BoLS i Naftka zdjete przez GW za plotki z WD

ok Gobo Ice a co to jest to R?

[Ice-T]

R to pewnie redtube.com tak mysle...

Co do tego czy warhammer byl zbalansowany uwazam ze osoby ktore nie byly choc raz w top 3 na masterze (a mnie sie czasem zdarzalo) tylko graly w domu z kumplem przy piwie o balansie rozgrywki miedzy armiami woedza tyle co nic i moga smialo zaufac starszym kolega ktorzy grali od 5ed. Ze w warhmerze balansu nie bylo nigdy... A juz nie mowiac o 40k o ile w battlu raz podrecznik byl giety raz lipny raz wyposrodkowany to w 40k kazdy kolejny podrecznik byl znacznie lepszy od poprzedniego.

Gdyby nie euro i balancing patche granie turniejowe konczylo by sie tak ze przychodzisz na turniej i wszyscy graja ta sama armia aktualnie najlepsza a wygrywa gosc ktory niespodziewanie wzial inna z kontra na skopiowana przez wszystkich rozpiska z wygranego ostatniego mastera. Tak niestety jest kiedys wrzycilem na forum rozpe de stwierdzili ze jest slaba ugralem 4miejsce na masterze najwyzej z de kolejny master kazdy skopiowal moja rozpe... Tutaj wmka bardzo zyskuje bo nie wodzialem copycatow.


I dodam jeszcze Marcin ze wcale tak nie jest ze jedna armia miala cos lepsze od innej przez co sie balansowaly... Moze tak tylko wygladalo na papierze

Czasy sprzed stałego robienia uściśleń do WFB były piękne. Przeglądanie rulebooka i szukanie dziur. Skirmisz obstawiający klocek z przodu i z boków, ale najbliższy skirmiszer stoi na flance = klock się nie rusza (obstawiony), ani nie może zaszarżować (bo najbliższy skirmiszer musi być pierwszym do którego klocuszek dojedzie). Chlip

[Ice-T]

to były czasy hahah

ehm. BP+R to skrót od Balancing Patch+ Restrictions ;p

@Marcin - masz oczywiście rację, że jedna armia ma piechotę, inna kawalerię, a trzecia magię. Super jakby to działało tak, że wszystko ma plusy i minusy, które równoważą te jednostki. Ale tak nie było i zakładam, że dalej nie jest.

Grałem Krasnoludami i teoretycznie powinienem mieć taką antymagię, że magia przeciwnika w dużej mierze jest blokowana. I jakoś to działało w 7ed, kiedy dominowały pociski różnego typu. W 8ed. obrywałem jednym potężnym czarem na 4 czy nawet 5 kościach bez wielkich szans na zatrzymanie tego (IFka). Tak właśnie wyglądała jedna z moich ostatnich gier i pierwsza, którą poddałem i to w drugiej turze przeciwnika. Tylko przeprowadziliśmy szybką symulację i wyszło 19:1 dla przeciwnika. W życiu nie widziałem wcześniej, żeby obaj gracze byli tak zniesmaczeni bitwą. Bo jak ma cieszyć wygrana, kiedy po prostu wszedł mega czar, skasował Kowadło, oddział piechoty i katapultę. Tak na dobrą sprawę 3 rzuty i było po grze.

Inna sprawa, że nie raz dochodziło do ustawiania wyników gry na zasadzie - ja się schowam za górką, stracę mały oddział od ostrzału i mamy 11:9 dla Ciebie. Dzięki - idziemy na piwo.

Bardzo lubiłem i dalej lubię WFB. Ale z rozmów z niejednym graczem wynikało, że woleliby inny system, że znają lepsze mechanizmy gry, ale po prostu nie ma z kim grać. Ja się cieszę, że mam z kim grać w Warmachine. Gdzie NIGDY nie miałem poczucia, że nie mogłem wygrać, że nie mogłem zrobić nic lepiej, że przegrałem zanim się gra zaczęła. Tęsknię za epickością WFB, za bardzo ładnymi modelami w super klimacie, armią ustawioną na szerokość 60 cali...

I mam nadzieję, że jeszcze chociaż kilka razy zagram for fun, na duże punkty, po ustaleniu z przeciwnikiem gry na klimat.

Turniejowo - czekam na radykalną zmianę zasad lub nowy podręcznik do Krasnoludów.

Witam,

Grywam w WFB od 5 edycji. Sentyment wielki, przyzwyczajenie jeszcze większe i to chyba głównie trzyma graczy przy tym systemie. Mnie w końcu rozboiła 8 edycja i już grubo ponad 30 lat rozwijania WFB. Kiedy zadałem sobie pytanie jak powinien wyglądać - od strony zasad, balansu, sceny turniejowej i doparacowania - najpopularniejszy system bitewny stale utrzymujący się na samej górze stawki po ponad 3 dekadach. Odpowiedź na to pytanie jest prosta: taki system powinien ocierać się o "doskonałość". Zamiast tego system wydaje się cofać w rozwoju lub ciągle stać w tym samym miejscu, zaś największą nowością od 30 lat jest finecast - najdroższy plastik znany w dziejach - stworzony specjalnie z myślą o graczach ;P

Mam nadzieję, że privateer i WMH spełni moje oczekiwania - a nie są one jakieś wygórowane - ot odświeżanie "armii" częsciej niż raz na 5-6 lat (czasem dochodzi do 10 albo i więcej), aktywne wspieranie sceny i gry turniejowej, nie tworzenie nowych armii by po jakimś czasie ją "anulować" (dogs of war, krasnoludy chaosu, kislev i wiele innych), szybkie i sprawne uściślanie zasad gry bez potrzeby tworzenia do tego jakiś składów sędziowkskich rekrutowanych przez graczy, dbanie o balans i użyteczności podczas gry przynajmniej większości jednostek, czy darowania sobie ciągłego obniżania poziomu systemu, aby stać się bardziej przyjaznym "dla dzieci" i takie tam inne drobnostki ;P

Ostatnie zdanie mi się podobało