[Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Moderator: Arhain
Posty: 59
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
galahar ma racje - nie ma systemu uniwersalnego, a przewijanie tur i tak jest obecnie ograniczone bo grasz max 7 rund. pomysl co bylo kiedys gdy nie bylo obowiazku minimum 15 sekund oraz nieskonczona ilosc rund
Posty: 2411
Dołączył(a): piątek, 22 lutego 2013, 12:50
Lokalizacja: Kraków
Frakcja: Protectorate of Menoth
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Hmm, w Hordy gram od pierwszej edycji, więc steamroller mnie nie zniechęci do grania w ogóle, a co najwyżej do grania turniejów Nie spodziewałem się również jakichś zmian zasad "od razu", a jedynie pragnąłem zwrócić uwagę na, moim zdaniem, pewną... hmm... dziwną sytuację jaka się wyklarowała podczas gry, a która według mnie nie powinna mieć miejsca jeśli gra ma być fair play. Ja nie wątpię, że ktoś może wyżyłować nawet 15 sek., ale ja chcę się bawić a nie drzeć z zasad ile wlezie bo gram w "chłopki" dla zabawy. Choć następnym razem w podobnej sytuacji po prostu "przewinę" turę, zamiast przegrać przez "grę do końca"
Same zasady turniejowe są OK i rozumiem jak najbardziej ich ideę, ale jednak warto się zastanowić czy nie wymagają drobnej poprawki. Ze strony ich twórców A odpowiedzi osób na forum mnie do niczego nie zniechęcają bo nie są w żaden sposób "w złej wierze" czy coś w tym stylu Bezpośredniość jest OK, o ile jest sensowna/ logiczna Nie wszystko co piszą autorzy sensowne/ logiczne jest
W samym H/ WM jest dużo więcej bugów, które mnie mocno irytują, a biorąc pod uwagę, że to 3ed być ich nie powinno, tym bardziej, że jest niby ten cały CID i forum, oraz obecnie zmiany zasad/ kart online, i twórcy powinni na pewne sprawy reagować jakoś dynamiczniej, czy osobiście się do nich ustosunkować. Bo ja za stary jestem na takie niedomówienia/ nonsensy No ale kijem rzeki się nie zawróci, więc na pewne rzeczy przymykam oczy, ale nie oznacza to, że ich nie widzę i mnie nie denerwują Grając ze znajomymi mogę je sobie "poprawić' (tzn. w zasadach czasu itp. nie związanych z zasadami samej gry - traktujemy go jako wyznacznik, a nie ucięcie gry bez względu na stosunek czasu obu graczy czy VP), ale na oficjalnych spotkaniach muszę się do nich stosować, tak jak każdy, i jeśli się decyduję na udział, zgadzam się na to. Alternatywą jest nie brać udziału w oficjalnych imprezach żeby się nie denerwować; a mnie na rankingach itp. nie zależy w ogóle, tylko na pograniu "w chłopki" więc w "najgorszym" wypadku pozostanę przy grach towarzyskich
Pozdrawiam
Same zasady turniejowe są OK i rozumiem jak najbardziej ich ideę, ale jednak warto się zastanowić czy nie wymagają drobnej poprawki. Ze strony ich twórców A odpowiedzi osób na forum mnie do niczego nie zniechęcają bo nie są w żaden sposób "w złej wierze" czy coś w tym stylu Bezpośredniość jest OK, o ile jest sensowna/ logiczna Nie wszystko co piszą autorzy sensowne/ logiczne jest
W samym H/ WM jest dużo więcej bugów, które mnie mocno irytują, a biorąc pod uwagę, że to 3ed być ich nie powinno, tym bardziej, że jest niby ten cały CID i forum, oraz obecnie zmiany zasad/ kart online, i twórcy powinni na pewne sprawy reagować jakoś dynamiczniej, czy osobiście się do nich ustosunkować. Bo ja za stary jestem na takie niedomówienia/ nonsensy No ale kijem rzeki się nie zawróci, więc na pewne rzeczy przymykam oczy, ale nie oznacza to, że ich nie widzę i mnie nie denerwują Grając ze znajomymi mogę je sobie "poprawić' (tzn. w zasadach czasu itp. nie związanych z zasadami samej gry - traktujemy go jako wyznacznik, a nie ucięcie gry bez względu na stosunek czasu obu graczy czy VP), ale na oficjalnych spotkaniach muszę się do nich stosować, tak jak każdy, i jeśli się decyduję na udział, zgadzam się na to. Alternatywą jest nie brać udziału w oficjalnych imprezach żeby się nie denerwować; a mnie na rankingach itp. nie zależy w ogóle, tylko na pograniu "w chłopki" więc w "najgorszym" wypadku pozostanę przy grach towarzyskich
Pozdrawiam
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Zarządzanie czasem to jeden z elementów tej gry. Na szczęście takie sytuacje jak twoja obecnie zdarzają się już na prawdę bardzo rzadko, że oboje macie po 1min gry i robi się zabawa w szybkie rączki. Głównie dlatego, że jak już Chomik wspomniał: gra kończy się po 7 rundzie.
Nie wiem która to była runda w twojej rozgrywce ale zakładam że 6 a już na pewno 5 jeśli gra trwała już prawie 2h. I teraz widzisz, że masz przewaga 2 pkt w CP oraz przewagę 1min na zegarku. Teraz wcale to nie musi to wyglądać tak, że ty odklikujesz z automatu 2 razy, żeby wygrać na czas. Po pierwsze dlatego, że często przeciwnik może coś podziałać. Wystarczy, że pobiegnie czymkolwiek, żeby kontesotwać twoją strefie albo jakieś z dupy ck cokolwiek w 1min jeszcze sporo można.. Więc gra w takich sytuacjach z reguły wygląda tak: dobra nie mam za dużo czasu ale przeciwnik ma jeszcze mniej więc po prostu zabezpieczam swoje pozycje minimalnym nakładem, trzymam castera bezpiecznie nawet jeśli nie wymagało to aktywacji i oddajesz turę. Ty to na pewno wiesz nie kwestionuje tylko nie rozumiem twojego odczucia, żeby w tym było coś nie taktownego i braku funu z gry. Po prostu sytuacja zegarowa wymusza u mnie takie zagranie.
Przeciwnik jak oceni sytuacje na stole, przewagę CP, zegar, to że kontrolujesz sytuacje to najprawdopodobniej poda ci rękę i pogratuluje wygranej bez tego całego klikania. Moim zdaniem nie ma w takim takiej grze niczego nie sportowego, niesmacznego itp. Wręcz przeciwnie niesmak pozostał bo rozegrałeś wszystkie swoje aktywacje do końca, przegrałeś na czas i ta "dziwna" sytuacja powoduje u ciebie chęć zmian zasad i całą tą dyskusję , która w ogóle nie miała by miejsca gdybyś kliknął w tej przycisk w zegarze jak na spust w rewolwerze
Nie wiem która to była runda w twojej rozgrywce ale zakładam że 6 a już na pewno 5 jeśli gra trwała już prawie 2h. I teraz widzisz, że masz przewaga 2 pkt w CP oraz przewagę 1min na zegarku. Teraz wcale to nie musi to wyglądać tak, że ty odklikujesz z automatu 2 razy, żeby wygrać na czas. Po pierwsze dlatego, że często przeciwnik może coś podziałać. Wystarczy, że pobiegnie czymkolwiek, żeby kontesotwać twoją strefie albo jakieś z dupy ck cokolwiek w 1min jeszcze sporo można.. Więc gra w takich sytuacjach z reguły wygląda tak: dobra nie mam za dużo czasu ale przeciwnik ma jeszcze mniej więc po prostu zabezpieczam swoje pozycje minimalnym nakładem, trzymam castera bezpiecznie nawet jeśli nie wymagało to aktywacji i oddajesz turę. Ty to na pewno wiesz nie kwestionuje tylko nie rozumiem twojego odczucia, żeby w tym było coś nie taktownego i braku funu z gry. Po prostu sytuacja zegarowa wymusza u mnie takie zagranie.
Przeciwnik jak oceni sytuacje na stole, przewagę CP, zegar, to że kontrolujesz sytuacje to najprawdopodobniej poda ci rękę i pogratuluje wygranej bez tego całego klikania. Moim zdaniem nie ma w takim takiej grze niczego nie sportowego, niesmacznego itp. Wręcz przeciwnie niesmak pozostał bo rozegrałeś wszystkie swoje aktywacje do końca, przegrałeś na czas i ta "dziwna" sytuacja powoduje u ciebie chęć zmian zasad i całą tą dyskusję , która w ogóle nie miała by miejsca gdybyś kliknął w tej przycisk w zegarze jak na spust w rewolwerze
Ostatnio edytowano niedziela, 29 października 2017, 16:46 przez Tantal, łącznie edytowano 1 raz
Posty: 2505
Dołączył(a): poniedziałek, 19 września 2016, 17:39
Lokalizacja: Śląsk
Frakcja: Cygnar
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Niemcy opowiadali jak wygrali kluczowa bitwe w polfinale, bo majac 7 sekund na zegarze jeden z nich zdazyl zrobic kluczowego freestrike'a (tylko z 2 kosci bo nie mial czasu szukac trzeciej). Wiec te 2.5 minuty to by starczylo na sporo aktywacji. Gdybys np chcial tak przeklikac chomika/heru/tutajca to on w pol minuty zdobedzie 3 cp Ciebie zcontestuje i jeszcze cos zabije ^^
Tylko konstruktywne i merytoryczne opinie
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Hmm, no nie wiem na ile w 2 i pół minuty, bez chaosu, można fizycznie pozbierać znaczniki furii z modeli, utrzymać spele, itp. oraz aktywować kilka modeli z mierzeniem odległości, wykonaniem rzutów, itp. Najkrótsze aktywacje jakie widziałem do tej pory, nawet w pierwszej rundzie miały po około 5 minut Ale mniejsza z tym. Ja lubię spokojną grę, a nie gonitwę. Oczywiście bez rozwlekania tur, ale jednak na spokojnie Tak jak graliśmy my - bez zegara, a jednak wydaje mi się dość dynamicznie. Wygrałeś w ładnym stylu A ja małą wagę przywiązuję do scenariuszy, i gram sobie dla grania Stąd nie ukrywam, że przegrana/ wygrana np. po 10 minutach w drugiej rundzie na VP również byłaby/ jest dla mnie popsuciem całej zabawy z gry; to gra bitewna i dla mnie powinno chodzić o walkę, a nie skończenie gry po 10 minutach, ze wszystkimi modelami na stole, bez żadnej walki. Stąd nie lubię scenariuszy. Ale jak mówię, to tylko moje osobiste odczucia i jak zacznie mi to bardziej przeszkadzać, to zostanę przy grach towarzyskich na scenariusz: Caster Kill, gdzie walka jest istotnym elementem
A teraz najważniejsze. To znaczy, że bez względu na ilość pozostałego czasu gra kończy się po 7 rundzie? Nawet jeśli np. obaj gracze mają po pół godziny pozostałego czasu?
A teraz najważniejsze. To znaczy, że bez względu na ilość pozostałego czasu gra kończy się po 7 rundzie? Nawet jeśli np. obaj gracze mają po pół godziny pozostałego czasu?
Ostatnio edytowano niedziela, 29 października 2017, 11:36 przez Pawel, łącznie edytowano 1 raz
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Tak. Jest teraz taki glupi zapis:)
Posty: 2505
Dołączył(a): poniedziałek, 19 września 2016, 17:39
Lokalizacja: Śląsk
Frakcja: Cygnar
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
To jest bardzo mądry zapis Kat
No Paweł bez scenariusza nie ma zabawy ; )
No Paweł bez scenariusza nie ma zabawy ; )
Tylko konstruktywne i merytoryczne opinie
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Dokładnie. Zarządzanie czasem i gra na scenariusz są ważnym elementem strategicznym tej gry.
I to na plus.
Jak Ktoś grał np. w WFB turniejowo, to wie o co chodzi.
Po prostu trzeba pograć i nabrać doświadczenia.
Dodatkowo, na turniejach, trzeba pamiętać, że przewidziane są np. cztery bitwy i nie da się ich ciągnąć "do północy"
I to na plus.
Jak Ktoś grał np. w WFB turniejowo, to wie o co chodzi.
Po prostu trzeba pograć i nabrać doświadczenia.
Dodatkowo, na turniejach, trzeba pamiętać, że przewidziane są np. cztery bitwy i nie da się ich ciągnąć "do północy"
Posty: 3209
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 06:52
Lokalizacja: Zabrze
Frakcja: Protectorate of Menoth
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Paweł: Deathclock jaki jest taki jest Mimo wszystko jest on najsprawiedliwszym sposobem egzekwowania długości gry, a ten w przypadku organizacji się liczy. Te 60 minut na zegarku jest zasobem, który trzeba umieć wykorzystywać. Tak samo jest z Focusem czy Fury. Doświadczony gracz będzie lepiej nim dysponował niż mniej doświadczony. Na dodatek jak masz 7 tur na grę to musisz wiedzieć jak rozłożyć sobie czas tak by nie za dużo na nim stracić.
Jeżeli chodzi o grę na scenariusz to jest to sposób egzekwowania tego żeby ludzie jednak byli na środku niż ostrzeliwali się z dwóch końców stołu Jeżeli Ty jesteś na środku, bo chcesz się bić to masz grę do przodu gdy przeciwnik nie chce się bić A są tacy co wolą się okopać na jednej stronie stołu i czekać do przeciwnika aż przyjdzie 1/3 jego armii, bo cała reszta została rozstrzelana.
Mimo wszystko każde z tych rozwiązań wymusza by ludzie wyszli szybko na środek stołu i walczyli między sobą o czym WMka tak naprawdę jest Na początku będzie wydawać się to dziwne, ale wraz ze wzrostem doświadczenia zobaczysz, że bez zdejmowania modeli tej gry się raczej nie wygrywa
Jeżeli chodzi o grę na scenariusz to jest to sposób egzekwowania tego żeby ludzie jednak byli na środku niż ostrzeliwali się z dwóch końców stołu Jeżeli Ty jesteś na środku, bo chcesz się bić to masz grę do przodu gdy przeciwnik nie chce się bić A są tacy co wolą się okopać na jednej stronie stołu i czekać do przeciwnika aż przyjdzie 1/3 jego armii, bo cała reszta została rozstrzelana.
Mimo wszystko każde z tych rozwiązań wymusza by ludzie wyszli szybko na środek stołu i walczyli między sobą o czym WMka tak naprawdę jest Na początku będzie wydawać się to dziwne, ale wraz ze wzrostem doświadczenia zobaczysz, że bez zdejmowania modeli tej gry się raczej nie wygrywa
Proud member of :
"Może i nie jesteśmy najpotężniejsi, ale za to gramy na remis"
PP Judge od 14.03.2017
"Może i nie jesteśmy najpotężniejsi, ale za to gramy na remis"
PP Judge od 14.03.2017
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
granie na scenariusz "Caster Kill" - chyba ktos tu nie mial przyjemnosci z Caine'm lub Lichem ktorych praktycznie nie da(lo) sie zlapac na CK
Naprawde proponuje pograc troche na SR-a bo on sprawia ze gra jest rowna i sensowna - nikt chyba nie gra gier towarzyskich nawet bez niego.
Czas to jest poprostu kolejny zasob ktorym trzeba zarzadzac w warmachine.
Ograniczenie do 7 rund moze sie nie podobac ale wlasnie tez wymusza gre do przodu oraz tez zmniejsza odklikiwanie ktore Ci sie nie podoba - nie mozesz odklikiwac w nieskonczonosc tak jak w przeszlosci.
Naprawde polecam pograc troche nawet wlasnie towarzystko bez stresu turniejowego w SRa i wtedy wyrazic swoje zdanie, bo po jednym turnieju mozna miec zle odczucia. Wszyscy gracze ktorzy graja juz po kilka/kilkanascie lat cenia sobie tego SRa
Naprawde proponuje pograc troche na SR-a bo on sprawia ze gra jest rowna i sensowna - nikt chyba nie gra gier towarzyskich nawet bez niego.
Czas to jest poprostu kolejny zasob ktorym trzeba zarzadzac w warmachine.
Ograniczenie do 7 rund moze sie nie podobac ale wlasnie tez wymusza gre do przodu oraz tez zmniejsza odklikiwanie ktore Ci sie nie podoba - nie mozesz odklikiwac w nieskonczonosc tak jak w przeszlosci.
Naprawde polecam pograc troche nawet wlasnie towarzystko bez stresu turniejowego w SRa i wtedy wyrazic swoje zdanie, bo po jednym turnieju mozna miec zle odczucia. Wszyscy gracze ktorzy graja juz po kilka/kilkanascie lat cenia sobie tego SRa
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Bardzo przepraszam, ale wspominałem, że gram w tą grę od pierwszej edycji. Grałem też wcześniej w kilka innych gier (bez czasów). A odnoszę wrażenie, że teraz już wszyscy piszą do mnie jak do osoby, która zagrała raz w życiu i się zniechęciła po jednej grze/ jednym turnieju. Nie powiedziałem, że cały SR jest zły, a jedynie, że opcja czasowa: osoba, której pierwszej skończy się czas przegrywa automatycznie, bez względu na inne czynniki, jest moim zdaniem głupia; taka osoba nie powinna mieć więcej aktywacji, a gracz któremu czas pozostał powinien móc go w pełni wykorzystać do końca, i wtedy, jeśli nie zostały spełnione inne warunki wymagane do zwycięstwa, powinny być zliczane VP itd. Bo na początku nowej rundy, mając więcej VP i czasu od przeciwnika, przegrałem bo... skończył mi się czas. Gdybyśmy liczyli rundy może byłoby inaczej, bo sporo tych rund nam przeszło, a nikt ich nie liczył, bo o 7 rundach nie wiedziałem. Ale mniejsza z tym. Sama rozgrywka była ok. Jest jedynie niesmak z obowiązującej zasady przegrywania przez koniec czasu. Teraz wiem o 7 rundach, więc nawet z odklikiwaniem tur może to mieć sens, jeśli ma się przewagę VP, a przeciwnik nie bardzo może ją zniwelować; wystarczy się "okopać" i przeczekać.
Na CK można złapać każdego. To tylko kwestia czasu, układu na stole i szczęścia w kościach. Jak w każdej grze losowej, bo de facto WM/H to gra tyleż strategiczna co losowa. No i bitewna (choć obecnie można wygrać nie zdejmując przeciwnikowi ze stołu nawet jednego modelu; najważniejsze są CP, a nie pokonanie armii przeciwnika; ale nie o to chodzi). Ale jeśli nie masz szczęścia w kościach to nie ważne jaki masz plan, armię, itp, bo i tak nie wygrasz. Czystą strategia są szachy - obie strony mają równe szanse i siły, i liczy się tylko i wyłącznie co masz w głowie i z jakim wyprzedzeniem przewidujesz ruchy przeciwnika. I bardziej strategicznej i sprawiedliwej gry nikt jeszcze chyba nie wymyślił. A już na pewno nie są takimi gry figurkowe, gdzie zawsze są "próby balansu sił", ale tak naprawdę balansu nie ma, skille poszczególnych armii i modeli nigdy nie są "równorzędne", a nawet najlepszy "balans" zdycha kiedy do gry wchodzą kości.
Od pierwszych turniejów jakie grałem byłem za mierzeniem czasu; kiedy przeciwnik przez 20 minut rzuca jeden czar i przesuwa 2 modele to można się zdenerwować; gra powinna być w miarę dynamiczna. Ale jeśli koniec czasu jednego z graczy oznacza jego automatyczną przegraną to dla mnie jest to bez sensu. I proszę mnie nie przekonywać, że tak nie jest, bo odnosi to przeciwny skutek. Ja rozumiem punkt widzenia i zamiar twórców gry, ale idea przegranej przez koniec czasu jest, według mnie, nie przemyślana. Drugą grę graliśmy bez zegara w ogóle, i jakoś nie było problemu z dynamiką; czas powinien wymuszać dynamikę, ale jeśli może stać się ważniejszy od wszelkich innych warunków, to ja nie widzę w tym nic zabawnego.
Na CK można złapać każdego. To tylko kwestia czasu, układu na stole i szczęścia w kościach. Jak w każdej grze losowej, bo de facto WM/H to gra tyleż strategiczna co losowa. No i bitewna (choć obecnie można wygrać nie zdejmując przeciwnikowi ze stołu nawet jednego modelu; najważniejsze są CP, a nie pokonanie armii przeciwnika; ale nie o to chodzi). Ale jeśli nie masz szczęścia w kościach to nie ważne jaki masz plan, armię, itp, bo i tak nie wygrasz. Czystą strategia są szachy - obie strony mają równe szanse i siły, i liczy się tylko i wyłącznie co masz w głowie i z jakim wyprzedzeniem przewidujesz ruchy przeciwnika. I bardziej strategicznej i sprawiedliwej gry nikt jeszcze chyba nie wymyślił. A już na pewno nie są takimi gry figurkowe, gdzie zawsze są "próby balansu sił", ale tak naprawdę balansu nie ma, skille poszczególnych armii i modeli nigdy nie są "równorzędne", a nawet najlepszy "balans" zdycha kiedy do gry wchodzą kości.
Od pierwszych turniejów jakie grałem byłem za mierzeniem czasu; kiedy przeciwnik przez 20 minut rzuca jeden czar i przesuwa 2 modele to można się zdenerwować; gra powinna być w miarę dynamiczna. Ale jeśli koniec czasu jednego z graczy oznacza jego automatyczną przegraną to dla mnie jest to bez sensu. I proszę mnie nie przekonywać, że tak nie jest, bo odnosi to przeciwny skutek. Ja rozumiem punkt widzenia i zamiar twórców gry, ale idea przegranej przez koniec czasu jest, według mnie, nie przemyślana. Drugą grę graliśmy bez zegara w ogóle, i jakoś nie było problemu z dynamiką; czas powinien wymuszać dynamikę, ale jeśli może stać się ważniejszy od wszelkich innych warunków, to ja nie widzę w tym nic zabawnego.
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Paweł co do czasu to się nawet z Tobą zgadzam, ale tylko jeśli gra się 7 tur.
Ograniczenia czasowe są istotne dla turniejów przez co ludzie tez się ogrywają poza nimi.
Ograniczenia czasowe są istotne dla turniejów przez co ludzie tez się ogrywają poza nimi.
Re: [Katowice][Lokal]26.11.2017 Silesia say Hello vol.22
Co do zegara zgadzam się nawet. To konieczność, ale raczej przykra. Gram średnio często i nie wydaje mi się, że jakoś szczególnie powoli ale 7 tur w 1h to b.duże wyzwanie dla mnie nadal (nie wiem w sumie czy mi się udało kiedyś) Zwłaszcza, że przez częste granie z mniej doświadczonymi graczami mam w zwyczaju opisywać to co robię może zbyt dokładnie ("mam zasięg 12", POW 14 plus 2 za Hymn of Battle, plus 1 za Severiusa czyli POW 17 vs ARM 19 czyli kości -2" i tak 100razy w ciągu gry dla każdego ataku ;] Zamiast po prostu wziąć kości i rzucić bo obaj wiemy na minus ile to jest)
Co do scenariuszy - SR2017 jest wdg mnie znakomity, super dynamiczny i ma to co mi się marzyło wcześniej, czyli szerszą grę i śmielsze manewry a nie tylko zbijanie się w klocek w CTRL castera i zderzenie w centrum. Specjalne miejsce w moim sercu ma za wreszcie jednoznaczne zabicie absurdalnego przesądu "w WM&H najlepiej gra się bez LOS-blockerów w centralnej części stołu" (w domyśle ..."tak bym mógł strzelać do wszystkiego co chcę" ;P) Jeśli przeciwnik wygrywa bez zabicia ani jednego modelu to powód jest prosty - pozwoliłeś mu na to nie zmuszając go do zabijania modeli. Ja to o caster-killach w ogóle nie myślę, chyba, że przeciwnik daje mi takowy na talerzu a ja niewiele ryzykuję próbując go albo nie mam już żadnej innej opcji.
Co do scenariuszy - SR2017 jest wdg mnie znakomity, super dynamiczny i ma to co mi się marzyło wcześniej, czyli szerszą grę i śmielsze manewry a nie tylko zbijanie się w klocek w CTRL castera i zderzenie w centrum. Specjalne miejsce w moim sercu ma za wreszcie jednoznaczne zabicie absurdalnego przesądu "w WM&H najlepiej gra się bez LOS-blockerów w centralnej części stołu" (w domyśle ..."tak bym mógł strzelać do wszystkiego co chcę" ;P) Jeśli przeciwnik wygrywa bez zabicia ani jednego modelu to powód jest prosty - pozwoliłeś mu na to nie zmuszając go do zabijania modeli. Ja to o caster-killach w ogóle nie myślę, chyba, że przeciwnik daje mi takowy na talerzu a ja niewiele ryzykuję próbując go albo nie mam już żadnej innej opcji.
Posty: 59
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 31 gości