja noszenia oryginalnego modelu jako zamiennika jest bardzo dobra.

Wszystko zalezy od tego jak zrobiona jest konwersja i na ile przypomina ona orginalny model. Generalnie w Polsce nie spotkalem sie z sytuacja zeby ktos sie przyczepil. Na high profile turniejach trzeba juz sie liczyc z koniecznoscia posiadania orginalnego modelu.

Ten watek to dobra okazja zeby przypomniec arcydzielo. Mimo ze zawiera sladowe ilosci czesci z orginalu to od razu widać co jest co. Do tego wygląda MEGA ZAJEBIŚCIE! Widziałem to na żywo na WTC i wycina z butów.

Ja się spotkałem z tą armią już na kilku międzynarodowych turniejach i nie było nigdy problemu. To, że każdy model mimo, że jest budowany od zera posiada bardzo charakterystyczne dla oryginału cechy (poza, broń itp.) bardzo pomaga.

Nie otwiera mi sie link, ale jesli to Robo-cygnaro-Legion to nikt mi nie powie ze jest to tansza wersja I z kolesiem rozmawialem o nim i na pewno nie jest to taka argumentacja jak zostala przytoczona tutaj

Biorąc pod uwagę, że kupił wszystkie modele do legionu, żeby wziąć z nic głowę/kawałek kosy itp. po czym kupił masę innych modeli i spędził nad tym na okrągło pierdzilion roboczogodzin, no to raczej nie nazwałbym tego budżetową wersją xD.

Mój PoM był robiony właśnie z założeniem oszczędności, przynajmniej w początkowej fazie. Wręcz wybrałem frakcję, by jak najlepiej dało się w niej wykorzystać zalegające mi ludki z Chronopii (wchodząc w system nie wiedziałem, czy mi się spodoba, ale używanie podstawek/niepomalowanych i nieWYSIWYGowych proxów nie wchodzi w grę)

http://privateerpressforums.com/showthr ... -models%29 jeszcze się nie spotkałem z opinią, że coś budzi wątpliwości - wprost przeciwnie. Ja sam uwielbiam patrzeć na jakie fajne pomysły wpadli gracze , oglądanie generic'owych modeli w generic'owych barwach zupełnie mnie nie pociąga.

Zdecydowanie bardziej myli mnie jednolita masa plastiku/metalu po przeciwnej stronie stołu. W swoich grach się z tym nie spotykam, ale jeśli mam obejrzeć/przeczytać jakiś raport i widzę w nim coś takiego to odpuszczam, po równo z powodów estetycznych jak i dlatego, że po prostu wszystko się zlewa i nie wiadomo co jest czym.

O Fenrisian Wolfy raczej nikt się nie przyczepi. Nie ma w armii modelu z którym można go pomylić, no może Laris. Jedynie jest problem z modelami, które nie są jednoznaczne. Np. UA errantów i seneshal. Czy to samo z knightami. Laik konwersji nie rozróżni, jeśli nie jest robiona na bazie oryginalnego modelu. Ja jako EO dopuszczam konwersje na właśnie tej podstawie. Jeśli jednoznacznie wiadomo, co to jest, to nie widzę problemu. Jeśli istnieje możliwość pomyłki, wtedy już gorzej.