Mały...stop
Albo mi się wydaje, albo mamy mały przestój, jeśli chodzi o nasze bielskie środowisko wmki.
Jak się tak spojrzy nieco wstecz, to praktycznie kiedy by się nie zaszło do Gnoma, to był ktoś do grania. Teraz jak się nie umówisz, to nie zagrasz, a i umawianie nie zawsze wystarcza.
Bez wątpienia to wina ludzi, którzy już grają. Bo zachodzimy rzadziej...chyba...
Ale z drugiej strony gdzie są nowi gracze?
Dlaczego nikt nie starga za kudły Pimpka, żeby zaczął ogrywać ten jego Cryx? Co jest z Kubą i jego CoCem - nie uwierzę, że gość się zniechęcił do grania po kilku przegranych grach, podczas których de facto uczył się grać.
Sprawę nieszczęsnego box'a i naszych, mam nadzieję, przyszłych, młodych graczy przemilczę - wezmę do nich numer od Piotrka i postaram się ich wyciągnąć w ten piątek na granie (Bober możliwe, że będę potrzebował od Ciebie nieco twoich ludków, żeby na stole pojawiły się już nieco większe armie).
Niemniej i tak wydaje mi się, że to nieco za mało. Nie ma nikogo więcej, kogo dało by się wciągnąć w granie? Co miesiąc mamy fajny turniej i za niedługo się okaże, że to będzie jedyna okazja, żeby sobie pograć...:/