Temat konwersji / proxów/ FPA vs legalne wymogi PP

Nie mam tv od gimnazjum, niektórzy mają też inne zajęcia i pasje poza WMką o czym chyba z resztą wiesz, nie każdy ma ochotę poświęcić cały wolny czas malowaniu. Do tego czasem malować się nie chce.
Jeśli chcesz pomalować modele na dobrym poziomie to zajmuje to bardzo dużo czasu. Pomalowanie warmongerów zajęło mi kilkanaście godzin a to 5osobowy unit z UA. Podobno kilku osobom się podobali, ja też byłem zadowolony z efektu więc było warto.
Gdyby w Poznaniu było FPA to pomalowałbym wszystkie oddziały na podstawowe kolory i zostawił tak bo nie miałbym czasu jednego unitu skończyć porządnie. Wyglądałyby koszmarnie i potem gorzej by mi się malowało bo wolę doprowadzić jeden kolor do końca zanim zacznę następny.
Jeśli chcemy żeby turnieje lepiej wyglądały to powinniśmy zachęcać ludzi do malowania a nie mówić "maluj albo wypierdalaj z turnieju" bo do tego ogranicza się FPA

Libra jest w tym co mówisz sporo prawdy, ale są też argumenty przeciw. Armia na turnieju, gdzie światło jest marne, czasu na podziwianie nie ma i ogólnie nie jest to może czas na wnikliwą ocenę malarską, wygląda 10x lepiej jeśli ma te 3 kolory, a nie jest sreberkiem/plastikiem. Ja z malowania jestem noga, schodzi mi na to 5x dłużej niż powinno, a i chęci nie ma prawie wcale, ale grać ze sreberkami też nie lubię. Naprawdę, pomalować tak żeby było estetycznie, a nie artystycznie, a potem sobie upiększać na spokojnie się da i każdy to wie. Nieraz jest jakiś problem z częścią co trzeba pomalować przed sklejeniem, z przymocowaniem do podstawki jak od spodu nie pomalowane itp. Wszyscy to znamy, myślę, ale trzeba sobie jakoś radzić.

Inna sprawa, że na ostatnim masterze, na mega wypasie, jak słyszę, było 28 grających. FPA może spowodować, że do 20 ciężko będzie dobić. Takie mamy niestety realia.

Encaitar- można domalowywać ale zajmuje to jeszcze więcej czasu i rozbija prace. Zmuszanie kogoś do czegoś w ramach hobby jest imo pomyłką.
Do tego dochodzi twój argument chociaż zaraz ktoś go może próbować na siłę zbić frekwencją w Krakowie.
Mi to wystarcza żeby uważać FPA za dużo gorszy pomysł niż nagradzanie malowania.

Jestem też ciekawy opinii ludzi organizujących regularnie turnieje.

Z nagradzaniem malowania jest tak, że motywuje to prawie nikogo. Ktoś, kto maluje bardzo ładnie i tak będzie miał FPA, a i tak woli to zrobić w swoim tempie żeby było tak jak chce. Ktoś kto się zmaga z malowaniem i tak nie będzie liczył na nagrodę bo nie wygra z tymi, którzy mają umiejętności i chęć malować. Oczywiście, że zachęty są lepsze niż nakazy i zakazy tylko muszą być efektywne. Nagrody dla wszystkich malowanych są po prostu niemożliwe ze względu na koszty. Myślę, że połączenie tych rzeczy, czyli nakaz malowania i perspektywa takiego turnieju, że chcesz na nim być jest najlepszą, realną opcją.

Dobra tylko spójrz ile to rodzi problemów w praktyce.
Trzeba wprowadzić jakąś listę gdzie zapisuje się kto i kiedy coś już wygrał. Wymaga to koordynacji między organizatorami i zajmowania się tym żeby było aktualne. Spokojnie do zrobienia, ale...
Co stanowi jedną armię? Przychodzę z FPA, a potem zmieniam część modeli w armii, albo castera pod prawie tę samą listę. Inna armia czy nie?
Z punktu widzenia niemalującego gracza: masterów w roku jest około 6, malujących ładnie będzie 20 osób (kompletnie sobie strzelam), to moja kolej na nagrodę "wypada", za 3 lata Spoko, do tego czasu bawcie się w nagrody, a ja sobie dalej pogram sreberkami.
Na masterze jest kilka osób z ładnymi armiami, ale wszyscy oni dostali już nagrodę za te armie. Teraz wypadałoby przyznać taką samą kolejnej osobie tylko ona ma 3 kolory i podstawki niezrobione i takich jest więcej, a inni mają niepomalowane.

Zaznaczam zanim to ktoś zaproponuje, bonusy do gry za granie FPA są niewłaściwe i jest to zła droga. Ten temat już wałkowaliśmy niegdyś.

Encaitnar- to wszystko jest do ogarnięcia odpowiednio przemyślanym regulaminem:
1. Jedną armie stanowi jedna frakcja LUB jeden Theme force LUB dany gracz może otrzymać nagrodę tylko raz. Imo każda opcja jest dobra a jak ktoś pomaluje liste i zmieni kilka modeli to domalowanie ich nie będzie takim problemem.
2. Graczy malujących całą armie na wysokim poziomie jest mało. Dodatkowo może ktoś spróbuje rozwinąć się jako malarz. Wprowadzenie 1 czy 2 nagród za malowanie kosztem losówek jest wykonalne i wolałbym zapłacić 10zł więcej wpisowego na turniej z nagrodami za malowanie niż mieć wymóg FPA(10zł od osoby daje ok. 250zł na 1 lub 2 nagrody).
3. Jeśli nie ma nikogo godnego nagrodzenia to nagroda może zostać wręczona jako losówka dowolnej osobie, zostać w drodze wyjątku wręczona osobie która już otrzymała, w ostateczności przejść na następny turniej jeśli się organizatorzy dogadają.

Rozwiązanie ma swoje wady, ale dalej uważam je za ciekawsze niż FPA

Sa nagrody za wynik, nie ma za malowanie.
Juz dawno mowilem
Ze nalezy nawet na lokalach zamiast losowek nagradzac malowanie/konwersje.
Obecnie nic nie jest robione by dazyc do fpa
A tak np wiemy ze ktos gra caly czas nie pomalowanymi ludkami, a tu bach na turnieju ma jacka pomalowanego czy z konwertowanego
Jak dostanie bonus to sie ucieszy a i inni przy okazji moze sie zmotywuja.
Malymi krokami i bedziemy mieli fpa.
Sam ostatnio malowalem na marzec fpa i to na ostatnia chwile co bylo glupie bo spokojnie mozna wygospodarowac w tygodni czas na 1 model.

To ja się przypomnę ze swoimi tutorialami -może ktoś skorzysta.

https://www.gry-planszowe.pl/forum/view ... 61&t=57979

Zwłaszcza pierwsza metoda jest dobra, gdy ktoś planuje w dłuższej perspektywie pomalować armię ładniej. Warstwy są na tyle cienkie, że można bezpośrednio zamalowywać dalej, traktując je jako podkład, albo ponownie zasprayować. Choć wiem, że w hobby jest duża grupa obsesyjno-kompulsywnych zmywaczy farby z figurek, zapewniam, że jest to absolutnie niepotrzebne w większości przypadków (czyli nie licząc figurek zaświnionych grubą warstwą przez 8-latków) i spokojnie można malować na poprzednich warstwach od ręki bez straty detalu.

Zawsze marchewka bedzie lepsza niz kij.
Z tym ze podejscie marchewkowe probujemy od dawna i efekt jest taki sam wciaz- sreberka a nawet polamane modele.
Jakos w WFB polaczenie kija i marchewki dalo skutek - co prawda marchewka w postaci punktow na turnieju jest dla mnie nie akceptowalna, ale byly tez akcje iz niepomalowane modele kazano zdejmowac ze stolu.
Moze czas bysmy tez jednak uzyli kija chociaz chwiliowo. niech bedzie np. wymogi punktowe ile punktow trzeba pomalowac i to zwiekszac? nie bedzie to wszystko lub nic ale jednak cos zmieni.

Jeszcze jedno:
Wiem chcecie miec pomalowane pacyny
zamiast narzekac ze jest brak czasu :
Ok nie mam czasu , rzadko gram na wyjazdach czasem na lokalach
Jak moge wesprzeć środowisko= pomaluj pacyny niech beda wizytowka

Ale ja chce pomalowac ladnie
Ok ile pacyn pomalowales w zeszlym roku?
3,5, 10 mam wiadomosc w tym tempie nie bedziesz malowal ladnie

Teraz pytanie czy naprawde chcecie?
Jakbyscie chcieli to by byly, jakby zalezal od tego awans/kasa/ ruchanko czy zycie to by byly.
Wiec prosze malujcie albo oklamujcie dalej siebie

Prosze tylko nie sciemniajcie i nie biadolcie
Serdeczności

To jeszcze po krótce
Marzec tego roku Kraków master
Wchodze do hali na lewo Malifo wow mega te pacyny te tereny patrze na prawo smuteczek
Mimo ze wiedzialem ze mam grac w WiHa to troche szkoda ze jednak nie wzialem Malifo

Jak dla mnie cale srodowisko jest do wziecia za fraki hehe
1 lokalnie gramy raz w tygodniu a moze by tak na miesiac usiąść i pomalować, po robic tereny itp.
Mozna sie tez umowic ze kasa z ligi/ czy lokala idzie na bon dla wygranego bon za malowanie i reszta na tereny

No i jeszcze mozna kupowac produkty u polskich firm posiadajacych akcesoria do naszych systemow.
W tedy tez latwiej o pozniejszy sponsoring.
Oprocz tego proponowal bym roczna skladke lokalna od srodowiska zzeszonego jako graczy jrakowscy w wysokosci 10-15zl za miesiac
I mamy budzet na naprawe zegarow , tereny itp