Jaki lakier?

Czy dwa lakiery nie przyciemniają kolorów?

Hmm.. mi matowy wystarcza aby zniknęła pewna głębia koloru, ale to trzeba samemu przetestować...

dla bezpieczenstwa zawsze warto miec wieksze bitsy, ewentualnie modele na testy chemii i technik(metalowe lepsze,bo latwiej zmyc)

Polakierowałem modele i mam problem z delikatnym szronieniem w kilku miejscach. Jest jakaś uniwersalna rada jak to usunąć, i jak tego unikać w przyszłości?

Specjalistą od figurek nie jestem ale przy modelach powodów mogło być kilka.
- bąbelki powietrza powstałe w skutek reakcji chemicznej lakieru z warstwą wcześniejszą,
- za dużo warstw lakieru w wyniku czego schnie nieregularnie i powstają mikro pęknięcia w głębszych warstwach
- za duża odległość aerografu od modelu w wyniku czego zamiast płynnego lakieru dolatują drobinki zaschniętego
- malowanie lakierem wyglądającym niemalże jak piana
- jeśli używałeś produktów Tamiya możliwa pomyłka między lakierem matowym a bazą matową

Mniej warstw, zwiększenie odstępu czasowego między warstwami, pozostawienie lakieru do odstania przez minutę czy dwie po intensywnym mieszaniu może pomóc.

Najlepiej byłoby przetrzeć drobnym papierem ściernym oszronione miejsca i prysnąć jeszcze jedną delikatną warstwę.

W środku była kulka, więc uznałem, że trzeba wymieszać. Przy nakładaniu faktycznie była biała piana, która stała się bezbarwna. Jeśli to pęcherzyki powietrza, to nie będę próbował się do nich dostać papierem ściernym. Zazwyczaj porobiły się w dołkach i trudno dostępnych miejscach. Trudno. Uczę się modelarstwa, następny model pojadę tą samą puszką, ale bez mieszania. Zobaczymy.

Dziękuję

[Ice-T]

Możesz spróbować cleanerem do aerografu przelecieć po zmleczałym lakierze. Mi kiedyś udało się odratowac modele.

Zanim użyjesz lakieru to musisz bardzo dobrze wymieszać lakier to żywica akrylowa z rozpuszczalnikiem wiec jak jest stara to tez ja potrafi szlak trafić. U mnie kiedyś satin vanirsh postał półroku i jak go ostatnio wymieszałem i rozlałem na paletę to same grudki dlatego wylądował od razu w koszu.

I generalnie nie polecam nakładania lakierów z aero praktycznie zawsze wychodzi efekt szronienia.

mówisz teraz o tym lakierze mr hobby czy nakładanym z pędzla?

Ten mr. hobby b503, o którym pisałeś.

Nie nakładać lakieru w sprayu. Czyli kupiona puszka już się nie przyda i powinienem kupić lakier do nakładania pędzlem, czy jest jakaś opcja zlania puszki?

Polecam szron potraktowac kremem nivea do rak. Nalozyc i wypolerowac. Tak mi kiedyś polecono i uratowalem caly oddzial praetorian swordsmenow

wiem że jednym z patentów na szron było nałożenie gloss albo satin varnish z pędzla i po 24h znowu dobrze wymieszanym sprayem polakierować model (aczkolwiek nigdy nie miałem akurat szronu po tym mr hobby więc ciężko mi powiedzieć czy to na 100% zadziała)

A nie szroni bo lakierujesz z byt dużej odległości? farba zdąży wyschnąć? Sprawdź w specyfikacji jaką temp otoczenia i puszki musisz mieć aby to dobrze wychodziło.

Odległość była raczej dobra. Obawiam się jednak, że puszka była zbyt chłodna. Znalazłem filmik, w którym jest o tym mowa:
https://youtu.be/fa7MyQl6c28

Spray'e zawsze trzeba dobrze wymieszać i dobrze jest je podgrzać - w ciepłej wodzie ale nie wrzątku lub na kaloryferze. Na niektórych puszkach jest informacja żeby nie rozgrzewać ich powyżej 50 stopni.
Po rozmieszaniu po prostu odstaw puszkę na 30s.
Generalnie nie powinno być piany po pryskaniu z puszki tylko równa, błyszcząca warstwa jak na tym filmie:
Zawartość puszki możesz "wypryskać" do pojemniczka przykładając do wylotu spray'u rurkę do napojów, żeby uniknąć rozpylenia w eter.
Wydaje mi się, że taka zawartość nie będzie się nadawać do malowania pędzlem. Pozostaje aerograf.
Zarówno spray'em jak i aerografem bez problemu uda ci się uzyskać perfekcyjną warstwę lakieru.
Na początku niestety to trochę kwestia prób i błędów.

Kurczę, za każdym razem, gdy kładę, to się pieni.

Plus wczorajszego lakierowanua jest taki, że psikałem ciepłą puszką i efektu szronienia praktycznie nie widać. Następnym razem ocieplę puchę i model pod lampką, jak w tym filmiku.