Miejsce Zabrza/Śląska w loży masońskiej
Napisane: czwartek, 6 listopada 2014, 11:19
Już od pewnego czasu się zabieram za ten temat, ale niestety im dłużej czekam tym bardziej zaczynam myśleć, że jest to jedyna odpowiednia opcja do wybrania. O mojej potencjalnej decyzji informowałem już jakiś czas temu Ice’a oraz środowisko zabrzańsko-gliwickie i teraz nadszedł ten czas :
Jako środowisko rezygnujemy z uczestniczeniu w loży masońskiej ligi, czyli nie będziemy chcieli uczestniczyć w części tworzenia ligi.
Powodów jest kilka i nie zamierzam się wgłębiać za bardzo w konkretne sytuacje. Już od jakiegoś czasu widzę, że tworzenie ligi stało się w mniejszej części mechanizmem do zrobienia czegoś działającego, a bardziej polityką jak tu zrobić rzeczy tak by najbardziej na tym nie stracić. Widać to niestety dość dosadnie. Tak samo czuję, że liga stała się narzędziem do poprawy samopoczucia co do aktualnego stanu WMki w Polsce. Powiedzmy sobie szczerze – jeżeli patrzymy na mastery na 20-26 osób jako sukces działania Polskiej ligi, a potem wracamy do organizowania jeszcze większej ilości turniejów dwudniowych (jak to było sezon temu z masterami i challengerami) to tak naprawdę coś jest nie tak (albo mamy strasznie słabą skalę samooceny). Widać, że największe imprezy, którymi możemy się pochwalić w przeciągu ostatniego roku (DTMy, MPki, WTC) są kompletnie niezależne od ligi – liga ich ani nie wypromowała, ani nie dała możliwości na zrobienie z tego fajnych imprez (bo niby jak ?). Pomysł na WTC w Polsce powstał właśnie, dlatego że liga działa źle i nie jest w stanie rozpromować jeżdżenia ludzi na tych kilka „najważniejszych” turniejów w sezonie. A najbardziej widać to na przykładzie solo mastera, gdzie niektóre osoby z loży chciały by się na ten turniej całkowicie wypiąć. Zrobiliśmy naprawdę dobrą imprezę (WTC), którą mogliśmy zachęcić ludzi do jeżdżenia do nas na turnieje - niestety skończyło się na tym, że np. Norbert nie wie kiedy odbywa się "najważniejszy" turniej w Polsce (MPki).
Na chwilę obecną jako środowisko uważamy, że nasz głos nie będzie słyszany, więc wolimy się po prostu od całej idei odłączyć. A szkoda, bo jak obgadywaliśmy te kilka lat temu pierwsze plany stworzenia ligi to miało to jakiś sens. Teraz widać, że do tworzenia ligi nie są poszukiwane umysły ścisłe, tylko dobrzy politycy, którzy będą podejmowali decyzji takie jakich większość chce usłyszeć, a nie takie, które w przyszłości mogą dać większy rozwój ligi.
Mam nadzieję, że moja rezygnacja da ludziom do myślenia. Zaczną się zastanawiać w końcu jak zrobić z ligi narzędzie do promocji system, a nie własnego ego. Ja wolę w spokoju wspomóc organizowanie turniejów, które mają/będą miały większe znaczenie niż liga.
Na koniec chciałem podziękować za pracę wszystkim, którzy przez ostatnie lata uczestniczyli w loży, a w szczególności Ice’owi, który pomagał postawić to od zera, a teraz cały czas walczy o to by liga szła w dobrym kierunku.
Jako środowisko rezygnujemy z uczestniczeniu w loży masońskiej ligi, czyli nie będziemy chcieli uczestniczyć w części tworzenia ligi.
Powodów jest kilka i nie zamierzam się wgłębiać za bardzo w konkretne sytuacje. Już od jakiegoś czasu widzę, że tworzenie ligi stało się w mniejszej części mechanizmem do zrobienia czegoś działającego, a bardziej polityką jak tu zrobić rzeczy tak by najbardziej na tym nie stracić. Widać to niestety dość dosadnie. Tak samo czuję, że liga stała się narzędziem do poprawy samopoczucia co do aktualnego stanu WMki w Polsce. Powiedzmy sobie szczerze – jeżeli patrzymy na mastery na 20-26 osób jako sukces działania Polskiej ligi, a potem wracamy do organizowania jeszcze większej ilości turniejów dwudniowych (jak to było sezon temu z masterami i challengerami) to tak naprawdę coś jest nie tak (albo mamy strasznie słabą skalę samooceny). Widać, że największe imprezy, którymi możemy się pochwalić w przeciągu ostatniego roku (DTMy, MPki, WTC) są kompletnie niezależne od ligi – liga ich ani nie wypromowała, ani nie dała możliwości na zrobienie z tego fajnych imprez (bo niby jak ?). Pomysł na WTC w Polsce powstał właśnie, dlatego że liga działa źle i nie jest w stanie rozpromować jeżdżenia ludzi na tych kilka „najważniejszych” turniejów w sezonie. A najbardziej widać to na przykładzie solo mastera, gdzie niektóre osoby z loży chciały by się na ten turniej całkowicie wypiąć. Zrobiliśmy naprawdę dobrą imprezę (WTC), którą mogliśmy zachęcić ludzi do jeżdżenia do nas na turnieje - niestety skończyło się na tym, że np. Norbert nie wie kiedy odbywa się "najważniejszy" turniej w Polsce (MPki).
Na chwilę obecną jako środowisko uważamy, że nasz głos nie będzie słyszany, więc wolimy się po prostu od całej idei odłączyć. A szkoda, bo jak obgadywaliśmy te kilka lat temu pierwsze plany stworzenia ligi to miało to jakiś sens. Teraz widać, że do tworzenia ligi nie są poszukiwane umysły ścisłe, tylko dobrzy politycy, którzy będą podejmowali decyzji takie jakich większość chce usłyszeć, a nie takie, które w przyszłości mogą dać większy rozwój ligi.
Mam nadzieję, że moja rezygnacja da ludziom do myślenia. Zaczną się zastanawiać w końcu jak zrobić z ligi narzędzie do promocji system, a nie własnego ego. Ja wolę w spokoju wspomóc organizowanie turniejów, które mają/będą miały większe znaczenie niż liga.
Na koniec chciałem podziękować za pracę wszystkim, którzy przez ostatnie lata uczestniczyli w loży, a w szczególności Ice’owi, który pomagał postawić to od zera, a teraz cały czas walczy o to by liga szła w dobrym kierunku.