No w battlu jest tak samo... Wszysto rozbija się o brak nowych. Jak ja zaczynałem grać w drugiej klasie gimbazy (15 lat), to z samego Bielska na turniejach było 20+ osób. Graliśmy ligę, non stop coś się działo. Ale zestarzeliśmy się, ja za granicą, część na studiach, reszta porobiła dzieci albo obraziła się na zmiany edycji i teraz w Bielsku jest może ze 3 graczy, którzy grają jak im kobiety pozwolą
Smuteczek. Coś tam próbujemy też z tym walczyć, ale co zrobisz, jak tak pisał Ice, nie zmusisz nikogo.
Ja w czerwcu kończę studia i na prawdopodobnie około rok zostaję w Bielsku, więc będziemy naparzać w opór.
Zamierzam zobaczyć co się da zrobić z towarzystwem ze Strefy Gry pod kątem bitewniaków, ale nie napalam się, Romek skutecznie zniechęca wszystkich do wszystkiego. Warto jednak spróbować, a nuż ten 1/100 się trafi.
Zasadniczo to hobby będzie stawało się coraz bardziej niszowe, w moim odczuciu. Widzę po moim małym kuzynie (za którego wszyscy trzymamy kciuki, żeby się wkręcił
). W moim odczuciu chodzi o natychmiastowość innych form rozrywki - kupujesz grę na XBoxa, odpalasz, napierdalasz. Chce Ci się jebać - włączasz stronę XXX, albo jak masz szczęście, to chwytasz telefon i dzwonisz po koleżankę
Wybaczcie wulgarny przykład, nie mogłem sie powstrzymać. Wiecie, o co mi chodzi. Wszystko obecnie działa na zasadzie plug&play. Nasze hobby to jednak obóz pracy zanim dojdziesz do sensownego poziomu.
Kupno figurek - z powodu wysokiego kosztu raczej rozłożone w czasie (czyt. dużo czasu, aby się zniechęcić)
Malowanie - wiadomo: czas, kasa, nauka
Granie - trzeba zebrać te 200 wpierdoli zanim się zacznie ogarniać
Do tego dzieciaki raczej wolą rozrywki, o których mogą pogadać z kumplami w szkole, więc figurki to mało sexy sprawa. Często dzisiaj nawet spotykam się ze spojrzeniami pełnymi politowania i tekstami : a Ty nie jesteś za stary na takie zabawy? Wiadomo, najtrudniej być innym niż wszyscy. Dlatego największe szanse sukcesu są jak się wciąga ludzi parami, żeby nawzajem sobie nakręcali zajawkę i pykali na dywanie jak nie mają czasu przyjechać do Gnoma.
No nic, będziemy kminić, mistrzowie, WMka na pewno nie zdechnie. Ja 2 lata Ajsowi mówiłem, żeby sie odpierdolił ode mnie, ale on nie odpuścił no i proszę bardzo, opłaciło się