Vanquisher, BoM i Justysia skończone! Zdjęcia machnę na wolnym pewnie.
W międzyczasie doprowadziłem do porządku Avatara. Oryginalny model godził w moje poczucie estetyki, więc są małe zmiany. Tak oto prezentuje się w podkładzie:
Układ nóg został nieco zmieniony, prawa ręka przyklejona pod innym kątem. Oryginalny miecz jest beznadziejny, więc został podmieniony na kosę od Scourge of Heresy (ha Orkish, a myślałeś że ten jack się nie nadaje do niczego
). Nareszcie widać (mam nadzieję) skąd się wziął reach u tego jacka
Idąc za ciosem wykorzystałem również pochodnie, które dumnie prezentują się na naramiennikach.
Z zabaw z GSem: oryginalne szmatki Avatara mi się nie podobały, więc model został wzbogacony o sukienkę na prawej nodze. Nieco maskuje to pokraczny przysiad, z którym nie udało mi się nic zrobić na etapie klejenia. Rzeźbiarz ze mnie żaden, ale z efektu jestem zadowolony. Przy wyginaniu ręki z mieczem, część nieco się uszkodziła. Poszedł pin, klej a w ramach maskowania szmatka, która oryginalnie dynda Avatarowi między nogami.
Z GSu dorobiłem płomień na mieczu (co optycznie jeszcze go powiększa), miły w rzeźbieniu detal.
Tkanina na nodze lekko zawiewa, więc ostatnią rzeczą jaką zmieniłem przed ostatecznym klejeniem, było dorobienie końcówki płomieni na pochodniach tak, żeby były skierowane w tym samym kierunku. Szczegół, a cieszy.
Wydaje mi się, że najbardziej charakterny jack PoMu zyskał nieco na wyglądzie
Teraz malowanie!
Pozdrawiam!