środa, 29 października 2014, 14:25 przez Śliski
Widzę, że kilka osób odbiegło od tematu, a jest on według mnie istotny i warty przedyskutowania.
Jeśli popatrzymy na duże, międzynarodowe turnieje (EU Masters, prawie 100 graczy, Solo Master ok. 60 graczy, Mistrzostwa Anglii na ponad 100 graczy i Hiszpani, spodziewanych około 60 graczy), wszystkie są organizowane na zasadach turniejów master ze SR, czyli 3 listy. Żaden z tych turniejów (aby przyciągnąć jak najwięcej graczy) nie miał wymogu FPA. Uważam, że organizator powinien mieć możliwość dopuszczania niepomalowanych armii według własnego uznania (tak wiem, że to bardzo kontrowersyjne), zamiast stosować jakieś wyimaginowane zasady kto może nie mieć FPA, a kto musi mieć w pełni pomalowaną armię. Rozumiem chęć utrzymania poziomu na masterach, ale osobiście pałam też niechęcią do malowanych na szybko modeli, które potem i tak pójdą do zmycia bo właściciel jest z nich niezadowolony. Wolę aby ten gracz miał unit-dwa niepomalowane na jednym masterze, ale za to na kolejnym, żeby wyglądały tak jak tego sobie życzył. Bardzo częstym głosem w raportach, rozmowach z ludzmi, którzy grali turnieje w formacie 3-rozpiskowym jest: "Nie wziąłem rozpy C, mimo, że na papierze jest lepsza, bo nie mam jej ogranej.", "Nie wiedziałem co wziąć bo przywykłem do formatu 2-rozpiskowego", "Zlockowałem się, bo nie mam ogranego formatu i bałem się dropować trzeciej rozpy.". Trochę przykro, że dzieje się tak na turniejach wysokiej klasy wśród czołówki graczy. Ciężko też wymagać od lokali 3-rozpiskowego formatu. Organizacja choćby dwóch turniejów w tym formacie z pewnością pomoże naszym graczom, którzy celują w turnieje międzynarodowe. Jeśli chodzi o argument transportowania 3 rozpisek, to jest on jak dla mnie śmieszny (i nie, nie chodzi mi o to, że moje 3 rozpy mieszczą się w jednym-dwóch pudełkach S'n'S).