Nie o taką Warmachine walczyłem

W ogóle zastanawiałem się czy nie możnaby dorzucić w jakiś sposób możliwości reprezentacji kraju przez osoby, które często jeżdżą na turnieje zagraniczne? Jak już poświęcają tyle czasu i pieniędzy na hobby, to nie mogą być słabymi graczami, np. wśród osób z przynajmniej 2 (3) zagranicznymi turniejami na koncie osoba z najlepszymi wynikami zostaje trzecim selekcjonerem? albo może jakiś sposób doliczania turniejów zagranicznych do ligi mistrzów?

Proponowałem to już w innym temacie. Żeby gracz mógł do owej ,,ligi mistrzów" (która powinna być sumą wszystkich masterów) zgłosić powiedzmy X turnieji zagranicznych w których wziął udział.

A może odgapcie metodę od jakiegoś bardziej ogarniętego kraju? W US jest zdecydowanie więcej graczy i jakoś sobie radzą z wyborem ...

Albo od innego systemu

W WFB już od 3 lat z b. dobrymi wynikami mamy 2 selekcjonerów, w pełni określających skład WTC.

W Stanach działa to tak:
- zbierają CV od graczy, którzy deklarują chęć i możliwości (w tym finansowe) wyjazdu. CV może zawierać osiągnięcia tylko z dwóch ostatnich lat.
- robią listę graczy, którzy wygrali turnieje typu Warmachine Weekend albo Iron Gauntlet (w sensie WMW i IG albo jeden z turnieji kwalifikayjnych) i Ci gracze mają prawo głosu.
- Gracze z listy głosują i wybierają teamy na WTC. Osoby z największą liczbą głosów zostają kapitanami drużyn.

W tym roku USA dodało też pozycję Coacha teamu WTC - został nim Flanzer.

Zwracam oczywiście uwagę, że stany mają inną specyfikę środowiska (znacznie więcej graczy), więc ich system niekoniecznie będzie działał dobrze u nas.
pzdr

a my mamy taka specyfike z ejaramy sie tymi stanami i mamy tam swoich bogów jak nautralizer

To jeszcze raz przerwę dyskusję o tym kto, czym i komu robi i zaproponuję coś:

Niech panowie zainteresowani dyskusją postawią jakiś deadline, 20 stycznia na przykład, po nim pomysły się daje do głosowania. Chodzi o to żeby to przerwać bo od WTC wałkujemy te metody wyboru, a możemy je wałkować do Wielkanocy.