sobota, 5 kwietnia 2014, 22:22 przez Philipios
Widzę, że budzę spore emocje. Pozwólcie, że wytłumaczę swoje stanowisko- sklep jest dla klienta, nie klient dla sklepu. Tamte czasy już się skończyły, młodsi użytkownicy nawet na szczęście nie pamiętają. Niestety, pozostała w Polsce mania tolerowania. Powszechnie toleruje się niechciany, zły, wadliwy stan rzeczy z przeświadczeniem, że lepiej nie ruszać mimo, że boli. Tak jak ja widzicie, że Twierdza Gier nie jest tak fajnym miejscem ani dobrym sklepem jak mogłaby być, ale poza uciszaniem niepokornych nic nie robicie by to zmienić. Tolerujecie wymóg pomalowanej armii na masterach mimo, że uniemożliwia większości nowych graczy występ na takim turnieju. Tolerujecie trollowanie Kastora Kriega. Bardziej boli was moje naruszanie statusu quo i zmowy milczenia niż realne problemy, które leżą nierozwiązywane. Usilnie wmawia mi się nie istnienie, a jeśli ktoś ośmieli się ze mną zgodzić jest prawie, że linczowany. Taką postawą dajecie przyzwolenie na traktowanie was jako kolektywu źle, ponieważ sklepy nie czują potrzeby starania się o gracza Warmachine & Hordes. Dlaczego? Zadajcie sobie pytanie co by było gdyby Arhain, Yaro, Ice-T albo MaximusPinxit w taki sam sposób jak Twierdza Gier organizowali turnieje?