Posty: 820
Dołączył(a): sobota, 5 października 2013, 15:27
Lokalizacja: Rumia City
Frakcja: Legion of Everblight
Malowanie - podstawówka
Coraz poważniej myślę o malowaniu swoich figsów, nie tylko na kolory themu "niedźwiedź polarny w śnieżycy". Dlatego też mam do was wszystkich kilka pytań.
Na starcie dodam tylko, że nie dysponuję aerografem i nie będę dysponował przez najbliższy czas
Primer - lepiej biały, szary czy czarny? jeżeli któryś lepszy, to do czego? do tej pory robiłem czarnym, a potem od góry i lekko po kątach białym = mam podstawowe cieniowanie
Problem pojawiał się wtedy, gdy ciemne części figurki traktowałem jakimkolwiek kolorem - w szczeliny wchodziło zawze więcej farby danego koloru i robiły się "jaśniejsze" niż miejsca bardziej wystające, które to otrzymały tej farby mniej
- osobiście myślę nad takimi połączeniami: biały primer + ciemny, wodnisty podstawowy kolor (pseudo wash, ale też dobrze kryjący) + ciemniejszy wash + podstawowy kolor + highlights;
LUB - czarny primer + 1 warstwa "gęstego" koloru + wash + 1 warstwa jasniejszego koloru + highlights
Nie wiem które podejście jest lepsze/skuteczniejsze/bardziej efektywne i efektowne...
No i właśnie, do tego sprowadza się całe moje pytanie - jaką przyjmujecie KOLEJNOŚĆ nakładania farb/kolorów/odcieni. Czy pierw ciemno i tylko rozjaśnianie? Ale wtedy w którym momencie przyciemniający wash? Czy pierw jasno i zaraz potem wash? I jak rozjaśniać, drybrush czy zwykły pendzel i zaznaczanie wystajacych miejsc?
I ostatnie pytanie - co to glaze i kiedy/po co tego używacie?
Do tej pory korzystałem jedynie z glaze medium, do delikatnego "rozcieńczania" farb.
PS: Jeżeli znacie jakieś dobre youtubowe tutoriale w tym zakresie (nie zupełny basic, ale pokazanie właśnie różnych metod malowania) to również byłbym wdzięczny za podesłanie linków
Na starcie dodam tylko, że nie dysponuję aerografem i nie będę dysponował przez najbliższy czas
Primer - lepiej biały, szary czy czarny? jeżeli któryś lepszy, to do czego? do tej pory robiłem czarnym, a potem od góry i lekko po kątach białym = mam podstawowe cieniowanie
Problem pojawiał się wtedy, gdy ciemne części figurki traktowałem jakimkolwiek kolorem - w szczeliny wchodziło zawze więcej farby danego koloru i robiły się "jaśniejsze" niż miejsca bardziej wystające, które to otrzymały tej farby mniej
- osobiście myślę nad takimi połączeniami: biały primer + ciemny, wodnisty podstawowy kolor (pseudo wash, ale też dobrze kryjący) + ciemniejszy wash + podstawowy kolor + highlights;
LUB - czarny primer + 1 warstwa "gęstego" koloru + wash + 1 warstwa jasniejszego koloru + highlights
Nie wiem które podejście jest lepsze/skuteczniejsze/bardziej efektywne i efektowne...
No i właśnie, do tego sprowadza się całe moje pytanie - jaką przyjmujecie KOLEJNOŚĆ nakładania farb/kolorów/odcieni. Czy pierw ciemno i tylko rozjaśnianie? Ale wtedy w którym momencie przyciemniający wash? Czy pierw jasno i zaraz potem wash? I jak rozjaśniać, drybrush czy zwykły pendzel i zaznaczanie wystajacych miejsc?
I ostatnie pytanie - co to glaze i kiedy/po co tego używacie?
Do tej pory korzystałem jedynie z glaze medium, do delikatnego "rozcieńczania" farb.
PS: Jeżeli znacie jakieś dobre youtubowe tutoriale w tym zakresie (nie zupełny basic, ale pokazanie właśnie różnych metod malowania) to również byłbym wdzięczny za podesłanie linków
You blow up one sun and suddenly everyone expects you to walk on water...