Cylena i Nyss Hunters

Cała morti była masakryczna

Ja tam swoich Nysek nie pamiętam może dlatego, że duża większość nie bedzię miała na sobie ekwipunku i używałem do tego wiertarki... Ale trzeba przyznać, one są tragiczne w obejściu... :/

Ja swoich Nyssów nie spinowałem i jakoś przez rok nic im nie odpadło, nawet po zamorskich podróżach do ZG i Krakowa Szczerze mówiąc, to znacznie gorzej sklejało mi się Hammerfalli i Croe's Cutthroats.

Z cutthroat'sami był ten kłopot by dopasować im te ręce z kuszą tak aby to wyglądało. Mi niestety nie wyszła ta sztuka :/

Ta, a ja ostatnio dokupiłem dwa blistery coby dobić ich do dziesiątki i się okazało, że dwa korpusy (tego samego rodzaju i z tej samej strony...) mają źle odlaną dziurę na lewą łapę, przez co rzeczona kończyna w ich przypadku ani trochę nie pasuje. Trzeba to dziadostwo wydrążyć, ale na chwilę obecną nie bardzo mam czym. Co ciekawe korpusy z boxa nie miały tego problemu, za to dostałem w nim trzy nadprogramowe głowy i cztery "luźne" kusze. Jacyś dziwni ci Croes