Re: Games Workshop - going down?
Napisane: piątek, 28 lutego 2014, 11:09
Moja lista grzechów GW:
1. GW przegięło pałę scentralizowaniem licencji na polskie wydanie Herezji Horusa (i nie tylko HH i nie tylko w Polsce). Fabryka słów walczyła z nimi na maxa przez dłuższy czas i nic z tego się nie udało. To jest niezwykle wkurzające.
2. Ceny wzrastają notorycznie co sprawia, że portfel piszczy. Failcasty, żywice, plastiki i inne cuda zmieniają się jak w kalejdoskopie i nie ma stabilizacji. Najbardziej wkurzające do tego dochodzą boxy pakowane po 16 chłopa? Po co mi 16 typa jak unit ma ok. 20? To jest chory skok na portfel i trwa od dawna, jakby nie mogli zaokrąglić do 20stek. Szczególnie na 8ed gdzie promują 50 figsowe kloce.
3. Nowe edycje , które rosną jak grzyby po deszczu, coraz głupsze zasady (odmóżdżające, liczy się waga kości w łapie - im więcej turlasz tym lepiej).
4. Zarżnięcie War of the Ringa jakimś $#^%^ Hobbitem z figurkami modelowanymi przez naćpanego downa (dziwny wyjątek - leśne elfy).
5. Wspomniałem o cenach?
Dlatego po 8 latach grania spakowałem armie High Elfów, Blood Angeli i Easterlingów i sprzedałem wszystko w cholerę.
I najciekawsze jest to, że żaden model GW (mimo niezłego wykonania) nie dawał podczas malowania tylu radochy, co ostatnio pomalowany Warpwolf czy Gorax.
1. GW przegięło pałę scentralizowaniem licencji na polskie wydanie Herezji Horusa (i nie tylko HH i nie tylko w Polsce). Fabryka słów walczyła z nimi na maxa przez dłuższy czas i nic z tego się nie udało. To jest niezwykle wkurzające.
2. Ceny wzrastają notorycznie co sprawia, że portfel piszczy. Failcasty, żywice, plastiki i inne cuda zmieniają się jak w kalejdoskopie i nie ma stabilizacji. Najbardziej wkurzające do tego dochodzą boxy pakowane po 16 chłopa? Po co mi 16 typa jak unit ma ok. 20? To jest chory skok na portfel i trwa od dawna, jakby nie mogli zaokrąglić do 20stek. Szczególnie na 8ed gdzie promują 50 figsowe kloce.
3. Nowe edycje , które rosną jak grzyby po deszczu, coraz głupsze zasady (odmóżdżające, liczy się waga kości w łapie - im więcej turlasz tym lepiej).
4. Zarżnięcie War of the Ringa jakimś $#^%^ Hobbitem z figurkami modelowanymi przez naćpanego downa (dziwny wyjątek - leśne elfy).
5. Wspomniałem o cenach?
Dlatego po 8 latach grania spakowałem armie High Elfów, Blood Angeli i Easterlingów i sprzedałem wszystko w cholerę.
I najciekawsze jest to, że żaden model GW (mimo niezłego wykonania) nie dawał podczas malowania tylu radochy, co ostatnio pomalowany Warpwolf czy Gorax.