Za rurami, za lasami

Chciałbym zaprosić Was na pierwszy turniej w Czechowicach.

Musiałbym wiedzieć jaki termin by Wam pasował (pewnie gdzieś po 8), kto by ewentualnie przyjechał no i czy w ogóle chcecie.
Stołów zmieści się 4 (nie mam ani jednego ).W planach krokiety, ciasto, ognisko.Jest basen, siedzieć możemy do późna.

Wypadem chyba nikt nie jest zainteresowany.Także jak będziecie chętni to omówimy szczegóły

[Ice-T]

Bart ;D ty to nam rosniesz

oferta nie do przejścia... Krokiety musża być supper

[Ice-T]

Ja bym sie pisal na to

Kat uważaj to cygańska dzielnia - wiesz rzucają w ciebie kamieniami, urywają lusterka w aucie itp Młodego jak się odwozi do domu, to trzeba to robić szybko
Ale ja się tam piszę, zwłaszcza jak będzie Jasif, bo on się jakoś tak denerwuje jak ze mną gra

Ja pewnie i tak nie bede mial wolnego:)

Trolowanie Jasifa moją osobą kusi . Łatwiej niż ze mną, nie będzie miał.

Ja też bym chętnie wpadł, bo bardzo lubię krokiety.

A bedzie barszczyk do krokietow? Lubie krokiety z barszczykiem:)

No a jakże

TO jeszcze naleśniki i mogę wpadać

Czyli prawdopodobnie 15.08 (sobota) to najlepszy termin

Sprawa z alkoholem wygląda następująco: prawnie nie jestem pełnoletni, a moi rodzice darzą Was wystarczającym zaufaniem, by do 21 ulotnić się z domu Do tej godziny prosiłbym o powstrzymanie się od Picia.O 21 możemy zaczynać ognisko.
Myślę, że wszyscy zgodzą się ze mną, że to najlepsze rozwiązanie.

Możemy zaczynać około 10 , a że ognisko będzie od 21 czas zakończenia jest teoretycznie nieokreślony

Prosiłbym wszystkich, żebyście się zaczęli określać kto jest w stanie przyjechać, by wiadomo było, ile krokietów należy przygotować

Ps.: Duszonki będą jak przywieziecie garnek i mi pomożecie to wszystko pokroić

Młody spoko, nie schlejemy się jak dzikie świnie a Magda powiedziała, że zrobi Ci te duszonki, ku uciesze gawiedzi, a zwłaszcza Jasifa
My z Magdą wpadniemy, dalej ekipa, jedziemy na cygańską dzielnię pokazać, że Młody jest nietykalny na mieście - dla pewności weźmiemy Bobra pod pachę

Bartek teoretycznie licz mnie też, no chyba że się coś dziwnego wydarzy w pracy