Ja nieczęsto pinuję też za to kleję z rozmysłem. Specjalnie staram się składać modele tak, by poszczególne części miały jak najwięcej punktów stycznych i na tych punktach stycznych też dają odrobinę superglue. Np jeśli model ma osobną dłoń z halabardą, nie przyklejam jej tak, że jedyny punkt na którym się trzyma to nadgarstek. Staram się przyklejać pod takim kątem, żeby drzewce opierało się o podstawkę albo np nogę postaci (drugi punkt klejenia) a jeśli to możliwe znajduję trzeci punkt -np zginam rozwiany pióropusz na hełmie, tak by stykał się z drzewcem/ostrzem takiej halabardy i tam też mażę lekko superglue.
Np u mojego Kreossa3
kopia przyklejona jest też w miejscu gdzie opiera się o udo, ogon konia przylega odrobinę do pancerza na zadzie w jednym miejscu a flagi na plecach stykają się ze sobą i każda z nich jest też zetknięta z naramiennikiem Kreossa. Na każdym takim punkcie styku jest odrobina superglue.
Analogicznie u Seneschala Bastionów halabarda jest przyklejona tak by być połączona też z podstawką a flagi na plecach są umocowane tak, że mają punkty styczne z naramiennikami.
W moim doświadczeniu przy takim klejeniu potrzeba pinów jest minimalna. W porównaniu, przy klejeniu jak oryginale bez pinów byłoby ciężko (choć ja starałbym się, żeby drzewce włóczni miało punkt styczności i klejenia z jednym z bannerów.