Jest mnie wielu... Cień Legion
Obecnie gram rozpiską na Beacie2:
[Theme] Ravens of War
[Bethayne 2] Bethayne, Pride of Everblight [+28]
- Archangel [35]
- Golab [17]
- Harrier [0(3)]
- Mekanoshredder [4]
Annyssa Ryvaal [7]
Blight Archon [8]
- Harrier [0(3)]
- Seraph [14]
Blighted Nyss Sorceress & Hellion [0(6)]
Craelix, Fang of Everblight [0(5)]
Hermit of Henge Hold [5]
Spell Martyr [1]
Hellmouth [6]
Hellmouth [6]
Całkiem fajnie się tym gra. Ciężkie rzeczy jest w stanie ubić a swoje wytrzyma. Tura feata jest mordęgą jednak i dla przeciwnika i dla mnie bo gdzie dać te dmg
Dziś grałem z Koką. Po przerwie więc Koka dość lajtowo złożył rozpiskę na Damiano, artyleriach i całej masie marinerów. Gramy scenariusz Bunkier (3 falgi na środku i każdy po strefie prostokąty). Wygrałem rzut na rozpoczęcie więc zaczynam grę. Koka decyduje się na stronę z budynkiem który daje mega fajny schowek na castera jakby co. Moja 1 tura biegnę w przód czym się da kryjąc się za lasami i nie wchodząc w zasięgi. Koka rusza w przód jaki zajmują pozycje by w następnych turach siać zniszczenie wśród moich jednak dość papierowych modeli. Artylerie superssive fire i jakieś tam piu piu w moją paszczą (hellmouth) zadając 6 dmg (2 kostki na -6 więc ładnie mu poszło). Nieco poirytowany tym faktem zaczynam kolejną turę z myślą żę ta flanka gdzie hellmouth dostał ciężko będzie mi obronić. Na szczęści 2 strona stołu wyglądała bardzo obiecująco. Archanioł miał w zasięgu szarży dwa jacki (freeboter i mariner) Mekano dał mu dodatkowy move Beata siła i obniżanie arm na crealixa. Po czym odpalam feata. Crealix trafia marinera obniżając mu arm w 2 nie trafił bo cov. Archanioł leci i zjada oba jacki okazuje się że ma też zasięg do artylerii gdzie konsumuje główny model i jeszcze porusza się kawałek żeby wejść w strefę przeciwnika ale za budynek przez co nie bardzo jest do niego linia szarży. Na koniec Helionka leci na przód zakazuje strzelania i repo 3` wlatuje do strefy i łapie aurą w sumie całą armię. Koka Feat arm i siła całość armii stara się zabić helionkę. Mimo dodatkowej siły mój feat pozwala utrzyma ją przy życiu. Na koniec tury ja obstawiam 2 flagi moja strefę. Koka może mi kontestować flagi ale to w sumie nic nie daje bo moja przewaga na stole jest zbyt duża. Uznaliśmy że gra dalej nie ma sensu.
Koka 1 raz grał z Beatą2 i to lepiej tu niż na turnieju bo teraz wie czego się spodziewać. Fakt jak stwierdziliśmy nie bardzo było co zrobić żeby przechylić szalę na jego stronę. Rzut na Rozpoczęcie może coś by tu zmienił...