niedziela, 5 marca 2017, 23:04 przez Kevin
Master w Berlinie za mną. Nie będę opisał raczej bitw poza skrótowymi opisami. Generalnie miejsce powyżej oczekiwań 31/50, a to tylko dlatego, że miałem wysokiego SoS'a. Zagrałem 5 bitw 3Doomim i 1 eMadrakiem. Wygrałem 2 bitwy Doomim, 2 razy przegrałem, raz poddałem grę bo nie miała sensu, przegrałem eMadrakiem mimo fajnego paringu w momencie przegrania rzutu na inicjatywę. Zresztą nie wygrałem rzutu na inicjatywę ani razu
Generalnie wygrałem z CoCiem na scenariusz, głównie dlatego, ze Lucant na 2 TEP'ach i tylko 2 ciężkich jackach nie ma jak mnie zabijać. Straciłem whelpy i objective, zabiłem prawie wszystko.
Wygrałem z PoMem na Amonie, który miał colosa, który powodował, że ten paring dla Amona jest w ogóle do zagrania. Najtrudniejsza gra od dłuższego czasu, jedna z najtrudniejszych w karierze przeciw reprezentantowi Niemiec z WTC. Ostatecznie wygrałem na zegarek jak zostały mi 4 modele na stolle(Doomi, Scroll, Bouncer i 1 typ z kamienia) i jakieś 10 minut na zegarku. Fajna, dobra gra, choć powinienem ją przegrać ale od +/- 3 tury grałem na zegarek i się udało.
Potem mi się dostał Fryta i wymarzony paring - 3 Haley na Chargerach. Fryta wystawił armie, które nie walczy wręcz i strzela do mnie na -9/-8. I mnie zabił. 3 Chargery trywialnie odstrzeliły mi Bouncera, 4 Mulga... Ja w swojej zfeatowałem i ledwo zabiłem 3 chargery - MK na + milion trafił wszystkie ataki i przeciętnie wbijał za 6/7. Po czym Fryta w swojej zastrzelił mi Doomiego pod moim featem z transferami. Bo mógł...
4 bitwa i Legion z Fyanną. Decyduje się wystawić MK na 4 jego bestie, żeby je potem zabić z moich bestii - przeciwnik musi go zabić, albo umrze. Zabija, mimo, że maksymalny power jaki wyciąga to 18. Nie chcę mi się liczyć, ale zakładałem, że może się tak skończyć, więc nie będę narzekał na spiki przeciwnika. Wiem, ze rzuci feat'a, ale w moim jak boostuje mam 4 kości i bije na + milion. Plan działa, mam wszystkie jego bestie na wyciągnięcie ręki, po czym nie trafiam 4x z rzędu 10 na 4 kościach i gra się sypie. Po czym Nephilim Soldier zabija mi Doomiego w moim feat'cie, z transferem. Bo może...
5 bitwę zagrałem z Arhainem, Una2 na Madraka2. Fajny paring dla nas obu, nie musimy się męczyć Kruger2 na Doomiego3. Przegrywam rzut na inicjatywe co przegrywa mi grę. Przy stanie 2:0 dla mnie na scenariusz, nie zdaje żadnego z 12 tafów w jednej strefie przez co jakiekolwiek plan możliwości gry na scenariusz się kończy, turę później poddaje grę, bo to nie ma sensu. Fajny paring, ale bardzo ciężki do ugrania jak się nie jest w stanie zjammować przeciwnika.
6 Bitwa i PoM z Harby. Generalnie przegrywam przez brak pomysłu na grę i ją poddaje, ale nie wiem kto rozstawiał tereny, bo obok objective'a w reconie stał domek i między nimi nie mieściła się duża podstawa. Duża a nie Huge Base. Miałem szansę zabić Harby z Killshota MK w którymś momencie, ale najpierw nie trafiłem jednym strangeholdem i potrzebowałem, żeby Martydomowała 3 razy, a nie 2, a potem mimo, ze trafiłem, nie pokulałem na demage i została na 7 życiach. Przegrywam głównie przez plan dobrego planu na grę, ale stół nie ułatwiał, a utrudniał jak cholera.
Generalnie mam póki co dość trolli jak cholera. Frakcja nudna jak flaki z olejem. Każdy nasz unit ma odpowiednik w innych frakcjach, który robi to samo, ale lepiej. Poza kamieniem, ale umówmy się, większość frakcji stackuje lepiej armoura niż trolle. Nie uważam trolli za najgorszą frakcją, ale po zmianach w Skornie, zostaliśmy armią z najmniej różnorodnymi wyborami. Nudna jak cholera, mam nadzieje, że wyjdzie jakaś errata, bo granie armią przestało mi sprawiać jakąkolwiek przyjemność.
"Tym dziwniejsze jest, że prawdziwa wojna-a kilka prawdziwych wojen widziałem-pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel"- A.Sapkowski "Chrzest Ognia"
https://www.instagram.com/pamper_malowany/