Oj, to prawda, z green stuffem bardzo słabo mi idzie niestety. Bardziej organiczne rzeczy jeszcze jako tako, ale nie radzę sobie z elementami, które mają być równe albo gładkie - zawsze jak wyrównuję z jednej strony to mi się odkształca z drugiej i niezależnie jak długo miziam gumowym pędzelkiem do wygładzania i tak powierzchnie nie chcą być idealnie płaskie
Liczę na to, że malowanie pozwoli ukryć wiele z tych nierówności, zresztą celem jest figurka na stół w rozsądnym czasie więc ustępstwa mam wpisane w ten proces.
Oryginalny EoT jest rzeczywiście śliczny, ale też pojedyncza figurka nie jest dla mnie absolutnie warta takiej ceny i a) mogę lepiej wykorzystać te pieniądze, b) nie zamierzam wspierać polityki cenowej, która prowadzi do takiej przesady.