Jak wybierac Mastery?

Gift, to nie jest wyjazd do szwecji czy Finlandii ze kase sobie odkladam przez pol roku.
Zacytuje Kata - "to tylko hobby". Bedzie kasa - pojada ludzie, nie bedzie (nagly wydatek czy chociazby urlop) to nie pojada.
Nie oczekuj ze zycie sobie ludzie beda ukladac pod te turnieje w tym momencie.

Zalozeniem lozy mialo byc ze mastery maja byc co 2 miesiace (dlatego 6 masterow) rowno rozlozone w czasie, tak aby wlasnie nie tworzyc takich ciagow- Loza nie spelnila niestety swojej funkcji i zalozen w tej kwestii, wiec nie ma co mowic o tym.
I gdyby ZG zlozyla propozycje jakakolwiek jak pozostale osrodki to wtedy zrozumialbym argument ze glosowano na oferte.
Owszem, zawsze cos sie moze sypnac, ale jesli przedstawiasz oferte w ktorej zawierasz co graczom chcesz zaoferowac to oznacza ze ktos wlozyl w to jakis trud organizacyjny i szanse ze to legnie sa mniejsze. Ja w tej chwili juz nagrywam pierwsze szczegoly Mastera w Krakowie, tak ze jesli bron boze bym mial wypadek, to bedzie kto mial przejac efekty mej pracy by ten turniej doszedl do skutku. Taka mala roznica.

'Dziki to nie jest Albanczyk, zebys cos dla niego zbieral...'

Rzeczywiscie, patrzac na daty tych masterow mozna dojsc do wniosku, ze sa troche 'nasrane' w jednym momencie. Przeciez wykladania jest prosta.
- miesiac sesji letniej i zimowej out
- miesiac swiateczny out
- reszta do oblozenia z naciskiem na rozbicie w czasie jak najwieksze.

wydaje sie proste w teorii, ale na tym zwykle sie konczy. moze sa jakies problemy logistyczne, o ktorym my, szara gawiedz nie wie?


edit: z drugiej strony, szukajac na sile optymistycznych akcentow, brak masterow w pierwszej czesci roku swiadczy o uklonie do graczy, ktorzy nie maja FPA. do roboty!

Zapominacie o jednej ważnej kwestii - kasa to nie wszystko. Czasem zdobycie jednego dnia wolnego lub nawet zwolnienie się wcześniej z roboty jest problematyczne. Nie mówiąc już o tym, że niektórzy gracze mają założoną rodzinę, wychowują dzieciaki itp. Duża ilość turniejów dwudniowych po kolei odbije się na frekwencji na nich. Przykładowo w Zabrzu mamy ekipę turniejową, która jest w stanie jeździć, ale : Dzuki ma rodzinę i ciężko mu znikać na cały weekend tylko po to by przesuwać figurki, ja mam pracę, gdzie specjalnie muszę sobie załatwiać zjazdy z zagranicy by przyjeżdżać na turnieje (gdzie nie zależą one zawsze odemnie), itd. Tym bardziej, że ludzie mają w wakacje urlopy, lub inne eventy, które też chcą zaliczyć.

A co do ofert : imo nie ma się co licytować. Jeżeli nie spyta się każdego z osobna o to czym kierował się wybierając lokale na mastery to nie ma co gadać kto czym się kierował. Tym bardziej, że niektóre osoby (np. ja) kierowały się tym jak poprzednie turnieje zostały w danych miastach przeprowadzone (oraz jak pasowało to datami), a nie tym, że ktoś w ofercie napisał, że ma tereny do przeprowadzenia turnieju Niestety oferty imo się sprowadzały do tego jaki jest termin, gdzie się odbywają i za ile. Cała reszta może się szybko zmienić.

A nie można po prostu spytać się jakiegoś ośrodka czy z powodu tego nasrania turniejów w jednym czasie nie może przełożyć?
Napewno lepsze jest to od biadolenia jak to źle i niedobrze. Bydgoszcz już sygnalizował że jeśli termin jest problemem to można go zmienić.
Żadna sala afaik nie została zarezerowana.

Simon +1.

Co do tych ofert - doskonale sobie z tego zdaje sprawe, ale dlatego argument Arhaina ze ludzie wybierali "oferty" jest po prostu chybiony by nie powiedziec ze smieszny.

Gift, to nie jest wyjazd do szwecji czy Finlandii ze kase sobie odkladam przez pol roku.
Zacytuje Kata - "to tylko hobby". Bedzie kasa - pojada ludzie, nie bedzie (nagly wydatek czy chociazby urlop) to nie pojada.
Nie oczekuj ze zycie sobie ludzie beda ukladac pod te turnieje w tym momencie.


No to dlaczego mam oczekwiać że jesli master będzie w lutym nagle ni bedzie naglych wydatków albo ferii zimowych itp? tak się możemy przerzucać non stop. Równie dobrze mogą nie kuładac sobie zycia w lutym co w sierpniu.

Simon masz rację ale jak bym miał jechac w ciemno na 2 dniowy turniej w miejsce w ktorym nigdy nie bylem albo nie odbywa sie jakos systematycznie i ludzie tam jezdza to nie wiem czy bym pojechal w ciemno.

Zawsze bedzie ktos komu cos pasowac nie bedzie, a imo to nie jest problemem, wiekszy bol dupy u mnie powoduje brack czegos pomiedzy masterem a lokalem ale to dyskujsa nie na ten temat.

true.

Nie rozumiem po co ta dyskusja. Prawda jest taka, że to gracze sami sobie zgotowali ten los. Najpierw w otwartym głosowaniu, wybierając oferty (Dla mnie ośrodek to część oferty. Nie widzę różnicy i nie wiem czemu ktokolwiek miałby żonglować tymi wyrazami). Potem w głosowaniu Loży, naciskając na reprezentantów.
Mi cholernie pasuje takie rozłożenie. Wiem, że większości warszawiaków również. Znowu pewnie będzie mowa o faworyzowaniu stolicy, ale bez jaj... To nie jest tak, że Warszawa sobie uzurpowała prawo do czegokolwiek.

Torres, masz racje. Przepraszam ze martwie sie o frekwencje na masterach w tym tez na Warszawskim.
Juz nie bede, w koncu zbiorcza swiadomosc graczy zawsze wszystko przewiduje i wie najlepiej, o ja niegodny.

Przeświadczenie, że wiesz lepiej niż zbiorcza świadomość graczy jest... Hmm... Nie wiem jak to delikatnie ubrać w słowa...

A!

Co najmniej aroganckie.

Trzeba poczekać. Teoretycznie sposób, w jaki wybierane są mastery jest najlepszym z możliwych bo bardzo opiera się na społeczności. Jak nie wyjdzie, będziemy kombinować.

racja, po co korygowac cos co ma duze podejrzenia ze nie biedzie dzialac dobrze, lepiej po niezbyt szczegolnym poprzednim sezonie spieprzyc kolejny.
Spoko.

I nie stwierdzilem ze wiem lepiej - stwierdzilem, ze demokracja jako system nie jest odporna na takie zdarzenia - to ze wiekszosciowo na kazdy z tych eventow jest najwiecej chetnych nie zapewni dobra frekwencje na kazdym z nich.
Ale spoko, jak wiadomo to moje ostatnie akordy, potem zajme sie po prostu swoim podworkiem.

Poczekamy, zobaczymy.
Jesteś prawdziwym prorokiem zagłady. Ja podchodzę do tego optymistycznie

Napisałeś przecież o dużych podejrzeniach, nie pewności. Prawda?

wole przeciwdzialac niz naprawiac, bo zawsze jest szansa ze juz nie bedzie czego.

Ja to doskonale rozumiem. Na razie jednak nie mamy pojęcia czy jest co naprawiać. A co jeśli system się sprawdzi? Wszyscy będziemy się cieszyć, nie?