Re: PoMysły Vena
HARBY vs. RAGNOR – 2 kółka, 2 kwadraty po środku, 2 obj
(Ragnor 1) Ragnor Skysplitter, The Runemaster [+30]
- Dire Troll Bomber [19]
- Dire Troll Mauler [15]
- Earthborn Dire Troll [14]
- Mulg the Ancient [22]
- Troll Axer [10]
- Trollkin Runebearer [0(5)]
Janissa Stonetide [0(4)]
Troll Whelps [0(4)]
Krielstone Bearer & Stone Scribes (min) [6]
Trollkin Runeshapers [9]
Trollkin Runeshapers [9]
Tutaj od razu opiszę sytuację wyboru rozpisek, bo nie lubię niedomówień. Byłem zlockowany do Harby, ale przeciwnik o tym nie widział. Zadałem nawet pytanie „czy coś jeszcze powiedzieć, wyjaśnić przed?” ale pytanie nie padło. Dlatego zdecydował się na Ragnora bojąc się Reznika, który robił co chciał z Madrakiem (lamentacja….). W pewnym momencie w czasie gry podszedł Kevin i powiedział, że miałem obowiązek poinformować o zlockowaniu. Grałem dalej powoli godząc się z myślą, że niezależnie od wyniku na koniec oddam grę. Jednak Kevin wrócił prostując, że nie było takiego obowiązku – czyli zachowałem się zgodnie z zasadami (tak jak wcześniej myślałem).
Na turnieju klasy master każdy błąd przeciwnika się liczy. Nie czuję się z tym do końca „friendlyplay” jednak było to zgodne z zasadami czyli „fairplay”.
Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, że nie byłbym zlockowany (np.: z Muszą jednak wybrałbym Harby) i wszystko potoczyło by się dokładnie tak samo. Nie zamierzałbym brać Reznika, bo nie przejadłby Ragnora a psychologicznie blokował wybór Madraka. Scenariusz też był pod Harby, gdyż może ona mieć nawet 3 strefy w Martyrdomie. Dodatkowo przeciwnik nie miał strzelania prócz Bombera w obu rozpiskach – to jest naprawdę do przeżycia. Finalnie skończyłoby się tak samo i z tym jestem ok. Jeżeli byłby Madrak na Harby uważam, że wyszła by wyrównana gra ale i tak z korzyścią dla Harby jakieś 60:40. Def jej nie przeraża a ma lepszy wygar od Reznika + jej feat mówi, że przeciwnik nie podejdzie przynajmniej jedną turę a ja go dalej męczę strzelaniem i szarżuję przez to pierwszy. Wniosek: zawsze pytaj w 6 bitwie czy przeciwnik zagrał oboma rozpiskami – masz do tego prawo. Może to przynieść korzyść (i to taką, która wynika z pozostałych bitew a nie umiejętności), ale nie musi. Bez tej wiedzy wyszło normalne wybieranie rozpisek.
Początek:
Przeciwnik zaczyna i biegnie. Ja pozycjonuję się na następną turę, chowając za murem, chmurą i w zasięgu 2 ShieldGuardów Harby (bałem się CK z bombera po jakiś Martyrdomach). Przeciwnik wbiega we mnie na feacie coś tam bijąc. Tutaj mam szanse by coś zrobić sensownego Earthbornowi, ale brakuje trochę „spików” – wyszły zwykłe dmg.
Środek:
Przeciwnik postanowił zagrać na CK mierząc zasięg Erathborna do Harby – trochę źle się zastawiłem. Był to dobry plan ale powinien ładować wszystko co się da + wcześniej pozycjonować się na to by jak najwięcej kluczowych modeli zabijać (życie spada z Martyrdoma), Bomberem na spokojnie „bombować” Harby + na koniec spróbować Earthbornem. Dużo z tego zabrakło i skończyło się na tramplującym Earthbornie, któremu prawie wyłączyłem spirit z Devensie Strike. Małe szanse, głównie dlatego, że miał max 3 ataki na 10. Nie trafił boostowanego oraz kolejnego bez boosta.
Zakończenie:
Zabijam Earthborna i Mulga. Harby na drugi koniec stołu po za granicą Killboxa. Po chwili wygrana na scenariusz.
WYGRANA NA SCENARIUSZ
-----------------------------------------
Podsumowując
W całości jestem bardzo kontent . Wydaje mi się, że jest to zasłużone II miejsce z bardzo wysokim SoSem. Udało się wygrać z graczami z czołówki ogólnopolskiej. Najbardziej zadowolony jestem z wygranej z Heru, bo niemożliwe stało się możliwe. Najlepsza gra z Bladym – rzeźnia na całego z czego on miał większe Topory ale ja parę trików w rozpie . Najśmieszniejsza z Elrosem – chore akcje z ilością modeli/dmg z jednego ataku
Jeżeli chodzi o balans to jesteśmy w dobrym miejscu. Jest trochę rzeczy do poprawy ale CIDy świetnie się sprawdzają. Różnych casterów można składać na różne sposoby – tutaj jestem przeciwny ograniczaniu casterów do tierów. Co najwyżej należy nerfić po CID konkretnego jak jakieś kombo stało się zbyt PG. Nadal prym wiodą trochę Cryx i Obora za którą podążają Grymkiny z CoC (ale mają czasem ograniczone pole wyboru vide Kruker vs. Kevin). Protectorat of Menoth nie jest najmocniejszą armią ale jest armią solidnym, fajnym wewnętrznym balansem. Pokazuje to np.: wynik Pyry, który dawno nie grał, wziął 2 różnych ode mnie casterów na dwóch różnych tierach a świetnie sobie radził (brak ogrania go trochę pokarał, ale do nadrobienia).
Mam nadzieję, że to nie „jednorazowy” wyskok i uda się opisać kolejne mastery z równie pozytywnym akcentem